Jak wskazał popularny na platformie społecznościowej X profil @Tomasz_Narkun, krajowe Forum Energii wydało raport na temat ogrzewania budynków w Polsce. Dokładnie w roku 2027 mają wejść w życie wysokie opłaty za emisję dwutlenku węgla, dla gazu ziemnego i węgla (ogrzewanie budynków). Wszystko przez tak zwane unijne ETS, tj. system handlu uprawnieniami do emisji. Powołujący się na rzeczony raport Narkun wskazuje, ze początkowo wzrost kosztów ogrzewania tymi źródłami ciepła wyniesie odpowiednio 20% więcej dla gazu i 60% więcej dla węgla. Cena benzyny wzrosnąć ma natomiast o 0,45 GR za litr. Wszystko to czeka nas już od 1 stycznia 2027 roku. Ale to bynajmniej nie koniec, ponieważ z czasem koszty emisji CO2 będą tylko rosły.
Nie jest to optymistyczna prognoza dla posiadaczy ogrzewania kotłów węglowych i gazowych. To część szerszego planu, implementacji w pełni zeroemisyjnej gospodarki. Wszystko to w czasie, gdy dwa globalne mocarstwa Stany Zjednoczone i Chiny nie przejmują się przesadnie emisją dwutlenku węgla. Fakty są bezwzględne dla unijnych 'technokratów’ i 'zielonych’. Unia realizuje ewidentnie ideologiczny projekt, który nie znajduje szerokiej akceptacji wśród wielkiej społeczności członkowskich krajów. Trudno jednak zaprzeczyć temu, by fakt ten wpływał na spowolnienie działań Brukseli. Przeciwnie. Wciąż znaczna część Europejczyków popiera inicjatywę.
Pułapka gazowa i
Od 2027 roku wszystkie paliwa kopalne do ogrzewania w gospodarstwach domowych zostaną objęte podatkiem jedynie częściowo. Niektóre portale analityczne szacowały średni wzrost cen ogrzewania o 25% (bez podziału na źródła energii). Są to jednak wyłącznie szacunki, faktyczne koszty mogą okazać się wyższe. Około 3 lata później, od roku 2030 podatek ponownie wzrośnie. Mieszkańcy kraju mogą do tego czasu skorzystać z unijnych programów dofinansowujących przedsięwzięcie wymiany niebawem kosztownych kotłów na paliwa stałe.
W raporcie Forum Energii jest mowa o tak zwanej 'pułapce gazowej’. Tymczasowo koszt ogrzewania gazem dla budynków jest relatywnie niski (na tle pomp ciepła), ale i to ma się zmienić (na niekorzyść gazu). Analiza przedstawiła wykres szacowanych kosztów rocznego ogrzewania jednorodzinnego domu. Wzięto pod uwagę okres jego dwudziestoletniej eksploatacji. Oraz źródła ciepła: gazowe i pompy ciepła; oba zainstalowane w 2024 roku. Zaznaczony został okres tzw. pułapki gazowej (gdy wybór instalacji gazowej będzie korzystniejszy vs pompa ciepła).
Jak napisał Tomek Narkun „(…) W najbliższych latach koszt ogrzewania pompą ciepła będzie wyższy niż ogrzewania gazem, ale trend ten się odwrócić, gdy opłaty za emisję CO2 dla gazu będą coraz wyższe. Koszt ETS2 za ogrzanie domu gazem lub węglem ma rosnąć z roku na rok od 225 zł za tonę CO2, do 1900 zł za tonę CO2.” Niesamowite jest to, z jak wielką pewnością Unia Europejska przewiduje 'opłacalność’ pomp ciepła, na tle gazu ziemnego, choć taryfy za prąd w horyzoncie długoterminowym są niemożliwe do przewidzenia (jak pokazał 2022-2023). Jednak w centralnie sterowanej, unijnej gospodarce być może interwencjonizm sięgnie odpowiednio daleko, by móc szacować ceny ogrzewania, na dekady w przód.
W praktyce
Wszystko to jest częścią unijnego programu 'Fit for 55′. Jednostki ETS będą w przyszłości automatycznie doliczane do cen paliw kopalnych. Ma to zniechęcić do ich użytkowania. Kolejny wzrost stawek przypadnie na wspomniany rok 2030, gdy podatek zostanie 'uwolniony’. Do tego czasu opłata ma wynosić 45 EUR per 1 tona emisji CO2. Wspomniany program ETS 2, rozszerzył handel emisjami o budynki mieszkalne. Nowe przepisy wprowadzające system handlu ETS 2 dla transportu i budownictwa są publikowane w Dzienniku Urzędowym UE. Tym razem chodzi o te z Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/959 z dnia 10 maja 2023 r. (zmieniona dyrektywa 2003/87/WE).
Może Cię zainteresuje:
To są zmiany zbyt wolne i zbyt mało radykalne.
Tak, jesteś d3 bilem.
Bez sensu pompa ciepła jeśli zasilana jest prądem generowanym z paliw kopalnych.
teraz tak w przyszłości nie.
Z ue trzeba wyjść, dać dali, teraz chcą odebrać dziesięć razy tyle co dali i trzeba opuścić lokal.
Problem jest żaden. Przenieś się na Białoruś albo Norwegii. A co do opuszczenia Unii – myślę, że nie rozmawiałeś nigdy z żadnym Brytyjczykiem.
Celem jest dalsze osłabianie m.in. Polski.
Niestety – walka z aktualnie obowiązującą ideologią jest walką z wiatrakami. Tak było na każdym etapie historii ludzkości. Ideolodzy zazwyczaj dysponują siłą fizyczną, i mogą egzekwować prawnie realizację ideologicznych pomysłów. A sztuką ułatwiającą przetrwanie jest ludzka umiejętność do przystosowywania się. Czyli życia w takich warunkach, w jakich się ktoś znalazł. Wiatraka nie da się pokonać. A nawet szkoda czasu na próby!
Tak na prawde pewnie po 2030 roku bedzie problem z pompami ciepła na ktora tez coś nałożą
Decydują d3bile z krajów gdzie nie ma zimy.
Podczas gdy nam się zamyka kopalnie a unia emitujaca 6% światowego co2 wprowadza jakieś rygorystyczne normy Chiny się śmieją bo tygodniowo wydobywają ok 2x wiecej węgla niż polska w rok . Przecież powietrze znad Chin nigdy nie dotrze do europejskich stref czystego powietrza!!!! Trzeba uciekać z tej wspolnoty i debilnych pomysłów bo za 15 lat będziemy jeździć rowerami ,spuszczać wodę w kiblu tylko po dwojce myc się 2 razy w tygodniu kupować 5 ubrań na rok, płacić podatek od oddychania i kary za nie posiadanie fotowoltaiki czy wlasnej elektowni wiatrowej