Nassim Taleb wieści 'spiralą śmierci’ gospodarki USA. 'To biały łabędź. Krach będzie na 100%’. Co na to Zaorski?

Nassim Nicholas Taleb, to były zarządzający funduszem hedgingowym Empirica, obecnie pełniący rolę doradcy w Universa Investments, w funduszu inwestycyjnym swojego przyjaciela, Marka Spitznagela. Filozofia Taleba (oraz Spitzngela) zakłada, że krachy są wydarzeniami cyklicznymi i nie powinno pytać się o to, czy wystąpią, ale tylko i wyłącznie 'kiedy’. Taleb to także znany autor kilku książek związanych z zarządzaniem ryzykiem i prawdopodobieństwem. Do najsłynniejszych należą oczywiście 'Czarny łabędź’, 'Antykruchość’ czy 'Zwiedzeni przez przypadek’.

W najnowszym poście, na platformie X, Taleb wyjaśnił, że gospodarka USA weszła w spiralę śmierci, związaną ze skokowo rosnącym długiem. W Davos zaniepokojenie tym faktem wyraził także Jamie Dimon, prezes J.P. Morgan, największego banku świata. Słynny, polski spekulant Rafał Zaorski twierdzi inaczej. Od wielu lat powtarza, że gospodarka USA jest silna, Wall Street nie padnie, a dolara nie zastąpi żadna inna waluta. Czy jest w tym poglądzie osamotniony? Nie, ale z pewnością nie poparłby tego punktu widzenia Nassim Nicholas Taleb.

Bez wyjścia?

Taleb nie tylko twierdzi, że spirala trwa, ale nie widzi też szans na wyjście z zadłużenia. W jego ocenie nie ma ku temu warunków, a Kongres to tylko utrudnia, przeznaczając coraz więcej na wydatki socjalne: „Dopóki Kongres będzie przedłużał limit zadłużenia i zawierał umowy, ponieważ boi się konsekwencji robienia odpowiednich do sytuacji rzeczy – taka jest struktura polityczna systemu politycznego, w końcu dojdzie do spirali zadłużenia”. Słowa te padły na konferencji funduszu Universa Investments, gdzie Taleb doradza. Taleb zdefiniował zadłużenie jako… Białego łabędzia. Dlaczego? Ponieważ to zdarzenie w jego ocenie jest bardziej prawdopodobne niż nieoczekiwany „Czarny łabędź”. W jego ocenie aktualnie białe łabędzie obejmują zarówno deficyt USA, jak i gospodarkę. Ta stała się znacznie bardziej podatna na wstrząsy niż w poprzednich latach.

Powodem tego, jak powiedział, jest to, że świat jest znacznie bardziej związany ze sobą, z powodu globalizacji. Problemy w jednym regionie mogą odbić się rykoszetem na całym świecie. Taleb dołącza do wielu obserwatorów na Wall Street i poza nią, wyrażających obawy dotyczące rosnącego zadłużenia Stanów Zjednoczonych. W tym miesiącu były sekretarz skarbu Robert Rubin powiedział, że największa gospodarka świata znajduje się w „strasznym miejscu” pod względem deficytu federalnego. Z kolei wiceprezes BlackRock Inc. Philipp Hildebrand ostrzegł, że jakakolwiek niewypłacalność może zagrozić dolarowi jako globalnej walucie.

Universa, z siedzibą w Miami, jest tak zwanym funduszem typu tail-risk, który ma na celu ochronę inwestorów w przypadku ekstremalnych spadków koniunktury. Największe zyski firma osiąga podczas rzadkich krachów rynkowych. Takich jak m.in. panika wywołana pandemią w marcu 2020 roku. Sam Taleb jest znany z przewidzenia krachu w Czarny Poniedziałek 1987 roku i przewidywania kryzysu finansowego w 2008 roku. Zapytany o to, jak ostatecznie może potoczyć się amerykańska „spirala”, Taleb powiedział: „potrzebujemy czegoś, co nadejdzie z zewnątrz, a może jakiegoś cudu (…) To sprawia, że jestem trochę pesymistą co do całego systemu politycznego w zachodnim świecie” .

Krytyka?

W Stanach Zjednoczonych obecnie koszt obsługi długu stanowi już ok. 40% dotychczasowego deficytu. W przyszłym roku USA zapłaci od tego olbrzymie odsetki. Taleb ocenił, że w tym tempie docelowo koszt obsługi długu sięgnie 70% czy 80%. Wyprze tym samym inne wydatki. Oprócz niestabilności finansowo-inflacyjnej wg. Taleba istnieje międzypokoleniowy transfer odpowiedzialności, wysoce niemoralny. Całkowity deficyt na powyżej ok. 30 bilionów dolarów to skumulowany deficyt. (Omyłkowo użyłem tego samego słowa do opisania bieżącego i skumulowanego).

W odpowiedzi na krytykę, która zarzuca mu, że za emitowany dług USA kupują własne obligacje, Taleb wskazał, że to absurd. Docelowo wyższa podaż obligacji siłą rzeczy podnosi stopy procentowe. Tym bardziej jeśli konkuruje z popytem sektora prywatnego. Fani teorii MMT (Modern Monetary Theory) twierdzą, że Taleb nie rozumie, iż obligacje rządowe nie są problemem. W ich ocenie, Taleb uległ przestarzałemu już modelowi bankowości. Zdanie Taleba? Powyższe w żadnym wypadku nie wyklucza spirali zadłużenia. Przekazał też, że nie istnieje coś takiego jak 'przestarzała bankowość’. Nic nie przekona go do tego, by stwierdził, że spirala długu jest dobra.

Może Cię zainteresuje:

deficytkrachNassim Talebrafał zaorskiryzykoUSAWall Streetzadłużenie
Komentarze (0)
Dodaj komentarz