Król kryptowalut jest wciąż pod presją jednak widać, że któtkoterminowi inwestorzy wyraźnie koncentruja się na zakupach 'w dołku’. Spróbujmy wstępnie ustalić, czy polowanie na dołek ma sens oraz przede wszystkim dokąd podąży cena?
Golfiści atakują!
Pierwszą część artykułu utrzymamy w bardziej kontrowersyjnym tonie nim przejdziemy do danych z Glassnode’a. Wydaje się, że strategia polegająca na szukaniu dołka nie ma niemal żadnych podstaw logicznych, a prawdopodobieństwo 'trafienia’ w zakupy na dołku jest na tyle niskie, że najbardziej majętni inwestorzy i fundusze inwestycyjne nie korzystają z narzędzi mających przewidzieć cenowy dołek. Polowanie na dołek bessy wydaje się domeną inwestorów detalicznych, którzy zwykle 'przesypiają’ dołek wołając o coraz niższe ceny… ostatecznie wracają na rynek po znacznych wzrostach, w miarę jak ich przekonanie, że byli w błędzie zaczyna dominować. Natomiast istnieje cala masa narzędzi pomagających określić czy Bitcoin jest w danym momencie tani – tak, w tej chwili jest tani. Jeśli inwestor X lubił Bitcoina za 69 000 USD powinien tym bardziej lubić go, gdy kosztuje 19 000 USD – prawda? Sytuację można porównać do prostej sytuacji jaką może być sklepowa promocja czy zniżka na zakup auta. Ponad 60% zniżki to zawsze dobra promocja. Przynajmniej tak było do tej pory.
„Tym razem będzie inaczej„
Tak, na okrągło słyszymy o jastrzębim Fedzie i czynnikach ryzykach tymczasem podstawowe pytanie ile z czynników cenotwórczych jest już zawarte w cenach Bitcoina? Przez chwile można było odnieść wrażenie, że Wall Street tak panicznie przeraziło się Fedu jakby ten miał podnosić stopy procentowe… w nieskończoność? Sytuację dziś zaskakująco gołębio jak na dotychczasowe przemówienia komentował m.in. Charles Evans, z chicagowskiego Fedu, który podkreślił że klimat inflacyjny daje obiecującej oznaki, a poprawa ze strony podaży zmniejszy ilość działań ze strony Fedy. Mało tego, Evans przebąkiwał już coś na temat tego, że Fed będzie musiał wziąć pod uwagę stabilność rynków finansowych, a jeszcze wyższe stopy procentowe od tych, które Fed zamierza utrzymać w I poł. 2023 (prawdopodobnie okolice 5%) musiałyby uzasadnić wyłącznie wstrząs prognoz spowodowany alarmującymi danymi! Fenomen ’Tym razem będzie inaczej’ jest głębszy i znamienny dla ostatnich fal paniki i euforii, zmiana paradygmatu jest bardzo silnym sygnałem kontrariańskim. Jeszcze w 2021 roku Bitcoin miał już nigdy nie wejść w bessę przez działania instytucji i ochronę przed inflacją (tym razem będzie inaczej), a w poprzednich bessach był wielokrotnie uśmiercany przez media i spanikowanych inwestorów (Bitcoin tym razem umrze, nie podniesie się = tym razem będzie inaczej). Otóż rynki przez kilkaset lat w historii pokazały, że rzadko 'tym razem będzie inaczej’ ma rzeczywiście miejsce, a jeśli się wydarza – to w inny sposób niż oczekiwałby tego tłum (bańka internetowa, internet zmienił świat ale ponad 90% startupów zbankrutowała, Amazon w pewnym momencie stracił 95% wyceny).