W ciągu minionego tygodnia w USA przybyło 5.2 miliona bezrobotnych. Od początku kryzysu związanego z COVID-19 liczba ta osiągnęła astronomiczną wartość 22 milionów bezrobotnych! To ponad połowa populacji Polski. Czy najgorsze jednak przed nami?
22 miliony bezrobotnych
Ostatnie 4 tygodnie były wręcz tragiczne dla pracowników z USA. Miliony z nich straciło pracę, co widać na poniższej grafice. Skala tego zjawiska na tle historycznych danych jest wręcz zatrważająca.
Aktualny przyrost liczby bezrobotnych jest wynikiem 10-krotnie gorszym od drugiego najgorszego wyniku w ciągu ostatnich 50 latach. Poniższa grafika przedstawia ilość złożonych już i dalej składanych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Jak widać obecny wskaźnik jest najwyższy w historii:
Ciężko w tej sytuacji ocenić, jaki będzie całkowity poziom bezrobocia. Pojawiają się różne szacunki od 10% do nawet 30%. Jednakże dane, które aktualnie mamy wskazują na to, że aktualna stopa bezrobocia w USA już sięgnęła 20%. Warto wspomnieć, że część tej liczby stanowią ludzie tylko tymczasowo zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy na czas zamknięcia gospodarki.
10 lat pracy „zmarnowane” w 1 miesiąc
Od ostatniego kryzysu minęło już ponad 10 lat. Zapewne niewielu z nas dobrze go pamięta. Ostatnia dekada to jednak czas prosperity i spokoju. Gospodarki na całym świecie rosły dzięki kroplówce zerowych i negatywnych stóp procentowych od banków centralnych. Wszystko wyglądało pięknie, aż do marca 2020 roku. W ciągu ostatniej dekady w USA stworzono 22 miliony miejsc pracy (a dokładnie 22 130 234 miejsc pracy). Cały ten wysiłek i rozwój został jednak zniweczony w jeden miesiąc. W przeciągu ostatniego miesiąca z gospodarki USA zniknęło 22 milionów miejsc pracy (a dokładnie 22 025 903 miejsca pracy):
Na koniec warto przyjrzeć się wyszukiwaniu fraz w Google takich jak „Filling for unemployment” czy „Unemployment benefits”. Ich liczba wystrzeliła w ostatnich tygodniach:
Warto zadać sobie pytanie – czy najgorsze dopiero przed nami? Czy czeka nas taka depresja gospodarcza jak 100 lat temu? Co myślicie?
Maciej Kmita
Grafika tytułowa tutaj