Spekulacja nieruchomościami to praktyka, w ramach której mieszkania czy domy są traktowane przede wszystkim jako inwestycja rynkowa. Którą można kupić, (zazwyczaj) szybko sprzedać, w celu maksymalizacji zysków. W erze rosnącej gospodarki prosta strategia spekulacji nieruchomościami ma coraz większy udział w rynku tak globalnym, jak i krajowym. Nawet pomimo wzrostu stóp procentowych, spekulanci nadal mają się dobrze. Najnowsze dane GUS (za luty) z sektora przedsiębiorstw, o wynagrodzeniach w Polsce wskazały wzrost r/r o 12,9%.
To bardzo wysoki wynik, który sugeruje, że ceny będą prawdopodobnie nadal rosnąć, dostosowując się do zasobniejszych portfeli Polaków. Czy istnieje lekarstwo na 'wysokie ceny’ nieruchomości? Czy dysponuje nim Lewica? Czy interwencje w wolny rynek mogą skończyć się dobrze? A może wręcz przeciwnie, doprowadzą do katastrofy? Może wyższy koszt spekulacji czy inwestycji w postaci podatku katastralnego sprawi, że spekulanci podniosą poprzeczkę wyżej, zapewniając sobie premię za podejmowane ryzyko?
Według krytyków doprowadza to do majątkowych nierówności, między tymi, którzy z różnych powodów nie posiadają własnego mieszkania, a tymi, którzy mogą sobie na nie pozwolić; windując koszty. Według fanów teorii wolnorynkowej nie stanowi to problemu. Jeśli rynek pozwala na takie praktyki i zgadza się na wysokie marże oraz ceny 'flipperów-spekulantów’, znaczy to, że ceny są odpowiednie. Jak jest naprawdę? To subiektywne, ale Lewica uważa, że praktyki spekulacyjne należy zwalczać. Zamierza je ukrócić. Jak? Więcej światła na te śmiałe plany rzuciła, w wywiadzie dla Interii, Magdanela Biejat.
Więcej pytań, niż odpowiedzi
Klub Lewicy w ciągu kilku najbliższych dni ma przedstawić projekt 'ustawy antyflippingowej’. W jej centrum może znaleźć mają się podatek katastralny (od 3 nieruchomości). Taki scenariusz teoretycznie mógłby sprawić, że Polacy chętniej spoglądałby w kierunku alternatywnych rynków dla nieruchomości. Między innymi w stronę obligacji, czy akcji. Kolejnym śmiałym planem jest zwiększenie podaży mieszkań przez… Państwo. Czynsze w dwupokojowych mieszkaniach, w dobrych lokalizacjach warszawskich miałyby wynosić 1500 PLN. Na koszt funduszu dopłat BGK, który miałby sfinansować kwotą 850 mln PLN 20 tys. mieszkań. Projekt zakłada budowę 3/4 mieszkań przez spółkę Mieszkania Warszawskie, a pozostałą część – przez TBS. Cytując społeczny program, którego zarys nakreśliła senator Magdalena Biejat, kandydatka na Prezydenta miasta Warszawy:
- Około 10% mieszkań miałoby być rozdanych ludziom wykonującym tzw. 'użyteczne zawody’ jak lekarze i nauczyciele. To baza 'nowego elektoratu’? Jak definiować pożyteczny społecznie zawód?
- Średni miesięczny dochód nie mógłby przekroczyć limitów, w gospodarstwie domowym jednoosobowym maksymalnie 8 tys. zł, dwuosobowym 11 tys. zł, trzyosobowym 15 tys. zł.
- Maksymalny czynsz wynikający z tzw. stawki odtworzeniową lokalu. W mieszkaniach miejskich nie może to być więcej, niż 3% ich wartości
- Senator przewiduje optymalizację i centralizację tzw. ZGN-ów (Zakładów Gospodarowania Nieruchomościami), których w stolicy jest obecnie 18, a może być 4
Senator Biejat słusznie przyznała, że państwo nie wie, jak radzić sobie z rosnącymi cenami mieszkań. Podkreśliła jednak, że spekulacje nimi trzeba ukrócić, podobnie jak nie powinno się lekceważyć zakupów mieszkań przez duże fundusze. Te jednak stanowią obecnie ledwie 1% rynku najmu.
Ambicje regulacyjne
Mieszkania miałyby na koszt podatnika powstać na Śródmieściu, Pradze Północ czy w okolicach Metra-Szwedzka. Czy taki program nie doprowadzi do kolejnych nierówności? Czy nie będzie grupy, która uzna się za 'poszkodowaną’ brakiem dostępu do programu? Plan zakłada też powołanie warszawskiej Społecznej Agencji Najmu (SAN). Teoretycznie na koszt podatnika, ale Lewica próbuje bronić tej inicjatywy. Agencja „Umożliwi dzierżawienie mieszkań od właścicieli prywatnych i udostępnianie ich po niższym czynszu niż komercyjne. To kolejne ważne narzędzie pozwalające obniżać ceny na rynku mieszkaniowym”. Jednym słowem flipperom płacić będzie za czynsz państwo?
- Jeśli stawki będą zbyt niskie – wzrosną pustostany, a stawki pozostałych mieszkań na wolnym rynku szybować będą w górę? Jak rozumieć ten projekt? Padła istotna deklaracja. Otóż udział państwa mógłby pomóc. Zatem SAN stanowiłby dla wynajmującego mniej atrakcyjny cenowo ale gwarant otrzymania środków z tytułu najmu. Obecnie część posiadaczy mieszkań nie decyduje się na to z powodu potencjalnych problemów, z najemcami. Wzrośnie podaż?
- W wywiadzie Biejat broniła inicjatywy, wskazując, że czynsz, jaki będą płacić lokatorzy częściowo będzie zasilał fundusz, z którego będą budowane kolejne. W jej ocenie takie rozwiązanie obniżyłoby koszty państwa i napędzało machinę. Przede wszystkim jednak cały aparat oznacza zatrudnienie prawdopodobnie kolejnych setek urzędników. Dodatkowo, nim pojawią się czynsze, trzeba wznieść budynki i osiedla. By zarabiały one na budowę kolejnych, za ich budowę trudno liczyć na zwrot do kasy państwa.
Ciekawostka – abstrakcja – emisja
Abstrahując od tematu flippingu nieruchomościami, na chwilę przejdziemy do… Emisji gazów cieplarnianych. Od 1991 roku do 2021 roku ich emisja globalnie wzrosła o ponad 40%. Natomiast w UE spadła o mniej więcej 28,5%. Odbyło się to kosztem niedoinwestowania wielu innych, strategicznych branż i stwarza pewne 'ryzyko ogona’ dla gospodarki Europy, której grozi historyczna recesja. W tym czasie USA i Chiny, które nie realizują projektów typu Fit55, zwiększają produkcję, dynamikę PKB i dominują w sektorze technologicznym. Według przeciwników 'eurokracji’ oznacza to jedno: Stary Kontynent na zawsze stanie się skansenem. Czy tak się stanie? Czy Europę czeka zapaść, a emisja gazów nie sprawi, że Europejczycy w długim terminie dogonią Amerykanów, czy rosnącą na sterydach Azję? Tego nie wiemy. Odniesiemy się do tematu, w następnym artykule.
Może Cię zainteresuje:
Nie da się czytać tych sponsorowanych bzdur. flipperów da się wyeliminować bardzo prosto a skarb państwa mógłby jeszcze na tym sporo zrobić. Podnoszenie podatkow zabija. Ten kto rządzi i tylko umie podnosić podatki i jeszcze wydaje pieniądze na PR by uzasadniać podnoszenie podatkow jest osoba pozbawiona umiejętności myślenia i wyobraźni.
Kto miałby eliminować fliperów… ci, którzy otrzymują od nich podatki, czy Ci którzy im płacą, a może sami fliperów, którzy dbają o swoje inwestycje. Nikt ich nie zatrzyma, bo to sprzeczne z prawem wolnego rynku. Należy się dostosować do tej rzeczywistości i zmienić swoją postawę, życzeniowej w twórczą i biznesową, rozwijać się i bogacić, zamiast zawistnie łypac spodełba. Czy naprawdę ludzie w Polsce nie rozwinęli się mentalnie i intelektualnie po zniesieniu „muru berlińskiego”?
Polecam poczytać o Skandynawii. Nie mieli muru.
Czyli kolejny pomysł że trzeba zatrudniać urzędników, zwiększać podatki, ograniczać wolny rynek, utrudniać prowadzenie działalności, robić dopłaty ze skarbu państwa dla wybranych grup, udzielania gwarancji – a ma to wszystko doprowadzić do zmniejszenia cen mieszkań, zwiększenia ich dostępności, wyrównania nierówności społecznych, obniżenia ceny najmu, uzasadnienia pozostawienia patologicznych przepisów najmu, odblokowania pustostanów. Ta mentalność socjalistyczną i to taka oderwana od rzeczywistości mocno w nas siedzi o to przenosi się między pokoleniami niestety
Wystarczy wprowadzić proste prawo jeżeli nabyłeś nieruchomość z wyjątkiem spadku w linii prostej tj po rodzicach rodzeństwie i dziadkach W innych przypadkach np kupnie licytacji i innych formach zmiany właściciela nie możesz sprzedać przez 5 lat jeżeli nastąpi fozma przeniesienia własności do we nieruchomości sprzedający płaci 50% podatku od aktualnej ceny w okolicy Proste prościej się nie da
Niesamowity tok myślenia. Jestem pod wrażeniem!
Komunista z 1946!
Ekonomistę i prawnika to tylko w serialu widziałeś. Tak myśleli wielcy przywódcy, którzy wsławili się w historii wymordowaniem milionów. Gratuluję, dalej siedź przed tv i zazdrość pracującym.
Jedynym skutecznym sposobem na dostępność mieszkań jest uwolnienie miliona pustostanów. Można to zrobić szybko i tanio poprzez wprowadzenie spójnych przepisów. Trzy ustawy i problem rozwiązany. 1. Podatek katastralny od mieszkań w których właściciel nie mieszka. Zapłacony kataster powinien być podpisywany od podatku od wynajmu, tak aby nie miał wpływu na ceny najmu. Nie ważne czy jest bogato urodzony i dostał czy pracowity i kupił. Nie mieszka – płaci. Od pustostanów sankcyjna stawka podatku. 2. Ochrona lokatorów na koszt państwa lub samorządu terytorialnego zamiast na koszt właściciela nieruchomości. Klient który nie może lub nie potrafi wynająć mógłby zadeklarować chęć wynajmu gminie. Nie ważne czy gmina wynajmie czy nie likwiduje to stawkę sankcyjną na rzecz podstawowej. Gmina może zmienić lokal na inny lub płacić za wymagającego ochrony. 3. Pieniądze z podatku katastralnego wpływają do gmin na budownictwo socjalne czy społeczne. Milion mieszkań już jest, wystarczy je zwolnić z chorych, komunistycznych przepisów. A fliperzy jak się znajdą w takiej rzeczywistości to czemu nie.
Jeżeli jestem właścicielem to robię co chcę ze swoim mieszkaniem. I może być puste 100 lat. I nie strasz podatkiem.
Czyli jak wyjedziesz na wakacje i zostawisz puste mieszkanie to mamy ci dowalić katastralny w sankcyjnych stawkach? Czemu nie
Debile
Najglupsza droga to kolejne regulacje i kolejne darmozjady urzednicze. Trzeba skonczyc z patologia, ktora sluzy do okradania nas wszystkich pod szyldem bezipeczny kredyt 2% lub 0%. Pociagnac do odpowoedzialnosci politykow za wszystkie programy stworzone dla deweloperow i fliperow. Ktos im daje to korzystaja. Te progmamy nie sula ludziom. Doji panstwo polskie i mas podatnikow grupka cwaniakow. A takie pomysly jal ten to rzenada niczego nie zmienia. Dwa dni po wprowadzeniu regulacje te beda bezuzyteczne bo juz bedzie sposob jal je obejsc. Upraszczac a nie komplkowac to jedyna recepta.
Weźcie tych KRETYNÓW z lewicy !!! Juz nie można ich słuchać. Doprowadzą Polskę i Europę do RUINY !!!
W jaki sposób ceny mają spadać, jeśli wszystko kosztuje coraz więcej i zamożność kupujących wzrasta? Przez to ceny atrakcyjniejszych nieruchomości nawet wzrosną, a nie spadną… chyba że wszyscy zaczniemy biednieć, albo przenosić się na prowincję daleko od największych miast, tam zrobi się tanio już za kilka- kilkanaście lat. Ta zależność cen nieruchomości
od cen pozostałych produktów i wzrostu zamożności Polaków jest sprzężona i ściśle wzajemnieuwarunkowana. Każdy, kto się bogaci chce zabezpieczyć swój majątek i to bardzo silna tendencja, której nie zmieni myślenie życzeniowe osób bez majątku.
Lewica naprawdę zjechała na psy…
Nigdy , przenigdy lewica z tak durnymi pomyslami.Tak chcecie karać ludzi ktorzy wybrali taki sposób na lokowanie swoich oszczędności.??przeciez te pieniadze juz zostaly przez państwo opodatkowane a jak nie… to to udowodnijcie, ze pochodza z nielegalnego źródła. JEDNI INWESTUJA W SZTUKÈ INNI W ZŁOTO A JESZCZE INNI W PODRÓZE I WARA WAM OD TEGO CO KTO CHCE ROBOĆ ZE SWOIMI UCZCIWIE ZAROBIONYMI PIENĘDZMI⭐⭐