W świecie kryptowalut pojawia się coraz więcej negatywnych informacji dotyczących giełd wymiany. Kilka tygodni temu panikę na rynku wywołała sytuacja w Chinach związana z zakazaniem ICO i zakończeniem działalności giełd – np.: BTCChina. W pamięci pozostaje także niespodziewane zamknięcie jednej z największych giełd BTC-e. Wczoraj zaś informowaliśmy o giełdzie Bitfinex i jej znikaniu z amerykańskiego rynku. Do tych negatywnych informacji dołącza giełda Bittrex, która bez ostrzeżenia zamyka konta użytkowników.
Problemy giełd nie są raczej niczym nadzwyczajnym jeżeli chodzi o kryptowaluty. Wystarczy przypomnieć chociażby najsłynniejszą giełdę – Mt.Gox, z której zniknęło ponad 800 tys. Bitcoinów. Co ciekawe, jeżeli poszkodowani nie sprzedali części monet, które udało się odzyskać to z dniem dzisiejszym odrobili już straty, a nawet są na spory plus. Oczywiście nie rekompensuje to potencjalnych zysków, które mogliby osiągnąć obracając Bitcoinami. Do grona takich niechlubnych przypadków dołącza też polski Bitcurex, który również zniknął pieniędzmi użytkowników w tajemniczych okolicznościach. Oczywiście skala problemu była dużo mniejsza.
Spory wpływ na rynek miała również informacja o zakazie ICO w Chinach, a także zakończeniu działalności przez tamtejsze giełdy wymiany kryptowalut. Miały to uczynić do końca września, lecz największym Huobi i OkCoin przedłużono terminy. Do załamania kursu doprowadziło też zamknięcie giełdy BTC-e przez FBI. Platforma wznowiła jednak działalność pod nową nazwą wex.nz. Wczoraj z kolei światło dziennie ujrzała informacja o wycofaniu się z amerykańskiego rynku przez Bitfinex. Do 9 listopada obywatele USA zostaną pozbawieni możliwości korzystania z platformy, czyli handlowania, wpłacania i wypłacania pieniędzy. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jest to działanie wyprzedzające i ma na celu uchronić giełdę przed ewentualnym zainteresowaniem ze strony agencji federalnych USA.
W ostatnim czasie wzrosła liczba osób skarżących się na utrudniony lub wręcz niemożliwy dostęp do swoich kont na Bittrex. Giełda ta specjalizuje się głównie w wymianie kryptowalut na inne kryptowaluty i bywa dobrą alternatywą dla giełdy Poloniex. Użytkownicy mieli być ignorowani, a zapytania mogłyby się nawet skończyć blokadą konta. Najczęściej owe blokady dotyczyły obywateli USA (znowu), ale także Rosji. Bittrex jednak prostuje sprawę, twierdząc, że zablokowany jest niewielki odsetek kont. Według oświadczenia platformy 99,99% kont działa bez zarzutu, a jedynie 0,1% zostało czasowo zawieszonych ze względu na przeprowadzane kontrole. Bittrex dementuje również jakoby stracił część środków użytkowników lub banował użytkowników starających się uzyskać dostęp do slacka. Może być to utrudnione ze względu na ograniczoną liczbę użytkowników.
MW