Robinhood nie chciał wypłacić zysków z shortów na SVB i Signature. Citadel zabrania?

Klienci brokera Robinhood nie byli w stanie zgarnąć zysku z opcji sprzedaży (put) po upadku SVB i Signature Bank. Nawet jeśli ich zagrania były zyskowne. Opcje put są jedną ze strategii grania na spadki cen akcji. Jeśli akcje tracą, trader może sprzedać akcje po cenie wyższej niż wartość rynkowa (zysk). Może też sprzedaż kontrakt inwestorowi, który uważa, że akcje spadną jeszcze bardziej. Wielu traderów dostrzegło kłopoty obu tych banków nim ich kursy akcji spektakularnie runęły. Ale jak się okazuje to jeszcze nie znaczy, że należy wypłacić im zyski. Klienci musieli walczyć z firmą by się ugięła. Na szczęście ich wysiłek przyniósł częściowy skutek. Zakłady przeciwko Signature Bank będą liczone. Ale co z SVB? Tego wciąż niewiadomo.

Bicie się ze ścianą

Akcje nie są już w obrocie, więc broker ma ograniczone możliwości aby je kupić. Kontrowersje pojawiły się także wokół działań Fidelity Investments. Dlaczego pozwolono inwestorom kupić kontrakty put na akcje jeśli brokerzy nie posiadali ich najpierw, choć był to warunek uzyskania zapłaty? Jednym słowem brokerzy handlowali powietrzem.

Polecamy artykuł, może odpowiedź leży gdzieś w Citadel. https://bithub.pl/gieldy/citadel-manipuluje-wall-street-nowojorska-gielda-ma-cos-do-ukrycia/

Aplikacja handlowa Robinhood miała zostaać zaprojektowana by 'zdemokratyzować finanse’ i uczynić rynki finansowe dostępne dla wszystkich. Już w 2021 podczas rajdu meme stocks firma miała problem. Okazało się, że jej portfel nie był wystarczająco duży, aby sprostać gwałtownym wzrostom transakcji. Rezultatem był skandal po którym nastąpiły przesłuchania w Kongresie. Śledztwo Komisji Usług Finansowych Izby stwierdziło, że broker był bliski upadku.

W 2021 roku użytkownicy WallStreetBets skarżyli się, że Gabe Plotkin’s Melvin Capital (między innymi), posiadał tzw. nagie krótkie pozycje przeciwko GameStop – co oznacza, że nie posiadał akcji GameStop, aby dostarczyć swoje zakłady przeciwko firmie. Teraz, Robinhood i inni brokerzy mówią, że kontrakty put, które, aby być jasne, nie są tym samym, co nagie shorty, nie mogą być realizowane, ponieważ akcje nie mogą być kupione (!) Podobnie jak w przypadku akcji meme, w tym tygodniu skandal z opcjami put pokazał, że nawet najlepsze zagrania traderów detalicznych mogą skończyć na śmietniku. Tym razem jednak firma podała części klientów dłoń.

Hipokryzja sięgnęła granic

Skoro już jestemy przy egzekucji zleceń. Robinhood zasłynął jako dostawca zleceń klientów do animatora rynku. Czyli kogo? Oczywiście do Citadel Securities. W skrócie – obie instytucje zarabiały na tym, że ich klienci otrzymywali mniej atrakcyjne ceny realizacji zleceń na rynku akcji. Jeszcze w 2004 roku, Citadel chciał zakazać modelu PFOF (płatność za przepływ zleceń), uwaga: „Citadel Group wzywa Komisję do wprowadzenia zakazu płacenia za przepływ zleceń. Ta Praktyka ta zniekształca decyzje dotyczące kierowania zleceń, jest antykonkurencyjna i tworzy oczywisty i istotny konflikt interesów między brokerami-dealerami a ich klientami.” Czy to nie ironiczne?

Gdy śp. Bernie Madoff, twórca największej piramidy finansowej na Wall Street korzystał z modelu. Zarabiał na nim 'setki miliony dolarów’. Wówczas fundusz Kena Griffina był zdecydowanie przeciwny tym nagannym praktykom. Nie przeszkadza mu to jednak korzystać z niego obecnie. Citadel odpowiada za ok. 40% przepływu zleceń od inwestorow detalicznych na amerykańskiej giełdzie. Na PFOF zależy nie tylko jemu, również firmo jak Virtu Financial czy… Samej nowojorskiej giełdzie NYSE, której największym klientem jest Citadel. Obie te instytucje wraz z Charles Schwab próbują lobbować przeciwko Genslerowi. Nie chcą by SEC dyskutował nad zdelegalizowaniem PFOF albo co gorsza… Zaczął przeglądać księgi Citadel.

Źródło: SEC, Citade przeciwko PFOF, 2004

Szef SEC, Gary Gensler także komentował PFOF widząc w nim konflikt interesów dla brokerów i ryzyko zbyt duzych wpływó skoncentrwaonych wśród niewielu animatorów rynku jak obecny Citadel. SEC planuje przekierować inwestorów detalicznych do zautomatyzowanego systemu, który zapewniłby głębszą pulę płynności i… Zniszczył model biznesowy imperium Griffina. W 2004 roku Citadel wskazywał, że akceptujący PFOF brokerzy chcą kierować zlecenia w oparciu o wysokość płatności za ich przepływ zleceń, które przynoszą im korzyści. Nie na podstawie jakości wykonania zleceń, która przynosi korzyści klientom. Po incydentach GameStop i AMC w 2021 r. inwestorzy detaliczni wezwali SEC do zakazania płatności za przepływ zamówień po odkryciu, że Robinhood przekierowuje zamówienia detaliczne do Citadel.

Lobbing pro-PFOF trwa

Rzecznik Citadel Securities jakiś czas temu wydał oświadczenie dla amerykańskiej telewizji CNBC. „Ważne jest, aby uznać, że obecna struktura rynku doprowadziła do ściślejszych spreadów, większej przejrzystości i znaczącego zmniejszenia kosztów dla inwestorów detalicznych. Czekamy na przegląd propozycji i współpracę z SEC i branżą w kierunku naszego długoletniego celu, jakim jest dalsza poprawa konkurencji i przejrzystości.” Wiele innych instytucji zdaje się bronić PFOF i obecnego stanu rzeczy, na którym korzysta Citadel. Do instytucji tych należy m.in. SIFMA (Securities Industry and Financial Markets Association) – zaleca ona ostrożność jeśli chodzi o ew. zakaz PFOF: „Od pewnego czasu wzywamy do przeglądu struktury rynku, ale bądźmy ostrożni, aby nie próbować naprawiać rzeczy, które mogą nie być zepsute” – powiedział. „Inwestor detaliczny otrzymuje lepszą ofertę niż kiedykolwiek”

Madoff 2.0

Ale… Citadel już w przeszłości przedstawił swoje stanowisko w sprawie PFOF. Model ten nie zmienił się od 2004 roku. Co najwyżej zmieniła się prędkość jego realizacji i więcej osób zostało wciągniętych do rynku (oba fakty na korzyść Citadel). Czy Gary Gensler i niedokapitalizowany SEC, który ciął etaty o 5% w czasie ostatniej hossy zdołają zatrzymać tą karuzelę chciwości? Czy może Griffin sam z niej w końcu wypadnie?

Może Cię zainteresuje:

Piramida Finansowapiramida ponziegoPonziUSAWall Street
Komentarze (0)
Dodaj komentarz