Bitcoin wzrósł o 100% od listopadowego dołka i w szczycie przeszło 80% od początku roku. Ale nie ma drzew rosnących do nieba – podaż dała o sobie znać. Wystarczyła pierwsza korekta, by dalsze wzrosty zostały podważone przez inwestorów i portale zasiewające 'strach’ w głowach inwestorów. To stały schemat, ale przyjrzyjmy się – czy spadki warto lekceważyć? Istotne może być, że nastąpiły z poziomów 'psychologicznych’ tj. 28 000 USD na BTC i 2000 na ETH. Główny strateg makro, Mike McGlone, który w ostatnim czasie poświęca sporo uwagi kryptowalutom – wskazał, że największe crypto-projekty zderzyły się ze ścianą. Co ważne – na istotnych poziomach cenowych. To może oznaczać większą falę spadkową – większą niż spodziewa się rynek.
Wskaźnik ryzyka?
Największa obawa po stronie byków to ta, że spadek BTC i ETH oznacza ponowny, globalny odwrót od ryzyka. W 2023 zyskiwały niemal wszystie aktywa, które traciły w 2022 roku. Ale za nami dopiero I kwartał i wciąż wiele scenariuszy może zarówno być podważanych jak i zyskiwać na sile. Mike McGlone ocenia Ethereum i Bitcoina jako dwa, wiodące wyznaczniki ryzyka i rewolucyjne aktywa. Perspektywa Bloomberg Intelligence pozostaje bycza dla długoterminowego potencjału największych kryptowalut. Jednocześnie jednak analitycy spodziewają się sporego osłabienia na rynku cyfrowych aktywów w krótszym terminie.
R – jak Recesja
Powód? Korekta na rynku akcji, Fed niezmiennie zacieśniający politykę monetarną i coraz bardziej prawdopodoby scenariusz recesji gospodarczej. Co prawda wskaźniki makro jeszcze tego nie odzwierciedlają, ale poprzednie przypadki spowolnienia wskazują, że mają one tendencję do nagłych załamań. Zamieszczony przez analityków Blooomberga wykres w ich ocenie przedstawia kluczowy poziom oporu. Wyznaczają go poziomy cenowe sprzed upadku Luna/Terra, w okolicach dokładnie 30 000 USD. Szanse na recesję w USA są w ocenie McGlone’a najwyższe od 1982. Czy to nie może przynieśc przeceny?
Recesyjny tandem?
By lepiej zrozumieć (lub podważyć) powiązania makro z pozostłymi typami aktywów – spójrzmy na powyższy wykres. Polityka monetarna pomogła związać ze sobą ceny surowców i akcji. W końcu w obydwu przypadkach 'romansują’ one z pozytywną koniunkturą gospodarczą. Co zatem powstrzymało je przed spadkiem podobnym do tego z kryzysu 2008 roku? W ocenie analityków Bloomberg Intelligence deflacja wycen surowców (w tym przypadku kluczowego – ropy), jest obecnie w biegu. Może oznaczać większe i bardziej gwałtowne zagrożenie niż w czasie GFC (Great Financial Crisis). Zależność cen ropy od rynku akcji jest obecnie największa w historii, a Fed wciaż zacieśnia politykę monetarną.
Oznaczałoby to, że gwałtowny spadek cen ropy wspierany spadkiem cen akcji (o ile nastąpi), wcale nie będzie niczym pozytywnym. Dezinflacja możę zmienić się w depresję gospodarczą. Ceny nigdy nie spadają bez powodu. Zamieszczona przez Mike’a McGlone’a grafika pokazuje skłonność do coraz niższych szczytów i coraz niższych poziomów cen amerykańskiej ropy WTI. Mierzona jest od szczytu z 2008 roku. Czy to zwiastuje, że od 2008 roku świat dokonał tylko pozornego postępu gospodarczego – zapłacił za niego olbrzymią relacją zadłużenia? Kluczową różnicę w stosunku do przeszłości – negatywne korelacje z rynkiem akcji odwróciły się i są obecnie pozytywne. W czasie 1990 – 2008 ropa była negatywnie skorelowana z indeksem Dow. Obecnie 0,60 wskaźnik korelacji, jest pozytywny (na podstawie 40 kwartałów). Oznaczało to, że gdy Dow Jones rósł – ropa zwykle spadała i odwrotnie.
Co dalej?
Ponieważ głównym tematem rynków staje się zagrożenie recesją, spodziewamy się że związane z nim nastroje będą odbijać się na cenach kryptowalut. Pogląd, że cyfrowe aktywa będą rosły gdy społeczeństwa (i fundusze) będą wycofywały się z rynków finansowych wydaje się nieco naiwny. Co do zasady słabość gospodarek i konsumentów oznacza niższą skłonność do ryzyka. Oznacza też niższe zakupy na rynku – zwłaszcza jeśli mówimy o instrumentach finansowych. Także z powodu niższych zdolności zakupowych.
Z drugiej strony wysychająca płynność może sprzyjać gwałtownym zmianom ceny, a spowolnienie gospodarcze nie jest przesądzone. Indeksy PMI w USA wypadły dziś mocniej od oczekiwań, choć europejskie odczyty wysłały inwestorom czerwoną flagę. PMI przemysłu wypadło fatalnie, PMI usług – wciąż dobrze. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na dane ponieważ wciąż mają nadzieję, że polityka banków centralnych uchroni byki przed bessą. Czy tak się stanie? Czy może kilkanaście lat akomodacyjnej polityki monetarnej doprowadzi do wykolejenia systemu finansowego? Czy kryptowaluty okażą się 'safe haven’?
Może Cię zainteresuje: