Polsko – amerykańska umowa obronna wzmacnia siły NATO stacjonujące nad Wisłą.

Nowa umowa obronna pomiędzy USA i Polską. Rosja oskarża zachód o prowokację militarną.

Polsko-amerykańska umowa obronna

Sekretarz stanu Mike Pompeo był w Polsce w sobotę na zakończenie czteronarodowej podróży po Europie, podczas której zawarł między innymi nowy pakt obronny z krajem nad Wisłą. Rosja konsekwentnie oskarża Waszyngton o prowokacyjne i „nieodpowiedzialne” lokowanie oddziałów wojskowych, które rozlokowują się wzdłuż jej zachodniej granicy. W pisemnym oświadczeniu prezydenta Trumpa wydanym przez Biały Dom możemy przeczytać:

Dziś moja administracja podpisała historyczne porozumienie o wzmocnionej współpracy obronnej z Rzeczpospolitą Polską. Umowa ta jest zwieńczeniem wielomiesięcznych negocjacji z naszymi polskimi sojusznikami po dwóch wspólnych deklaracjach, które podpisałem z prezydentem Dudą w zeszłym roku.

Umowa zawiera wiele aspektów m.in. ustalenie, kto będzie utrzymywał stacjonujące oddziały (te koszty są po stronie Polski), ale jej głównym założeniem jest wzmocnienie przez co najmniej 1000 amerykańskich żołnierzy tych już obecnie stacjonujących w Polsce.

Poniższa grafika przedstawia chwilę tuż po podpisaniu umowy. Po lewej sekretarz stanu Mike Pompeo, po prawej Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.

Rozbudowa wschodniej flanki NATO

Chociaż jest to dość niewielki dodatek militarny, zwiększający obecną liczbę 4500 żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Polsce do co najmniej 5500 w ramach nowego paktu, jest to niezwykle symboliczne z punktu widzenia planów Pentagonu w procesie wzmocnienia wschodniej flanki siły NATO. Ogłaszając porozumienie, Trump w swoim oświadczeniu podkreślił, że obecność wojsk amerykańskich w Polsce „jeszcze bardziej wzmocni funkcję odstraszającą NATO, wzmocni bezpieczeństwo europejskie i pomoże zapewnić demokrację, wolność i suwerenność”.

Ucieczka z Niemiec

Przesunięcie sił militarnych USA do Polski jest to następstwem kontrowersyjnego osłabienia kontyngentu w Niemczech przez Trumpa, które sekretarz obrony Mark Esper uznał na początku tego miesiąca jako korzystny dla wzmocnienia południowo-wschodniej flanki siły NATO w pobliżu Morza Czarnego, ze względu na redystrybucję sił amerykańskich. Oczekuje się, że wielu żołnierzy, którzy opuszczą Niemcy, może pojechać do krajów bałtyckich, a także do Włoch.

Finansowy Krytyk

NATOPolskaUSA
Komentarze (0)
Dodaj komentarz