Użytkownik serwisu Wykop.pl opisuje sytuację, kiedy to bank Santander całkowicie zablokował mu dostęp do jego środków finansowych.
Mężczyzna zarejestrowany w serwisie pod pseudonimem „zakazpalenia7” twierdzi, że od wielu lat posiada konto w banku Santander w złotówkach i euro oraz – od roku – w frankach szwajcarskich. „Oprócz jakichś automatycznych blokad nigdy nie miałem problemów, nigdy nie bylem karany, a wszystkie zarobione pieniądze zawsze rozliczałem” – czytamy w jego relacji.
Na saksach w Szwajcarii
Od trzech miesięcy internauta jeździ ze znajomymi do pracy w Szwajcarii. „Można powiedzieć, że robię za skarbnika w ekipie, bo płacę za paliwo lub auto z wynajmu, a później rozliczam się z nimi. W piątek 2 czerwca podsumowałem wydatki i jeden z kolegów przelał mi na konto 288 CHF tytułem „zwrot za auto”. Następnego dnia (sobota) udałem się na zakupy nie zaglądając na konto. Skasowałem wszystkie produkty w kasie samoobsługowej i okazało się, że (terminal płatniczy – przyp. red.) obie karty odrzuca. W tamtym momencie myślałem, że może skończyły mi się pieniądze na koncie złotówkowym lub euro (bo do frankowego nie mam karty) i muszę przewalutować” (środki – przyp. red.).
Mężczyzna próbował zalogować się na swoje konto w aplikacji mobilnej, ale przy każdej podjętej próbie na ekranie telefonu pojawiał mu się komunikat o treści „Wybrana opcja jest niedostępna. Prosimy spróbować później”.
Wykopowicz zrezygnował z zakupów, pojechał do domu i uruchomił laptopa. „Tam dopiero wyświetlił mi się komunikat, że moje konto jest zablokowane” – relacjonuje.
Internauta postanowił zadzwonić na infolinię banku Santander, by dowiedzieć się czym blokada konta bankowego jest spowodowana. „Po przejściu weryfikacji i nakreśleniu problemu konsultant wyciszył się na 2 minuty, by po powrocie powiedziec że nie wiadomo o co chodzi, jaki jest powód blokady, że nie jest w stanie tego odblokować i jedyne, co mogę robić to złożyć reklamację, na którą oni odpowiedzą w terminie do 15 dni, bez podania przyczyny. Tym samym pozbawili mnie wszelkich środków do życia w momencie przebywania w Szwajcarii, jedynie z drobnymi (pieniędzmi – przyp. red) w portfelu i świecącą rezerwą (paliwa – przyp. red.) w aucie. Gdyby nie pomoc kolegów, to nie byłoby tak kolorowo”.
Zobacz też: Santander Bank musi zwrócić 335 000$ giełdzie kryptowalut
Blokada konta bankowego ze względu na włamanie? Chyba jednak nie…
Tego dnia mężczyzna dzwonił do banku jeszcze dwa razy, próbując dowiedzieć się jaki jest powód blokady konta. Przez cały weekend chodził zdenerwowany. Podejrzewał, że ktoś włamał na jego konto i go okradł. Kolejnego dnia poprosił o pomoc znajomą swojej matki – pracownicę banku Santander. Otrzymał jedynie informację, że powinien uzbroić się w cierpliwość i czekać.
6 czerwca „zakazpalenia7” otrzymał SMS-a od Santandera, że najpóźniej do następnego dnia dostanie odpowiedź na złożoną przez siebie reklamację. „I tutaj zachodzi kolejna idiotyczna sytuacja, bo miała ona przyjść na pocztę w bankowości internetowej, do której nie mam dostępu z racji całkowitej blokady konta lub listem, którego nie mogę odebrać, bo jestem za granicą” – zauważa internauta.
Nazajutrz mężczyzna zadzwonił na bankową infolinię. „Dowiedziałem się, że jestem „podejrzany o oszustwo” za przelew „zwrot za auto” na 288 CHF od kolegi i mam wykazać dokumenty potwierdzające legalność tego przychodu. Nie miałbym w zasadzie nic przeciwko temu, gdyby po prostu zablokowali tą kwotę jak komornik lub przysłali list z żądaniem wyjaśnień. Ale jakim prawem za przelew, który stanowi 3% kwoty na koncie zablokowali mi całkowicie dostęp do konta i wszelkich (znajdujących się na nim – przyp. red.) pieniędzy?” – zastanawia się internauta.
Nasza redakcja podjęła już próbę kontaktu z bankiem Santander w celu wyjaśnienia sprawy.
Może Cię zainteresować: