Jak wynika z oświadczenia koncernu ExxonMobil Corp., natknął się on na nowe pola roponośne na wodach terytorialnych Gujany. Dołączają one do szeregu odkrytych w ostatnich, latach ogromnych złóż ropy w morskich granicach tego kraju. Exxon planuje ich szybkie zagospodarowanie.
Nowe złoże roponośne otrzymało miano Bluefin. Operacje badawcze firmy zlokalizowały je w basenie Stabroek. Jest to zarazem pierwsze odkrycie zasobów ropy w 2024 roku – choć Exxon ma nadzieję, że bynajmniej nie ostatnie. Szelf kontynentalny na wodach terytorialnych Gujany rokuje bowiem nadzieję na dalsze bogate odkrycia.
Wedle ocen, basen Stabroek kryje w sobie około 11 miliardów baryłek ropy. Złoże ma postać warstwy piasków roponośnych o grubości około 60 metrów, i leży na głębokości około 1300 metrów pod powierzchnią morza. Złoże Bluefin należeć będzie do trzeciej dziesiątki naftowych „perełek” odkrytych w tym basenie.
Zobacz też: Tim Cook miał oszukać inwestorów. Apple zapłaci niemal pół miliarda
Exxon chce wiercić po swoje
Poszukiwania na wodach Gujany mają miejsce od 2015 roku, zaś ich efekty przekroczyły oczekiwania. W ciągu ostatnich lat kraj ten, dotąd jeden z najbiedniejszych na świecie, notował wręcz meteoryczny wzrost PKB. Jeśli dotychczasowe tempo rozwoju przemysłu naftowego się utrzyma, katapultują one Gujanę do poziomu właściwego dla państw OPEC.
Exxon jest liderem konsorcjum, które ma eksploatować złoża w Stabroek – złożonego także z firm Cnooc Ltd. oraz Hess Corp. Zamiaruje on jak najszybsze rozpoczęcie tłoczenia czarnego złota. Plany koncernu przewidują przemysłowe wiercenia jeszcze w tym roku. Do 2027 roku chciałby osiągnąć wydolność do wydobycia 1,2 miliona baryłek dziennie.
Można odnotować, że kwestia ta stała się też obiektem starcia prawnego. Exxon nie chce bowiem, by złoże eksploatował jego konkurent, koncern Chevron. Tymczasem ten ostatni jest w trakcie przejęcia Hess Corp. Exxon złożył w związku z tym pozew w trybunale arbitrażowym, domagając się utrzymania swojej pozycji w projekcie i pragnąć nie dopuścić doń rywala.
Zobacz też: Giftpol, graficzka i afera na cały kraj – czyli tzw. Januszex jako zjawisko…
Cudze smakuje lepiej
Bogactwo świeżo odnajdywanych i zagospodarowywanych złóż ropy budzi nieskrywaną zawiść i złość w sąsiedniej, autorytarnej Wenezueli. Kraj ten przez lata był potentatem w dziedzinie eksportu ropy. Potem jednak ograbienie i wyrzucenie zagranicznych koncernów naftowych z kraju – wespół z korupcją oraz rabunkowym i skrajnie niekompetentny stylem zarządzania infrastrukturą wydobywcza – spowodowało, że zatracił on swoją pozycję.
Socjalistyczny reżim prezydenta Maduro wydawał się nawet gotów do agresji na terytorium Gujany, ostatnio jednak (i można się domyślać, że w wyniku reakcji wszystkich niemal sąsiadów) zdaje się on ograniczać do słownego puszenia się. Wenezuela znajduje się w rozpaczliwej sytuacji ekonomicznej, z drugiej wszakże strony nieudana inwazja mogłaby mieć dla reżimu jeszcze gorsze konsekwencje niż zwykły brak pieniędzy.
Może Cię zainteresować: