Założyciel oraz rada nadzorcza Amazonu zostali pozwani przez związkowego akcjonariusza, który oskarża Jeffa Bezosa o działanie w warunkach konfliktu interesów i poświęcanie zysków udziałowców w imię własnych celów, tej drugiej zaś zarzuca niedopilnowanie, aby sytuacja taka nie miała miejsca.
Choć w szerokiej świadomości funkcjonuje obraz firmy Amazon jako udzielnego księstwa jego założyciela, Jeffa Bezosa, nie jest to pogląd trafny. Amazon jest bowiem spółką giełdową, zaś jej akcjonariat jest szeroko rozproszony. Choć firmę w praktyce dalej kontroluje Bezos, posiada on zaledwie około 10% procent akcji – co zresztą i tak czyni z niego największego udziałowca.
Nie sprawia to jednak, że może on czynić z nią, co chce, bez względu na pozostałych akcjonariuszy i ich interesy. A to właśnie zarzuca mu w złożonym własnie pozwie jeden ze wspomnianych – Fundusz Emerytalny Piekarzy i Kierowców z Cleveland. Wraz z Bezosem pozwana została także rada nadzorcza – a wszyscy oni mieli, zdaniem Funduszu, nie dopełnić ciążących na nich obowiązków powierniczych.
Zobacz też: Hulaj kopalnia, biedy nie ma! – czyli powrót Talibów na światowe rynki metali
„Bo nieważne czyje co je…”
Tłem sprawy jest realizowany przez Amazon Project Kuiper, mający w założeniach obejmować sieć trzech tysięcy satelitów komunikacyjnych. Projekt sam w sobie nie budzi kontrowersji, zdecydowanie kontrowersyjna natomiast (przynajmniej wedle prawników Funduszu) była decyzja firmy, by wielomiliardowe kontrakty na obsługę wspomnianych satelitów oraz infrastruktury bez przetargu przyznać firmie Blue Origin. Która, tak się składa, jest własnością Jeffa Bezosa.
Nie wzięto natomiast pod uwagę oferty SpaceX’a, która w stosunku do Blue Origin’a posiada praktyczne doświadczenie w obsłudze podobnego systemu satelitów (wchodzących w skład systemu Starlink – dla którego notabene Project Kuiper ma stanowić alternatywę). Ta pierwsza stanowi jednak własność Elona Muska i zarazem otwartego konkurenta Blue Origin.
Zobacz też: SpaceX pozwana przez administrację Bidena. Dlatego że… przestrzegała prawa?
„…ważne to je co je moje”
Wedle powodów, jakkolwiek takie posunięcie mogło być optymalne z punktu widzenia osobistego interesu Bezosa, skutkowało dalekim od optymalnego skutkiem finansowym dla Amazonu jako całości, i tym samym także dla poszczególnych udziałowców. Zyski tych ostatnich, jak zarzucają zapisy pozwu, zostały w sposób naruszający zobowiązania zarządu poświęcone w imię zysków Bezosa.
Założyciel firmy miał przy tym nie wyłączyć się z negocjacji kontraktu, mimo otwartego konfliktu interesów, natomiast rada nadzorcza miała nie powziąć żadnych kroków w celu sprawowania efektywnego nadzoru w tej kwestii.
Dokumenty dotyczące sprawy wpłynęły do Sądu Kanclerskiego w stanie Delaware (jeden z trzech zwierzchnich sądów w stanie; w jego jurysdykcji znajdują się m.in. spory biznesowe i korporacyjne) 28 sierpnia. Fundusz Emerytalny Piekarzy i Kierowców z Cleveland domaga się zadośćuczynienia oraz pokrycia kosztów prawnych. Rzecznik Amazonu odrzucił jakiekolwiek zarzuty o nieprawidłowości i zapowiedział udowodnienie tego w toku procesu.
Może Cię zainteresować: