Kryzys w Niemczech narasta. To będzie najdłuższy tego typu strajk w historii

Niemieccy maszyniści mają zamiar zorganizować w środę, 24 stycznia, sześciodniowy strajk. Ich związek odrzucił najnowszą ofertę płacową państwowego operatora kolejowego Deutsche Bahn.

Związek Zawodowy Maszynistów (GDL) poinformował, że czwarty z kolei strajk w trwającym sporze płacowym rozpocznie się 24 stycznia br. o godz. 2.00 polskiego czasu i potrwa do poniedziałku, 29 stycznia do godz do 18:00. Będzie to najdłuższy strajk w historii Deutsche Bahn. Maszyniści pociągów towarowych zostali wezwani do rozpoczęcia strajku dzień wcześniej – dziś o godz. 18.00.

Strajk, który sparaliżuje Europę?

Michael Groemling z instytutu ekonomicznego IW w Kolonii stwierdził, że strajk może szybko przynieść straty sięgające miliarda euro, biorąc pod uwagę, że inne szlaki transportowe również zostały zakłócone przez sytuację na Morzu Czerwonym. – Coś się szykuje – powiedział i dodał, że niemiecka gospodarka już teraz znajduje się w recesji. – Teraz (ta sytuacja – przyp. red.) może jeszcze bardziej się pogorszyć – przyznał.

Główny ekonomista Commerzbanku Joerg Kraemer ocenia, że strajk może kosztować sektor transportowy 30 milionów euro dziennie. Straty mogą być jednak znacznie większe, jeśli fabryki będą zmuszone do wstrzymania produkcję z powodu problemów z dostawami. Na dodatek strajk przyczynił się do pogorszenia i tak już nadszarpniętego wizerunku Niemiec jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej.

Zobacz też: Niepokojące dane dotyczące gospodarki w Polsce. Ostatni raz tak źle było 8 lat temu

Kompromisu nie widać

W piątek, 19 stycznia, Deutsche Bahn przedstawiło GDL nową ofertę płacową, która odpowiadała również na główne żądanie związku dotyczące skrócenia czasu pracy z pełną rekompensatą płacową. Jednak GDL ją odrzuciła. – Wraz z trzecią i rzekomo ulepszoną ofertą, Deutsche Bahn AG po raz kolejny pokazała, że kontynuuje swój poprzedni kurs odmowy i konfrontacji – bez śladu jakiegokolwiek zamiaru osiągnięcia porozumienia – powiedział szef GDL Claus Weselsky.

Rzecznik Deutsche Bahn skrytykował GDL za zaostrzanie konfliktu zamiast poszukiwania kompromisu. – Każdy, kto nawet nie podchodzi do stołu negocjacyjnego z nową ofertą do 13 proc. (podwyżka płac) i możliwością 37-godzinnego tygodnia pracy z taką samą pensją, zachowuje się absolutnie nieodpowiedzialnie – powiedział rzecznik.

Deutsche Bahn i GDL spierają się o układ zbiorowy pracy od początku listopada ub.r. Związek zawodowy domaga się skrócenia tygodnia pracy dla pracowników zmianowych z 38 do 35 godzin, przy obecnych wynagrodzeniach.

Może Cię zainteresować:

KryzysNiemcystrajk
Komentarze (0)
Dodaj komentarz