Apple, Microsoft rezygnują z zarządu OpenAI. Obawa przed śledztwem

Microsoft miał oficjalnie poinformować OpenAI, że zrezygnuje z przysługującego mu miejsca w jej zarządzie. Podobną decyzję podjął też koncern Apple, którego przedstawiciel miał do tego zarządu dołączyć. Kroki te interpretuje się jako wymuszone przez postępowania antymonopolowe, które coraz mocniej przyglądają się relacjom tych firm.

W oficjalnym liście, który przesłał Microsoft do OpenAI, gigant z Redmont stwierdza, że „w trybie natychmiastowym” wycofuje swojego przedstawiciela z zarządu tej ostatniej. Oświadczył w nim także, że dalsza obecność jej obserwatora w tymże zarządzie „nie jest już dłużej konieczne”.

Apple dotychczas swojego reprezentanta w tym ciele nie posiadała. Wedle przewidywań, miało się to jednak niedługo zmienić. Plany pokrzyżowały firmom coraz bardziej natarczywe spojrzenia ze strony organów antymonopolowych. Po obu stronach Atlantyku, jak się okazuje.

Relacje „partnerskie”

Najsławniejszy startup w dziedzinie sztucznej inteligencji w ciągu ostatnich lat, OpenAI określa się oficjalnie jako „firmę partnerską” Microsoftu. Nieoficjalnie, relacja ta ma być bardziej podobna do stosunku feudalnego niż partnerskiego.

Producent systemu Windows zainwestował w OpenAI ponad 13 miliardów dolarów. Daje mu to potężny wpływ na kierunki rozwoju i politykę firmy. Jego wpływ został także wzmocniony w wyniku wewnętrznych turbulencji w startupie – do tego stopnia, że wedle opinii krytycznych, OpenAI stała się półzależną przystawką Microsoftu.

Ze swej strony rzecznik OpenAI miał zapewnić, że firma jest „wdzięczna za zaufanie” Microsoftu i „spodziewa się kontynuowania naszego udanego partnerstwa”. Jej zarząd, grono nader specyficzne, miał przy tym stanowić widoczne z zewnątrz odzwierciedlenie faktycznych warunków tego partnerstwa.

Apple również – jakkolwiek nieco później – dołączył do grona kluczowych inwestorów w OpenAI. Firma ta próbowała rozwijać własne technologie w zakresie AI, borykała się jednak z większymi niż przewidywano problemami. Spowodowało to decyzję o przynajmniej częściowym outsourcingu rozwiązań w tym zakresie.

OpenAI zamknięte na konkurencję

Wywołało to rosnące obawy konkurencji, obawiającej się zdominowania rynku sztucznej inteligencji przez konglomerat startupu i korporacyjnych gigantów. Obawy te nie ograniczały się bynajmniej do konkurencji.

Zarówno Komisja Europejska, jak i amerykańska Federalna Komisja Handlu mają rozważać wszczęcie oficjalnych postępowań anty-trustowych. Ta druga ma zresztą nie ograniczać swoich planów tylko do Microsoftu. Chciałaby też przyjrzeć się inwestycjom Google’a oraz Amazona w dziedzinie AI

W tym kontekście ocenia się, że wycofanie się z zarządu OpenAI przez Apple i Microsoft, oficjalnie nie mające nic wspólnego z powyższym, służyć na narracji wspierającej wersję, że formalne postępowanie byłoby przedwczesne i zbędne.

Zamiast utrzymywania przedstawicieli w swym zarządzie, OpenAI ma zamiast tego organizować regularne spotkania partnerskie z przedstawicielami Microsoftu i Apple, a także Khosla Ventures oraz Thrive Capital, które to fundusze także są jej inwestorami. Innymi słowy, nadzór oficjalny i sformalizowany zostanie zastąpiony przez eufemistycznie określony nadzór nieformalny.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz