Spektakularny powrót Altmana do OpenAI. O co chodziło w całym zamieszaniu?

Po pięciu dniach od zaskakującego zwolnienia Sama Altmana z funkcji prezesa OpenAI, został on ponownie mianowany na to stanowisko. Zgodnie z doniesieniami, Altman doszedł do porozumienia z firmą.

Jego powrotowi towarzyszyć ma wymiana prawie całej rady dyrektorów, która stała za jego usunięciem. W jej miejsce mianowana będzie nowa, w skład której wejdą: Bret Taylor, były współprezes Salesforce’a (który zostanie jej przewodniczącym), Larry Summers, ekonomista i były Sekretarz Skarbu USA, oraz Adam D’Angelo, szef portalu Quora, będący jedynym członkiem starej rady, który pozostanie w składzie tego gremium.

Wraz ze starym-nowym prezesem powróci także Greg Brockman, były przewodniczący rady, który odszedł w akcie solidarności z Altmanem, a także liczni pracownicy OpenAI, którzy przez kilka poprzednich dni masowo rezygnowali.

Powrót Altmana był silnie wspierany przez Microsoft (który posiada 49% udziałów w OpenAI, a także wspiera jej operacje, udostępniając swoją infrastrukturę obliczeniową) oraz innych inwestorów i udziałowców.

Wielu z tych ostatnich wyrażało bardziej otwarte niezadowolenie oraz rozważało możliwe kroki prawne – grożąc, innymi słowy, pozwem przeciwko firmie.

Zobacz też: X/Twitter pozywa „aktywistów”. Głośna afera o antysemityzm była podpuchą?

OpenAI na rozdrożu

Sam Altman został usunięty z funkcji prezesa w piątek, w toku wydarzeń, które niektórzy obserwatorzy określają jako zamach stanu w firmie. Za dokonaniem tegoż stali, wedle dostępnych informacji, niektórzy członkowie starego zarządu (wymieniani tym kontekście są Ilya Sutskever, szefa pionu badawczego, oraz Mira Murati, dyrektor technologiczny, mianowana tymczasowym prezesem). Miał ich jakoby dzielić spór dotyczący kierunku rozwoju AI i potencjalnych następstw tegoż.

W reakcji na taki obrót, w poniedziałek opublikowany został list otwarty, w którym pracownicy domagali się powrotu Altmana i Brockmana oraz rezygnacji rady dyrektorów, w przeciwnym przypadku grożąc masowym odejściem. Twierdzili w nim, zwracając się do członków rady, że „wasze działania unaoczniły, że jesteście niezdolni do nadzorowania OpenAI”. Został on podpisany przez 667 (z około 770) zatrudnionych.

Co ciekawe, w tej liczbie ostatecznie znaleźli się nawet sami, wspomniani wcześniej członkowie rady – Murati i Sutskever.

Wyrzucony prezes ogłosił w niedzielę, że wraz z Brockmanem planuje zaangażować się w joint venture z Microsoftem. Ten ostatni zaoferował też przyjąć wszystkich pracowników OpenAI, którzy odeszliby wraz z nim. W międzyczasie rada zatrudniła jako tymczasowego prezesa Emmetta Sheara, założyciela Twitcha. Miał on wraz Satyą Nadellą, prezesem Microsoftu, negocjować powrót Altmana – co też nastąpiło.

Wraz z nim silnie spodziewane jest zacieśnienie współpracy z gigantem z Redmont, a także – potencjalnie – załagodzenie potencjalnych kwestii zapalnych z inwestorami, które narosły w związku z zamieszaniem w firmie.

Może Cię zainteresować:

AIMicrosoftOpenAISam Altman
Komentarze (0)
Dodaj komentarz