Po raz kolejny muzea i prywatne galerie zostały zamknięte przez szalejącą epidemie. Biennale w Wenecji odbędzie się dopiero z dwa lata, największe targi sztuki w trybie stacjonarnym zostaną otwarte w przyszłym roku przy optymistycznym scenariuszu.
Rynek sztuki musiał przenieść się do sfery online, jednak czy właściwa ocena prac przez pryzmat komputerowego monitora jest możliwa? Moim zdaniem nie. Aby rynek mógł się rozwijać, konieczny jest bezpośredni kontakt odbiorcy z dziełem.
Co mówią raporty ?
Niebawem możemy się spodziewać raportu, który przedstawia roczny obrót na aukcjach dzieł sztuki w Polsce (nie zawiera informacji o rynku pierwotnym). Pierwszy kwartał przyniósł hossę i wielu inwestorów postanowiło rozszerzyć zakres lokowania kapitału o dzieła sztuki, które nie są powiązane z rynkiem akcyjnym. Na świecie sytuacja jest o wiele bardziej złożona, kolekcjonerzy preferują zakupy na rynku pierwotnym, a prawie wszystkie targi przeniosły się do wirtualnych przestrzeni. W 2019 roku łączna sprzedaż z targów sztuki osiągnęła szacunkowo 16,6 miliarda dolarów. Galerzyści najwięcej zarabiają właśnie na targach.
Art Basel Miami Beach, Bazylea i Hong Kong będą otwarte dla publiczności dopiero w przyszłym roku. Mocno odczuły to prywatne galerie, których liczba zmniejszyła się już o jedną trzecią. Według raportu Art Basel & UBS ogólna sprzedaż dzieł sztuki spadła o 36 % w pierwszej połowie roku, ze względu na powszechny lockdown. Badania mówią, że sześćdziesiąt procent młodych kolekcjonerów jest optymistycznie nastawiona do inwestycji w dzieła sztuki. Pokolenie milenialsów okazało się być najbardziej aktywnym na rynku sztuki. Co ciekawe coraz więcej na sztukę zaczynają wydawać kobiety, liczba artystek w galeriach również zaczyna się wyrównywać.
Kryzys z 2008 roku, pokazał jak mocnym i niezależnym segmentem jest rynek sztuki, mimo delikatnych spadków, bardzo szybko wrócił do kondycji sprzed kryzysu, by potem ją znacząco poprawić w kolejnych latach. W Polsce rynek sztuki jest w fazie wzrostu od kilku lat i ta tendencja będzie się utrzymywać, a częściowe przejście rynku sztuki do sfery online może tylko pomóc w przyszłości – domy aukcyjne i galerie muszą dostosować się do nowych, trudnych warunków, ale może to jest właśnie sposób na zdobycie nowych odbiorców. Miejmy nadzieje, że muzea i galerie zostaną wkrótce otwarte, gdyż odbiór prac na żywo jest póki co nie do zastąpienia.