W niedziele producenci ropy naftowej zrzeszeni w OPEC+ ogłosili dobrowolną redukcję wydobycia ropy. Okres redukcji ma trwać od maja do końca 2023 roku. Wraz z OPEC podobną decyzję ogłosiła Rosja, która również ograniczy produkcję ropy naftowej do końca 2023 roku. Na tę wiadomość ceny ropy WTI rosną o ponad 5%. Podobny wzrost odnotowuje także ropa Brent.
Sama Arabia Saudyjska ogłosiła redukcję podaży o 0,5 mln baryłek dziennie. Działanie rządu w Rijadzie ma na celu “stabilizację rynku ropy”. Oprócz Arabii Saudyjskiej podobną decyzję podjęły takie kraje jak:
- Zjednoczone Emiraty Arabskie — spadek wydobycia o 0,211 mln baryłek dziennie;
- Kuwejt — zmniejszenie produkcji o 128 tys. baryłek dziennie;
- Algieria — spadek wydobycia o 48 tys. baryłek dziennie;
- Oman — będzie wydobywał mniej o 40 tys. baryłek dziennie;
- Kazachstan — spadek wydobycia będzie wynosił 0,078 mln dziennie;
- Rosja — ograniczy wydobycie o 0,5 mln baryłek dziennie.
Jaka jest globalna produkcja ropy?
Wspomniane powyżej kraje zadeklarowały spadek dziennego wydobycia ropy naftowej o ponad 1,5 mln baryłek dziennie. Warto zauważyć, że w 2021 roku kartel OPEC osiągnął średnią dzienną produkcję na poziomie 26,363 mln baryłek dziennie. Globalne wydobycie ropy wyniosło w 2021 roku 69,64 mln baryłek dziennie. Zatem zadeklarowany spadek wydobycia wynosi około 2,15% globalnej produkcji. Dużo, ale nie jest to katastrofa. Pamiętać należy, że OPEC kontroluje tylko część rynku ropy. Zatem kraje niezrzeszone mogą spróbować zwiększyć produkcję (nie jest to jednak takie proste z technologicznego punktu widzenia).
Decyzja OPEC+ nie była spodziewana przez rynek. Jest to wyraźny sygnał wspierania cen ropy naftowej przez kartel. Na pewno spadek podaży ma za zadanie podnieść cenę ropy. Z drugiej strony może to być “ruch wyprzedzający” przed zbliżającym się silnym spowolnieniem wzrostu gospodarczego. Z całą pewnością decyzja OPEC będzie wspierać wzrost cen a rynku światowym. Wynika to z tego, że wyższe ceny ropy, to wyższy koszt transportu. To z kolei zostanie (przynajmniej częściowo) przerzucone na klientów. Biały Dom już zareagował. Zasugerował on, że decyzja krajów OPEC+ jest nierozsądna.