Crypto.com, jedna z wiodących giełd kryptowalut na świecie, ogłosiła właśnie zawieszenie swoich usług dla klientów instytucjonalnych w Stanach Zjednoczonych. Decyzja ta została podjęta oficjalnie w związku z coraz większymi wyzwaniami regulacyjnymi w kraju, ograniczonym popytem ze strony instytucji oraz bieżącymi uwarunkowaniami rynkowymi.
Crypto.com ogranicza działalność w USA. Nie tylko oni
Zgodnie z oświadczeniem wydanego przez firmę, decyzja o zawieszeniu usług została podjęta po dokładnym przeanalizowaniu krajobrazu regulacyjnego w Stanach Zjednoczonych. W dokumencie podano „ewoluujące wymagania regulacyjne” jako główny powód wstrzymania działań.
„Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu oferty instytucjonalnej Crypto.com Exchange w USA od godziny 23:59 EDT 21 czerwca 2023 r. (…) Użytkownicy instytucjonalni, których to dotyczy, zostali powiadomieni o tym z wyprzedzeniem, aby cały proces przebiegł sprawnie” – czytamy w oświadczeniu.
Warto zaznaczyć, że giełda nadal oferuje swoje usługi w pełnym wymiarze (na razie) inwestorom indywidualnym („retail investors” – przyp. red.).
CEO Crypto.com, Kris Marszalek, powiedział:
„Jesteśmy nadal zaangażowani w obsługę naszych klientów w Stanach Zjednoczonych i będziemy kontynuować poszukiwanie sposobów na to, aby działać zgodnie z przepisami. Jednak obecny krajobraz regulacyjny utrudnił nam kontynuowanie oferowania naszej usługi wymiany dla instytucji w tym kraju”.
Marszalek stwierdził, że zawieszenie usług dla graczy instytucjonalnych jest dla Crypto.com ciosem, lecz firma pozostaje optymistycznie nastawiona do swojej przyszłości. Giełda już ma silną obecność w Azji i Europie i będzie nadal rozwijać swoje usługi w innych regionach. Ma również nadzieję powrócić do USA w przyszłości.
Zobacz też: Senat USA powiązuje kryptowaluty z groźnym narkotykiem. Elizabeth Warren: mamy środki aby to zakończyć
Pokłosie agresywnych działań SEC
Decyzja Crypto.com ma miejsce tuż po ogłoszeniu przez amerykańską giełdę ds. papierów wartościowych i giełd (ang. Securities and Exchanges Commission – SEC – przyp. red.) de facto krucjaty wymierzonej w pośredników handlu kryptowalutami działającymi w USA. Jej przewodniczący, Gary Gensler, w niewybrednych słowach wypowiadał się ostatnio o całym rynku krypto, wskazując że to siedlisko oszustów i hazardu. W sukurs poszli mu niektórzy przedstawiciele amerykańskiej administracji publicznej, rzucając kłody pod nogi giełdom w poszczególnych stanach.
Wiodący gracze tacy jak Binance US, Coinbase czy Kraken stawiani są pod przysłowiowym murem i o ile Binance wydaje się reagować pasywnie na zadawane ciosy, Coinbase i Kraken planują iść z amerykańskim regulatorem na przysłowiowe „noże” i prowadzić z nim batalie w sądzie.
Mimo wyzwań, jakie stawiają przed Crypto.com i innymi giełdami w USA, popyt na handel kryptowalutami wśród inwestorów instytucjonalnych cały czas rośnie. W miarę jak krajobraz regulacyjny ewoluuje, apetyt ten zostanie zagospodarowany w taki czy inny sposób przez inne kraje i regiony. Jeżeli USA w porę się nie opamięta, ryzykuje bycie pozostawionym w tyle w przededniu rewolucji z dziedziny finansów i technologii.
Może Cię zainteresować: