Niegdyś ziemia obiecana dla ludzi z całego świata, którzy poszukiwali miejsca, dającego ekonomiczne spełnienie i stabilność. Dziś kolos na glinianych nogach? Tak źle na pewno jeszcze nie jest, ale prognozy ekspertów nie napawają zbytnio optymizmem. Mowa o Wielkiej Brytanii, którą eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) ocenili wyjątkowo pesymistycznie. Ma ona w tym roku jedną z najgorzej radzących sobie dużych gospodarek na świecie.
Eksperci wieszczą znaczące wyhamowanie
Eksperci MFW przewidują, że gospodarka Wielkiej Brytanii skurczy się w tym roku najbardziej, spośród wszystkich państw G20. Istotny wpływ na zachwianie stabilności miał upadek dwóch amerykańskich banków w marcu, a także pospieszne przejęcie szwajcarskiego giganta bankowego Credit Suisse przez jego rywala UBS. Zdarzenia te wywołały obawy przed kolejnym kryzysem finansowym. Aktualne prognozy wskazują, że brytyjska gospodarka skurczy się o 0,3% w 2023 r., a następnie wzrośnie o 1% w przyszłym roku. Najnowsza prognoza MFW jest nieco lepsza niż poprzednie przewidywania spadku o 0,6%, które przedstawiono w styczniu. Badacze MFW wskazują, że negatywne scenariusze dla Wielkiej Brytanii, wynikają z wysokich cen gazu, rosnących stóp procentowych i przeciętnych wyników handlowych.
Zobacz też: Gdy najwięksi się biją, wszyscy wokół tracą
MFW obawia się nie tylko o Wielką Brytanię
W Wielkiej Brytanii inflacja jest najwyższa od prawie 40 lat z powodu rosnących cen energii i gwałtownie rosnących kosztów żywności. Bank Anglii ciągle podnosi stopy procentowe. Kryzys dotyka jednak wszystkich bez wyjątku. Podobne ruchy widoczne są praktycznie w każdym państwie. Dlatego MFW informuje, że istnieją obawy co do szerszego wpływu niedawnej niestabilności na globalne rynki bankowe. Według najnowszych prognoz MFW, globalny wzrost gospodarczy spadnie z 3,4% w 2022 r. do 2,8% w 2023 r., po czym zacznie powoli rosnąć i ustabilizuje się na poziomie 3% w ciągu pięciu lat. Wszystko zależy od stabilności sektora finansowego na świecie.
Może Cię zainteresować: