JPMorgan wybrał Niemcy jako swój punkt ewakuacyjny po zakończeniu okresu przejściowego związanego z Brexitem. Według informacji Bloomberga cała operacja ma zakończyć się do 31 grudnia.
W grę wchodzi przesunięcie około 230 miliardów dolarów, które mają trafić do filii banku znajdującej się we Frankfurcie. Zaczyna zatem ziszczać się powoli scenariusz, o którym pisaliśmy już na bithub.pl przy okazji innych tematów.
Frankfurt rośnie w siłę
Frankfurt nad Menem od dawna był mocnym punktem na finansowej mapie Europy. Wydaje się również, że teraz niemieckie centrum bankowości może jedynie rosnąć. Stabilność gospodarki oraz „niemieckie porządek” mogą być sporą zachętą dla szukających spokojnej pobrexitowej przystani.
Według wyliczeń Bloomberga transfer aktywów pozwoli JPMorgan Chase & Co. wskoczyć na 6 miejsce wśród niemieckich banków pod względem posiadanych pod swoją opieką środków.
Wydaje się też, że JPMorgan i Niemcy to może być związek na dłużej. Wszystko wskazuje na to, że zawierany jest typowo z rozsądku i zimnej kalkulacji. Jeśli udamy się na strony korporacyjne banku to próżno szukać tam informacji o tym transferze. Oficjalnie o całej sprawie dowiemy się zapewne dopiero po zakończeniu operacji, czyli w przyszłym roku. Banki lubią ciszę.
Scenariusz zapowiadany od dawna
Już dwa lata temu w prasie brytyjskiej pojawiały się informacje, o możliwych potężnych odpływach finansowych będących konsekwencją Brexitu. Mówiło się wtedy o wyprowadzeniu na kontynent nawet 800 miliardów Euro w aktywach. Jako konkurencję dla Frankfurtu wymieniano tradycyjnie Paryż, ale równie wysoko oceniany był Dublin z racji udogodnień podatkowych. Wśród potencjalnych miast alternatywnych dla Londynu mówiło się też o Mediolanie.
Nie tylko banki
Banki to nie jedyny problem Wielkiej Brytanii. Poza instytucjami finansowymi spore cięcia w swych oddziałach rozlokowanych na wyspach przeprowadziły również inne czołowe firmy. Wśród nich wymienić można potentata lotniczego Airbusa, jednego z liderów ubezpieczeń na życie Avivę, czy też producentów samochodów. W zasadzie jeśli przyjrzymy się spółkom szerzej, to mamy piękny przekrój gospodarki i cięcia „po całości”. JPMorgan wybierający Niemcy jest jedynie częścią większej układanki.
Brytyjczycy oszaleli?
Trudno w to uwierzyć. Wydaje się, że w długim terminie operacja pod kryptonimem Brexit musi im się opłacić. Póki co jesteśmy jeszcze w fazie przejściowej, ale w najbliższych latach należy dobrze obserwować jak sprawy będą się toczyć. Od stuleci Anglicy umieli ustawić swoje żagle tak, by niezależnie od tego z której strony wieje wiatr historii, można było mniej lub bardziej spokojnie żeglować. Czyżby teraz się pomylili? Teatr medialny i lobbowania stron za i przeciw Brexit rozpuszczają gęstą zasłonę dymną, ale z czasem „wyjdzie szydło z worka” i dowiemy się, czy plan opuszczenia Unii Europejskiej był racjonalny.
Krzysztof Kuska
Od Redakcji
Bithub Flesz już na naszym kanale YouTube. Zapraszamy codziennie o 19:00 na skrót najważniejszych wydarzeń dnia z branży kryptowalut i finansów, komentarze i rozważania na temat tego, co może przynieść kolejny dzień! Program prowadzi Bitcoin Feniks.
Zobacz najnowszy odcinek:
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.