Spokojnie o metale
Miniony tydzień nie był łaskawy dla metali szlachetnych. Złoto spadło poniżej 1 900 USD, a srebro poniżej 25 USD za uncję. Spadek na rynku metali szlachetnych, który gdyby rozprzestrzenił się na akcje, wywołałby panikę w FED i zastrzyk co najmniej kilku bilionów dolarów na dostarczenie „płynności”. Fakt, że metale szlachetne nie potrzebują ratunku ze strony Fed – a właściwie wszystko, co zrobi Fed, wyśle ich ceny tylko wyżej – jest prawdopodobnie warte innej i bardzo długiej dyskusji. Na razie po prostu przyjrzymy się, aktualizacji szczegółów dotyczących bilansów Rezerwy Federalnej, Europejskiego Banku Centralnego (EBC), Banku Anglii (BoE), Banku Japonii (BoJ), Banku Rezerw Australii (RBA) i Banku Kanady (BoC), a także programom wdrażanym przez każdy bank centralny.
Cała gospodarka w jednym banku
Jak pokazuje badanie Bank of America, bilanse banków centralnych nigdy nie był większe. FED posiada teraz 34% amerykańskiego PKB i oczekuje się, że liczba ta wzrośnie do 38%. W przypadku pozostałych banków centralnych liczba ta wynosi 25% dla Kanady i 123% dla Japonii.
Warto na chwilę zatrzymać się przy powyższej grafice i zwrócić uwagę na szczegóły.
Bilans FED-u wzrośnie o 100% w przeciągu zaledwie 12 miesięcy!
Podobna sytuacja jest z Bankiem Anglii czy Australii. Ale to i tak nic, ponieważ bilans Banku Kanady wzrośnie o ponad 500% w przeciągu roku! Przecież to absurd!
28 bilionów USD!
Od początku 2020 roku banki centralne wstrzyknęły na rynek 24 biliony dolarów, czyli około jednej czwartej globalnego PKB, aby zapobiec załamaniu światowej gospodarki, a oczekuje się, że liczba ta wzrośnie do 28 bilionów dolarów do końca przyszłego roku (wyklucza to naturalnie dziesiątki bilionów różnych instrumentów płynnościowych w Chinach). Poniższa grafika przedstawia skalę tego absurdalnego zjawiska. Jak widać, najaktywniejsze są FED, ECB oraz Bank Japonii.
Finansowy Krytyk