Podczas szczytu rady Europejskiej, który miał miejsce od 17 do 21 lipca dyskutowano nad organizacją Wieloletnich Ram Finansowych i Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa. Jakie działania UE chce podjąć w latach 2021 – 2027? Zapraszam do lektury!
Wieloletnie Ramy Finansowe i ich skład
Kwota, jaką Unia Europejska ustaliła na lata 2021 – 2027 jest zawrotna. Mowa o 1,8 mld euro ramy finansowania post pandemicznej Europy. W WRF zawiera się głownie 750 mld euro na odbudowę po pandemii oraz fundusz na ratowanie klimatu. To jest obecnie wymóg związany z całą ideą Next Generation EU. Dla Polski oznacza to „wsparcie w ramach nowej perspektywy finansowej w wysokości 775 mld zł (w cenach bieżących). Z tego 623 mld zł w postaci dotacji oraz 152 mld zł w postaci nisko oprocentowanych pożyczek.”
Podatki mają uratować Unię?
W ciągu 6 dni obrad udało się ustalić bardzo szeroki katalog narzędzi naprawy gospodarki. Wśród planowanych rozwiązań znalazły się „opłaty nierecyklingowanych odpadów z tworzyw sztucznych, podatku węglowego (CBAM), opłaty cyfrowej, poszerzenia unijnego handlu uprawnieniami do emisji (ETS) na sektor lotniczy i morski oraz rezerwy w wysokości 5 mld euro dla wsparcia państw i sektorów gospodarki dotkniętych przez Brexit”.
Jak widać, to w podatkach upatruje się szanse na finansową defensywę. Ich cel to poprawa klimatu. Jak jednak wpłynie to na przedsiębiorców zajmujących się przetwórstwem tworzyw sztucznych? Sam podatek węglowy to wielkie wyzwanie dla choćby hut stali, które produkują surowce jakościowe.
To dość prosty schemat. Nikt nie będzie brał na siebie dodatkowych kosztów. Jeśli wspomniana huta sprzeda stal, z niej powstanie auto, to jak sądzisz, gdzie w całym tym łańcuch znajdzie się dodatkowy koszt ponoszony przez przedsiębiorcę? To proste – w cenie płacowej przez konsumenta na produkcie finalnym.
Podatek od plastiku od 1 stycznia 2021 r.
Sam podatek od plastiku jest nieco bardziej logiczny, ponieważ dotyczy on tych odpadów z tworzyw sztucznych, które nie będą recyklingowane. Zgadzam się do pewnego stopnia, że jeśli ktoś prowadzi działalność typu produkcja opakowań plastikowych to recykling powinien zapewniać na najwyższym poziomie. Nowy podatek to istny „straszak” dla osób, które nie będą korzystać z recyklingu. Zgadnij, ile opłaty będzie na każdym kg nieprzerobionego tworzywa?
Mowa o kwocie 80 eurocentów! To dosyć sporo i planowane wpływy do budżetu UE z tytułu tego podatku to ok. 3 mld euro rocznie. Na co miałyby iść te pieniądze? Pan Piotr Barczak z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska komentuje:
Taki podatek na poziomie UE to dobry pomysł. Ma charakter „zanieczyszczający płaci” oraz motywujący kraje członkowskie do wzmocnienia selektywnej zbiorki tworzyw sztucznych i ich efektywnego recyklingu, a także do ogólnej redukcji tworzyw sztucznych w obiegu, gdyż to automatycznie zmniejszy pulę, od której będzie musiał być odprowadzany podatek. Ważne jednak, aby Bruksela wykorzystała ten zebrany podatek wzmacniając europejskie narzędzia wsparcia w przechodzeniu na strategie zero-waste i GOZ
*wyjaśnienie: GOZ to gospodarka o obiegu zamkniętym, czyli koncepcja, zgodnie z którą odpady z jednego procesu produkcyjnego, zostają wykorzystane jako surowce w dalszym procesie produkcyjnym i tak w kółko
Czy te decyzje mają odzwierciedlenie we wskaźnikach?
Rzućmy okiem na notowanie spółek zajmujących się recyklingiem. Ciężko powiedzieć, że akurat ta decyzja UE wpłynęła na kształt wykresów tak, a nie inaczej. Pamiętajmy, że pogoń za ekologią trwa w najlepsze od wielu lat.
Bez szczegółowego omawiania każdej ze spółek można pokusić się o następujący wniosek. Jeśli z każdą z firm w obrębie sektora recyklingu wrzucilibyśmy do portfela inwestycyjnego rok temu, to prawdopodobnie bylibyśmy dziś na plusie. Można również przyjąć założenie, że wprowadzenie podatku od plastiku wpłynie pozytywnie na notowania tychże spółek w przyszłości.
Podobnie może być z firmami produkującymi papier jako alternatywne opakowania. Plastik ma to do siebie, że coraz więcej podmiotów z niego rezygnuje na rzecz innych surowców. Papier jest znacznie łaskawszy dla środowiska.
Podsumowując
Świat sam sobie zapracował na poziom zanieczyszczenia, z którym obecnie się zmaga. Łączenie odbudowy po kryzysie z ekologią to dosyć ciekawa mieszanka. Najważniejsze jednak, by to nie konsument musiał dopłacić do tego interesu. Zapraszam do komentowania.