Burzliwy protest kierowców ciężarówek. „Janusz od Lamborghini” nie płaci pensji i wynajmuje ludzi do pacyfikacji pracowników

Jak informuje portal ciężarówkowy 40ton.pl, cały czas trwa protest głównie gruzińskich i uzbeckich kierowców zatrudnionych w grupie Agmaz-Luk Maz spod Krakowa. Właściciel firmy przewozowej miał przeciążać, wstrzymywać wypłatę wynagrodzeń i nieprzejrzyście rozliczać się z pracownikami. Protest odbywa się w kilku krajach, a największe skupisko kierowców ma miejsce na parkingu Gräfenhausen przy niemieckiej autostradzie A5. Sprawę opisują zarówno polskie jak i niemieckie media.

Protest kierowców trwa. Doszło do próby siły

Od ponad dwóch tygodni grupa trzystu, głównie gruzińskich i uzbeckich truckerów protestuje w Europie. Protest ma związek z długotrwałymi zaległościami w wypłatach, nieuzasadnionymi obciążeniami, przepracowaniem, a także niespodziewanymi zmianami w zasadach wynagradzania, których mieli doświadczać kierowcy zatrudnieni przez polską grupę Agmaz-Luk Maz. Kierowcy skarżą się ponadto, że prawie w ogóle nie wracają do bazy i pracują ponad siły.

Jednocześnie właściciel firmy miał rzekomo obnosić się w mediach społecznościowych ze swoim bogactwem, publikując zdjęcia m.in. swoich luksusowych samochodów. Sytuacja została opisana na portalu piekielniszefowie.pl w dwóch częściach. Protesty odbywają się w Niemczech, Belgii, Włoszech i Holandii.

Źródło: Facebook, Agmaz-Luk Maz

Oskarżenia skierowane w kierunku polskiego właściciela zostały potwierdzone przez kilka związków zawodowych, w tym holenderski, niemiecki i gruziński. Protestującym dostarczane są żywność i artykuły pierwszej potrzeby.

Zobacz też: Niemiecki przemysł kwitnie. Ogarnięta wojną Ukraina to eldorado dla zbrojeniówki

Sfrustrowany własciciel postanowił po fiasku negocjacyjnym wybrać rozwiązanie siłowe i przy pomocy prywatnej firmy doszło do próby przejęcia ciężarówek i przekazania ich kierowcom zastępczym. Grupa 15 osób z firmy ochroniarsko-detektywistycznej w wozie bojowym została określona przez niemieckich związkowców jako „grupa paramilitarna”. Ich działania zostały jednak niezwłocznie przerwane przez niemiecką policję, która zatrzymała zarówno polskich ochroniarzy jak i samego szefa firmy. Portal „Faire Mobilitaet” opublikował zdjęcia z niedoszłej interwencji.

Źródło: Faire Mobilitaet
Źródło: tamże
Źródło: tamże
Źródło: tamże

Grupa Agmaz-Luk Maz na pierwszy rzut oka nie wydaje się narzekać na problemy finansowe. Firma dynamicznie się rozwija i tylko w ostatnich latach zakupiła kilkaset nowoczesnych ciężarówek. Spółka prowdzi również zakrojone na szeroką skalę działania rekrutacyjne nakierowane na pracowników z Europy Wschodniej oraz Azji.

Sytuacja jest rozwojowa.

Może Cię zainteresować:

GospodarkamediaNiemcyPolskaProtesttransport
Komentarze (0)
Dodaj komentarz