Biały Dom: kopanie kryptowalut niszczy klimat. Tymczasem sami latają prywatnymi odrzutowcami

Politycy widzą coraz większe zagrożenie w zdecentralizowanych aktywach cyfrowych, których nie mogą kontrolować. Tym razem Biały Dom wystosował komunikat, że kopanie kryptowalut zagraża amerykańskim wysiłkom klimatycznym. Prosi agencje federalne o współpracę z poszczególnymi stanami, aby ustalić odpowiednie standardy.

Biały Dom twierdzi, że wydobywanie kryptowalut takich jak Bitcoin ma zbyt negatywny wpływ na środowisko. Dodaje, że utrudnia to amerykańskie wysiłki na rzecz walki ze zmianami klimatu.

Sprawdź: Altcoin

Ci sami politycy, którzy latają prywatnymi odrzutowcami, odpowiadają za gigantyczny dodruk pieniądza i inflację, co przekłada się na stałe obniżanie siły nabywczej poszczególnych walut, a także wprowadzają przepisy i regulacje, aby przeciętny obywatel nie był w stanie łatwo kupić rozwiązań do wytwarzania energii odnawialnej, a nadwyżkę np. z fotowoltaiki musiał przekazywać do państwowych gigantów, zaczynają nam teraz tłumaczyć, że wydobywanie kryptowalut jest szkodliwe dla środowiska. Brawo.

Tutaj np. John Kerry, amerykański polityk, który sam podróżuje prywatnym odrzutowcem, tłumaczy jak dużo trzeba zrobić w ramach zielonej energii:

Administracja Bidena stawia w centrum i tak już zaciekłą debatę na temat śladu węglowego zasobów cyfrowych. Organizacje i politycy, którym to na rękę, podkreślają że kopalnie krypto zużywają bardzo duże ilości energii elektrycznej. Na razie nie ma jeszcze konkretnych zakazów, ale w najnowszym raporcie Biura Polityki Naukowej i Technologicznej Białego Domu czytamy, że Stany Zjednoczone muszą podjąć „działania w celu złagodzenia zanieczyszczenia związanego z produkcją kryptowalut”. Biuro podało, że rząd powinien zebrać więcej danych na temat zużycia energii w tym sektorze i ustalić konkretne standardy (głównie chodzi oczywiście o limity i ograniczenia).

Według raportu operacje miningowe zużywają w USA mniej więcej tyle samo energii, co komputery domowe. W nadchodzących tygodniach urzędy federalne i inne agencje będą publikowały zalecenia na temat tego, jak Stany Zjednoczone powinny postępować z aktywami cyfrowymi.

Ethereum chce od tego uciec

Ethereum przechodzi na algorytm proof-of-stake w ramach aktualizacji Merge, aby zrezygnować z energochłonnego procesu zabezpieczenia i weryfikowania transakcji na blockchainie. Bitcoin nadal wykorzystuje proof-of-work i koparki sprzętowe. Oba rozwiązania mają swoich fanów, niemniej najczęściej utrzymuje się, że proof-of-stake jest o wiele bardziej energooszczędny, natomiast proof-of-work zapewnia większe bezpieczeństwo i decentralizację, czyli coś, co niejako definiuje krypto.

Według statystyk, na które powołuje się Biały Dom, USA odpowiadają obecnie za 38% światowego wydobycia BTC, w porównaniu do 3,5% z 2020 r. Politycy przekonują przy tym, że sieć blockchain zużywa nierzadko więcej energii niż całe kraje, np. Argentyna czy Australia.

Tymczasem firmy miningowe mają ogromną motywację do tego, aby wprowadzać odpowiednie rozwiązania do oszczędzania i używania czystej energii. Dla nich to proste: im mniej zapłacą za prąd, tym więcej zarobią. Nie brakuje więc sieci, które opierają się całkowicie na odnawialnych źródłach energii, jak również takich, które dodatkowo wykorzystują np. ciepło generowane przez koparki przy uprawie roślin w szklarniach:

Tu prosty przykład:

https://twitter.com/wirexapp/status/1497557118739755008

Politycy zdają się nie mieć pojęcia jak bardzo zmotywowani są „górnicy” do tego, aby nie marnować, a także dążyć do polegania na czystej energii. Zamiast zabierać się za regulacje czegoś, co ciągle jest bardzo niszowe, mogliby po prostu nie przeszkadzać.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz