Michael Burry zdobył światowy rozgłos kilkanaście lat temu, kiedy przewidział ówczesny krach na rynku nieruchomości w USA (rok. 2008). W kontekście rynku kryptowalut, Burry kojarzony jest przede wszystkim ze swojego sceptycznego i ostrożnego podejścia.
Tym razem podzielił się swoim zdaniem na temat ostatniej afery na linii SEC – Coinbase. Jak wiemy, amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wszczęła ostatnio dochodzenie w sprawie kryptowalutowej giełdy Coinbase, dotyczące potencjalnego wykorzystywania poufnych informacji w celu zdobycia korzyści (inside trading), a także listowania tokenów, które według SEC’u mają być papierami wartościowymi. Burry w typowy dla siebie sposób skomentował całą sprawę przyznając, że SEC nie dysponuje odpowiednimi środkami by dowieść swojej racji oraz „nie posiada wystarczającej ilości punktów IQ”. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że niezależnie od słuszności podejrzeń SEC’u czy zdania Michaela Burry’ego, akcje Coinbase zanotowały w ostatnich dniach All-Time Low i spadły tak nisko, jak nigdy dotąd.
Burry odniósł się także do obecnej bessy na rynku kryptowalut. Według niego rynek niedźwiedzia jest dopiero w okolicach połowy. Uważa on, że kursy kryptowalut mocno korelują z akcjami firm technologicznych, a nadchodzące raporty o przychodach tychże firm prawdopodobnie doprowadzą do pogłębienia spadków i kontynuacji bessy. Co więcej, na horyzoncie nie widać przesłanek do zahamowania wzrostu inflacji lub gwałtownego spadku cen paliw, przez co ciężko jest spodziewać się tego, by ludzie lokowali swoje pieniądze w ryzykownych aktywach.
Burry ostro skrytykował także ostatni, absurdalny jego zdaniem pomysł autorstwa Administracji Joe Bidena na walkę z kryzysem, mianowicie zmianę definicji pojęcia recesja. Jakby tego było, wbrew zdrowemu rozsądkowi i jakimkolwiek danym, Joe Biden i Janet Yellen (sekretarz skarbu) stwierdzili niedawno, że wzrost inflacji nie dotyczy Stanów Zjednoczonych. Oba komunikaty administracji Joe Bidena przypominają nieco teksty rodem ze stand-upów i mogłyby nawet uchodzić za przyzwoite żarty gdyby nie fakt, że zostały wypowiedziane z pełną powagą przez ludzi kierujących największym mocarstwem na kuli ziemskiej.
Na koniec, skoro już przy osobie Michaela Burry’ego jesteśmy – wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli, gorąco polecamy film pt. The Big Short – przybliżający historię krachu na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych z roku 2008. Film pomimo fabularnego charakteru szczegółowo przybliża bankowe zawiłości i naszpikowany jest hollywoodzkimi gwiazdami, a w samego Michaela Burry’ego wciela się Christian Bale.
Może Cię zainteresować: