Grecja kupuje uzbrojenie z Francji. Będzie odpowiedź Turcji?

Grecja zdecydowała się na poważne zakupy uzbrojenia, które dostarczy Francja. Oba kraje współpracowały już ze sobą w przeszłości, a w tle całej sprawy pojawia się Turcja.

W dobie kryzysu wywołanego koronawirusem umowy zbrojeniowe z pewnością będą znaczącym impulsem dla francuskiej gospodarki. W grę wchodzi sprzedaż 18 samolotów Dassault Rafale, a w perspektywie są jeszcze cztery nowe fregaty, których dostawca nie jest wymieniany. Aktualnymi producentami okrętów tego typu dla Grecji są Niemcy i Holandia, które z pewnością ucieszyłyby się, gdyby kontynuowano zakupy i w ten sposób wzmocniono ich gospodarki. Dodatkowo cztery okręty mają zostać zmodernizowane (nie wskazano podwykonawcy), a armia grecka ma powiększyć się o 15000 żołnierzy w przeciągu najbliższych pięciu lat.

Smaczki transakcji

Sama umowa ma niejeden bardzo ciekawy aspekt. Według pojawiających się informacji osiem z osiemnastu samolotów ma być maszynami używanymi i pochodzącymi z Francji i mają one być przekazane w darze (informacja niepotwierdzona). Co więcej Francuzi mieli je zastosować do zwalczania sił wspieranych przez Turcję w Libii. Dodatkowo pozostała dziesiątka z planowanego pakietu ma pochodzić z puli jaką zamówił Egipt. Grecja ma wskoczyć w harmonogram dostaw, a Egipt ma otrzymać swoje dziesięć samolotów później. Wszystko to na fali umowy demarkacyjnej pomiędzy Grecją, a Egiptem zatwierdzonej dosłownie parę dni wcześniej i wspieranej przez Francję. W tle mamy oczywiście Rosję, która sprzedała Egiptowi samoloty Su-35. Zza oceanu wszystkiemu przyglądają się Amerykanie zaopatrujący w sprzęt zarówno Grecję, Turcję, Francję jak i Egipt. Żywo sytuacją zainteresowany jest też oczywiście Izrael, który widzi Turcję jako rosnące zagrożenie. Prawdziwy galimatias.

Francuzi poczynają sobie całkiem śmiało w Libii i używają do tego maszyn Rafale.

Dlaczego samoloty są tak ważne?

Pomijając ich rolę na polu walki, każda maszyna wielozadaniowa to kontrakt na 40 lat. Wyobraźmy sobie zakup samochodu z koniecznością wizyt w ASO przez tyle lat, a do tego właśnie sprowadza się nowoczesny myśliwiec. Bez wsparcia nie da się go używać zatem to kto i od kogo kupuje pokazuje nam trendy na najbliższe lata. Oczywiście są państwa obrotowe, takie jak Egipt, ale z nimi tacy potentaci jak USA umieją sobie radzić. Stosują odpowiedni dozór nad sprzętem i dawkowanie jego nowoczesności.

Odnowiona współpraca

Zaanonsowana umowa sprzedaży uzbrojenia pomiędzy Grecją, a Francją została niejako zapoczątkowana już kilka miesięcy temu. Wtedy to bowiem po raz pierwszy zasygnalizowano chęć wzmocnienia współpracy dwustronnej, a ostatnie zakupy są niejako owocem tych kroków. Poza sprzętem współpraca z Francją ma również obejmować kosmos, jako pole do współdziałania. To z kolei nieodzownie wiąże się z obserwacją, zwiadem i wywiadem. Zakup samolotów z Francji nie jest pierwszą tego typu transakcją w historii relacji obu państw. Już wcześniej Grecy zamówili nieco przestarzałe obecnie Mirage 2000 i zrobili to najpewniej z tego samego powodu co teraz. Inny typ samolotu może dać lokalną przewagę nad Turcją.

W teorii oba kraj należą do NATO. W teorii…

Sojusznicy z NATO? Chyba na papierze…

Najzabawniejszym aspektem całej historii jest to, że zarówno Francja, Grecja jak i Turcja to sojusznicy w Pakcie Północnoatlantyckim. Tyle przynajmniej zapisano na papierze, który wszystko umie przyjąć. Francja jest ewidentnie wrogo nastawiona do Turcji czego dowody widzimy w Libii. Greccy piloci ganiają się ze swoimi tureckimi „przyjaciółmi” już niemal rutynowo. Dodatkową kością niezgody pomiędzy państwami są złoża surowców naturalnych, które Turcja chciałaby zagarnąć dla siebie.

Co na to Turcja?

Nie sposób nie zauważyć, że po tym jak Grecja i Francja podpiszą umowę na uzbrojenie, piłeczka znajdzie się teraz po stronie Turcji. Grecy chcą kupić F-35, których Turcja już nie dostanie. Modernizują swoje F-16, na co Turcja zapewne nie może już liczyć, a na dokładkę teraz kupują Rafale. O ewentualnym wyniku starcia pomiędzy obu krajami może zadecydować właśnie lotnictwo, a w tym obszarze Turcja zaczyna przegrywać. Co gorsza jedyną alternatywą dla Erdogana jest sięgnięcie po sprzęt od Rosji, o czym już pojawiają się pogłoski. Niby idzie zima, a temperatura nad Morzem Śródziemnym rośnie. Zmiany klimatyczne?

Krzysztof Kuska

Od Redakcji

Bithub Flesz już na naszym kanale YouTube. Zapraszamy codziennie o 19:00 na skrót najważniejszych wydarzeń dnia z branży kryptowalut i finansów, komentarze i rozważania na temat tego, co może przynieść kolejny dzień!

Program prowadzi Bitcoin Feniks.

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

FrancjaGrecjaTurcjauzbrojenie
Komentarze (0)
Dodaj komentarz