Mocno nerwową po wczorajszych wydarzeniach na rynku kryptowalut społeczność krypto poruszył świeży tweet popularnego serwisu informacyjnego Watcher.Guru, który zwrócił uwagę na fakt, że firma Circle, twórca stablecoina USDC, trzymała nieokreśloną ilość swojej cyfrowej waluty na rachunkach mającego problemy banku Silicon Valley Bank. Sytuacja w jakiej znalazł się SVB i ryzyko systemowe z tego wynikające porównywane jest do upadku banku Lehman Brothers w 2008 r. Lata 2008-2009 to bowiem czas bardzo trudnego dla większości krajów kryzysu finansowego i recesji.
Rosną obawy o przyszłość USDC
Circle jak i wiele firm kryptowalutowych trzymało część swoich rezerw na rachunkach w bankach, także kryptowalutowych, tradycyjnych i specjalistycznych. Należały do nich upadły Silvergate Bank (skąd, jak się okazuje, wyciągnięto środki), oraz Silicon Valley Bank.
Wielu uczestników rynku zastanawia się aktualnie co zrobić ze swoimi stablecoinami w sytuacji widma ryzyka systemowego dla całego sektora kryptowalut jakie wywołałyby problemy Circle. Padły propozycje wypłaty do dolara amerykańskiego i trzymanie oszczędności w banku, zamiana na ETH i BTC akceptując tym samym ryzyko rynkowe oraz po prostu hodlowanie USDC i modlenie się że to tylko FUD.
Zobacz też: Gdzie jest dno? Analiza historycznych dołków na Bitcoin
To tylko FUD (prawdopodobnie)
Według oficjalnego oświadczenia spółki Circle przeniosła ona jakiś czas temu niewielki procent swoich rezerw w stablecoinach USDC z Silvergate Bank do innych partnerów bankowych z powodu niepewności związanych z przyszłością tego pośrednika finansowego. Proces ten rozpoczął się już w zeszłym roku, gdy zaczęły pojawiać się pierwsze oznaki kłopotów banku i szerokiego ryzyka systemowego dla rynku kryptowalut.
Co do pozostałych rezerw, spółka informuje, że posiada ona 80% swoich rezerw w krótkoterminowych papierach dłużnych rządu Stanów Zjednoczonych, a pozostałe 20% gotówki trzyma u wielu partnerów z branży bankowej, przy czym jej pozycje w zagrożonych instytucjach są niewielkie lub zostały już przeniesione w bezpieczne miejsce.
Czy takie wyjaśnienie wystarczy uczestnikom rynku w sytuacji zagrożenia efektem domina?
Może Cię zainteresować: