Choć w pewnym sensie naszą narodową cechą jest narzekanie i nigdy nie jest nam wystarczająco dobrze, to z pewnymi faktami nie da się dyskutować. Nasza gospodarka po transformacji ustrojowej jest w zupełnie innym miejscu, a nasze życie wygląda zdecydowanie lepiej niż naszych rodziców i dziadków. Odnieśliśmy w ostatnich trzech dekadach ekonomiczny sukces, ale mimo to, przeżywamy ogromny kryzys demograficzny. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?
Kryzys demograficzny się pogłębia. Kilka niechlubnych rekordów
Oczywiście debata na temat sukcesów i porażek transformacji ustrojowej mogłaby trwać w nieskończoność. Jednak mimo wszystko, ostatecznie trzeba przyznać, że odnieśliśmy ogromny sukces gospodarczy i jesteśmy w zupełnie innym miejscu, niż byli chociażby nasi rodzice w naszym wieku. Choć wciąż gonimy Zachód np. w kwestii wysokości wynagrodzeń, to w znacznym stopniu staliśmy się częścią tego świata, mając dostęp do różnego rodzaju dóbr, które dla naszych rodziców i dziadków były często jedynie marzeniami. Mimo to, przeżywamy ogromny kryzys demograficzny. Rodzi nas się coraz mniej i nie da się już tego wytłumaczyć chociażby pandemią. Zgodnie z najnowszymi danym Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), w kwietniu 2023 roku odnotowano zaledwie 21 tys. urodzeń. To najgorszy wynik w historii (dane gromadzone od 2010 roku). Od początku roku odnotowano zaledwie 92 tys. urodzeń, a zgonów 143 tys. Ponadto suma urodzeń za ostatnie 12 miesięcy spadła poniżej 300 tys. Dla porównania, w trakcie pierwszego pomiaru w latach 2010-2011 odnotowano prawie 400 tys. urodzeń.
Zobacz też: Niepokojący trend w USA niebezpiecznie się nasila. Problem dotknie też nas?
Przyczyny i prognozy
Mamy nieporównywalnie lepsze warunki do życia niż poprzednie pokolenia. Dodatkowo państwo oferuje cały wachlarz programów prorodzinnych z 500 plus na czele. Zatem, skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Trudno wskazać konkretną przyczynę. Posiadanie dzieci to odpowiedzialność, której nie każdy chce się podjąć, ale i spory wydatek finansowy. Jak informowało ostatnio Centrum im. Adama Smitha, koszt wychowania jednego dziecka to w tym momencie 309 tys. zł, a dwójki dzieci 513 tys. Żeby w ogóle myśleć o założeniu rodziny i stabilnym życiu, konieczne jest posiadanie jakiegoś lokum, a o własne mieszkanie też nie jest łatwo. W wyniku kryzysu jest wręcz coraz trudniej. Sytuacja jest naprawdę poważna i politycy powinny poważnie przemyśleć swoje strategie pronatalistyczne, ponieważ prognozy dla Polski są zatrważające. Jeśli nic się nie zmieni to w 2100 roku liczba ludności Polski spadnie do 29,5 mln, a mediana wieku wzrośnie z 42 do 50,4 lat.
Może Cię zainteresować: