Serwis zarejestrowany na Seszelach jest w posiadaniu danych milionów Polaków, które zawierają księgi wieczyste.
Księgi wieczyste
Księgi wieczyste to dokumenty zawierające informacje o stanie prawnym nieruchomości oraz aktualnych i poprzednich właścicielach. Znajdują się tam imię, nazwisko, pesel, imiona rodziców właścicieli. Dodatkowo dokładne dne nieruchomości: metraż, liczba pokoi. Z dokumenty dowiemy się również, w jakiej wielkości właściciele wzięli kredyt na nieruchomość i w jakiej kwocie. Teraz dane z ksiąg można pobrać za 40 złotych, a rząd… rozkłąda ręce.
Zobacz też: Hiszpania: dziki lokator zażądał 40 tys. euro za wyprowadzkę. To urzędnik!
Księgi wieczyste: wieloletni problem z danymi
Już w 2013 roku „Rzeczpospolita” informowała o wycieku danych 16 milionów Polaków. Po 10 latach firma prowadząca taki rejestr działa dalej. Na swojej stronie zapewnia, że pozwala na dostęp do informacji o nieruchomości bez podawania numeru ksiąg wieczystych. W Polsce natomiast znajomość numeru księgi jest warunkiem uzyskania informacji.
„Ponieważ źródłem danych jest Ministerstwo Sprawiedliwości, mają Państwo gwarancję, że dane uwidocznione na naszym portalu odpowiadają danym zawartym w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych. Zawracamy uwagę, iż z uwagi na fakt, że dane te pochodzą z systemu informatycznego kontrolowanego przez podmiot trzeci, serwis (…) nie ponosi odpowiedzialności za ich treść”
tak przeczytamy na stronie oferującej dostęp do danych. Aby uzyskać szczegółowe dane na temat danej nieruchomości, wystarczy, że podamy jej adres.
Rząd umywa ręce
Resort sprawiedliwości niestety umywa ręce. W oficjalnej korespondencji, do któej udało się dotrzeć portalowi Interia czytamy:
„Ministerstwo Sprawiedliwości nie współpracuje z żadną prywatną firmą ani osobami fizycznymi, którzy udostępniają w internecie informacje w zakresie ksiąg wieczystych oraz nie ponosi odpowiedzialności za ich publikacje w serwisach internetowych dotyczących ksiąg wieczystych”.
Co ciekawe, resort Zbigniewa Ziobry złożył doniesienie do prokuratury już w 2017 roku. Śledztwo jednak zostało zawieszone.
Legalnie nie można
Należy dodać, że dostęp do ksiąg wieczystych był możliwy na Geoportalu. Jednak decyzją prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych zostały one usunięte.
„Zakres ujawnianych w księdze wieczystej danych osób fizycznych obejmuje m.in. imiona, nazwiska, imiona rodziców, numer PESEL, adres nieruchomości. Opublikowanie takich danych pozwala na zidentyfikowanie osoby, której dane są zawarte w księdze wieczystej. (…) Tego typu sytuacja może narazić bardzo dużą liczbę osób (których dane dotyczą) na kradzież ich tożsamości„- mówi w rozowie z Interią Adam Sanocki, rzecznik UODO
Na stronie rządowej jednak przeczytamy, że dane zawarte w księgach są jawne. Co zatem z ochroną danych osobowych? Upublicznianie ksiąg jest natomiast przyjętą praktyką w takich krajach jak: Czechy Estonia, Chorwacja i Słowacja.
Może Cię zainteresować: