Kryzys gospodarczy i drenująca nasze portfele inflacja wciąż blokują rozwój państwowych gospodarek. Nastroje delikatnie zaczęły się poprawiać kilka tygodni temu, gdy zaczęliśmy notować spadki inflacji. Jednak w wielu miejscach inflacja wciąż jest dwucyfrowa, a ceny nie spadają w takim tempie, jak byśmy tego oczekiwali. Okazuje się, że wskaźnik ten nie odpuszcza w Wielkiej Brytanii. Czy Brytyjczycy mają szansę na odwrócenie negatywnego trendu?
Inflacja na Wyspach wyższa niż prognozowano
Inflacja prawdopodobnie pozostanie z nami jeszcze na długie miesiące. Jest jednak nadzieja, że najgorsze już za nami, ponieważ, od kilku tygodniu notowane są spadki tego wskaźnika. Choć wciąż są to wyniki dwucyfrowe, to jednak tendencja spadkowa daje nadzieję na stopniowe niwelowanie problemu. Tej nadziei nie widać z pewnością w Wielkiej Brytanii. Z jednej strony inflacja spadła ostatnio na Wyspach poniżej 10%, ale odczyt za maj z pewnością rozczarowuje. Oficjalne dane o inflacji konsumenckiej pokazują, że wskaźnik ten wyniósł w maju 8,7%, czyli dokładnie tyle samo, co w kwietniu. Dla rządu i Banku Anglii to gorzka pigułka do przełknięcia, ponieważ prognozowano, że w maju wskaźnik inflacji spadnie do 8,4%. Jak sugeruje Bloomberg, to wydarzenie praktycznie przesądza o tym, że Brytyjczycy mogą spodziewać się kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Zobacz też: Najsłynniejszy szalet w Polsce. Zaskakujący zwrot akcji w sprawie
Kłopoty Brytyczyków to wynik brexitu?
Każde, nawet najdrobniejsze, niepowodzenia gospodarcze i polityczne przez wielu komentatorów są automatycznie łączone z brexitem. Nie inaczej jest i tym razem. Mark Carney były szef Banku Anglii sądzi, że obecne problemy gospodarcze Wielkiej Brytanii, to w głównej mierze wynik decyzji o brexicie. Carney przypomina, że Bank Anglii pod jego rządami przestrzegał przed brexitem, który może skutkować m. in. słabszą walutą i wzrostem gospodarczym oraz wyższą inflacją. Ekonomista przypuszcza, że obecna sytuacja spowoduje, że stopy procentowe nie tylko będą dalej podwyższane, ale pozostaną wysokie znaczniej dłużej, niż wszyscy się spodziewają. W obecnej sytuacji takie opinie są częste i idealnie pasują do narracji mówiącej o tym, że brexit był błędem. Wydaje się, że na ostateczną ocenę opuszczenia unijnych struktur przez Brytyjczyków trzeba jeszcze poczekać. Pandemia, konflikt zbrojny na Ukrainie oraz rywalizacja na linii USA-Chiny wywróciły dotychczasowy porządek i łańcuchy dostaw. Świat układa się na nowo i dopiero za kilka lat zobaczymy, jakie miejsce w tej układance zajmie Wielka Brytania.
Może Cię zainteresować: