Grafen, czyli niezniszczalne ubrania, wieczne światło, najwytrzymalsze smartfony i baterie, lekarstwo na raka za 50$, winda do nieba i super wytrzymałe prezerwatywy. To wszystko czeka nas, jeśli tylko uda się wprowadzić pomysły naukowców w życie. Zespół TecraCoin podjął się właśnie tego zadania.
Dobre, bo polskie
Zapewne wielu z Was, stałych czytelników czy choćby zwolenników kryptowalut, bitcoina i technologii blockchain słyszało o projekcie TecraCoin. Nie mniej warto przyjrzeć się inicjatywie ponownie, bowiem ambicje i cele są w zasięgu ręki. Jeżeli jeszcze nie spotkaliście się z projektem Tecra, to jest to prawdopodobnie podyktowane wąskim bądź wysublimowanym typem marketingu.
Co warto podkreślić na samym początku, Tecra to polska koncepcja, której stery dzierżą w większości polskie nazwiska. Tecra sp. z o.o. – tak brzmi oficjalna nomenklatura firmy, która nomen omen zajmuje się kryptowalutami, a mimo to nie opuściła (bądź “nie wyrzucono” jej) z Polski.
TecraCoin to wizja długoletnia i długoterminowa inwestycja. Właściwie to projekt jeszcze w pełni nie wystartował bowiem zbiórka funduszy (ICO) zakończy się dopiero w styczniu. Finansowanie trwa już 11 miesięcy, którego celem jest pozyskanie minimum 5 milionów dolarów (19,3 mln PLN) na dalszy rozwój.
Zespół Tecra poza ICO stara się również o dofinansowanie w ramach różnych programów rządowych czy europejskich. I tak, na przykład udało się pozyskać przed kilkoma dniami dotacje z UE w wysokości ponad 10 milionów złotych na: „badania nad technologią blockchain w kontekście wdrożenia zdecentralizowanej platformy wymiany aktywów cyfrowych, szczególnie stokenizowanych patentów i innych praw własności intelektualnej”.
Innym razem w ramach Funduszy Europejskich Tecra pozyskała blisko pół miliona złotych na “podjęcie współpracy z projektantami prowadzącej do stworzenia linii wzorniczej energooszczędnych żarówek zbudowanych z grafenu”.
Idea, czyli motor sukcesu
Żyjemy w świecie idei, fantazji, wizji i koncepcji, bez których nie byłoby powodów, aby co dzień zwlekać się z łóżka. Pieniądze, świetny pomysł, pomyślna koniunktura, uznanie i doradztwo najlepszych ekspertów mogą spełznąć na niczym, jeżeli zabraknie wizji, która skupi wokół siebie głęboko oddanych jej “wyznawców”. Bitcoin jest najlepszym tego przykładem. Eksperci finansowi, doradcy najwyższego szczebla i ekonomiści często twierdzą, że cyfrowe złoto nie ma żadnej “realnej” wartości. Mimo to bitcoin funkcjonuje już niespełna 11 lat. Przede wszystkim za sprawą wiary, która jest nieodłącznym elementem sukcesu każdego projektu.
Przypomnijmy sobie, co się stało z tak ogromnym wysypem projektów ICO w ostatnich latach?
Nie ma ich. Ponad 50% startup’ów kryptowalutowych w roku 2017/18/19 nie przetrwało próby czasu i nie sprostało wyzwaniom technologicznym, jakim obarczyły się młode spółki. Abstrahując już od oszustów i złodziei, którzy zwiali z pobranymi od inwestorów funduszami w odległe krainy.
Tecra w białej księdze (whitepaper) zarysowuje ideę i obszernie rozbija ją na wiele różnych wątków, przez co w ogólnym rozrachunku nie jest jasne, czym tak naprawdę ten projekt jest. Slogan TecraCoin bez wątpienia jednak oddaje nastawienie zespołu i mówi wystarczająco wiele:
science, not fiction
Po zapoznaniu się ze wszelkimi materiałami udostępnionymi przez Tecrę, możemy powiedzieć, że projekt ma być docelowo inkubatorem dla rodzących się pomysłów. Zarówno od strony naukowej, jak i biznesowej czy społecznościowej. Tecra połączy niezwykle zajmujący świat nauki i technologii z żądnym zysku biznesem i w połączeniu stworzy produkt odpowiadający potrzebom dzisiejszego rynku.
Pomysł zapoczątkowujący działalność spółki to grafen, przemysł grafenowy, próba przyczynienia się do rozwoju tego sektora, a zatem opracowania realnych, fizycznych produktów z tej jednoatomowej warstwy węgla. Po czym nastąpi uruchomienie produkcji i budowa fabryk.
Gdy w 2004 roku odkryto sposób na stosunkowo łatwe pozyskanie grafenu z grafitu, nastąpił przełom i wszystkie obietnice ze wstępu miały się już zaraz niechybnie ziścić. Później przyszła rzeczywistość i okazało się, że “obróbka”, opracowanie formy grafenu, który można wykorzystać w przemyśle, a jednocześnie zachować jego cenne właściwości, jest niezwykle trudne i kosztowne.
Od tamtej pory przemysł grafenowy nieustannie się rozwija. Metody pozyskiwania, jak i materiału czy produkty z grafenu stają się coraz tańsze i powszechniej dostępne. Jednakże długie lata przed nami, zanim grafen zawita w gospodarstwach domowych, na przykład w postaci żarówki, którą opatentowała Tecra.
Grafen nadal w modzie
W białej księdze Tecra umieściła analizę rynku grafenu za ostatnie i przyszłe lata. Według tych analiz możemy być pewni, że cena jednowarstwowego grafenu będzie z każdym rokiem spadać, a wartość rynku grafenu będzie rosnąć. Rynek grafenowy, wg badań Statista, będzie wart ponad 2 miliardy dolarów do roku 2025.
Badania Technavio, na które powołuje się Tecra, segmentują rynek grafenu zgodnie z pierwszorzędnym kierunkiem rozwoju w tym sektorze. Podział przedstawia się następująco:
- półprzewodniki, elektronika i optoelektronika (27,3%)
- energetyka (19,82%)
- inżynieria lotnicza, obrona i kosmonautyka (18%)
- kompozyty (12%)
- powłoki, farby, atramenty (11,02%)
- motoryzacja (2,75%)
- inne (10,1%)
Zespół TecraCoin ściśle współpracuje z Instytutem Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych (PAN) we Wrocławiu, z którego wywodzą się eksperci naukowi Tecry. Część tych profesorów, doktorów i naukowców jest odpowiedzialna za opatentowanie kilku rozwiązań, które teraz ma na swoim koncie Tecra i nie zawaha się ich użyć.
Wydaje się, że pierwszym produktem, na który stawia Tecra to grafenowe światło, żarówka z grafenu, czyli bardziej “naturalne światło” od tego, którym dysponują dzisiejsze żarówki. Finalnie produkt ma charakteryzować się długim okresem żywotności, wysoką jasnością (ponad 100 tysięcy lumenów) czy efektywnością energetyczną (100 lm/W). Ponadto światło grafenowe ma usprawnić procesy fotosyntezy w rejonach o mniejszym bądź krótszym natężeniu światła słonecznego, oferować bezprzewodowość czy bezpieczeństwo w niebezpiecznych warunkach przemysłowych, chemicznych itp. (bez iskier).
Inne produkty, które Tecra stawia na piedestale to farby, smary, lakiery, opony czy filtry grafenowe. Na prezentacjach projektowych ujrzymy również kask motocyklowy (niezwykle wytrzymały i komfortowy), włókna grafenowo-poliamidowe (to ta “super wytrzymała odzież; m.in. odporna na promieniowanie UV i ogień), membrana filtracyjna (oczyszczanie wody) czy grafenowe powłoki przewodzące ciepło (elektronika, radiatory, komputery itd.).
Ale po co znów ten blockchain i kryptowaluty?!
Odpowiedź na wyżej postawione pytanie jest prosta: bezpieczeństwo inwestycji.
Otóż jednym z głównych celów Tecry jest tokenizacja patentów. Innymi słowy, stworzenie systemu, który stokenizuje patenty i pozwoli każdemu stać się ich udziałowcem. Blockchain wydaje się naturalnym wyborem, jeśli nie jedynym.
Tokeny TecraCoin (TCR) posłużą z kolei do tego, aby móc w przyszłości zapłacić nimi za produkty czy usługi oferowane przez Tecrę czy firmy z projektem związane. Niewykluczone również, że kiedyś pojawi się możliwość kupna udziałów w spółce/spółkach Tecry.
Równie ważnym aspektem w tej całej układance są masternode’y, które zarówno utrzymują system w ryzach, jak i pozwalają znacznie dofinansować projekt bowiem koszt uruchomienia jednego masternode’a to minimum 25 tysięcy dolarów. Mimo że Tecra korzysta z dodatku w postaci masternode to algorytm konsensusu (PoW) bazuje na bitcoinie i zcoinie (XZC). Do tego dochodzą “krypto-lokaty”, które będą wypłacane właścicielom masternode’ów kwartalnie – 10% nagrody z każdego bloku jest przeznaczone na ten cel.
Do projektu wdrożono system głosowań, w którym posiadacze tokenów będą decydować o tym, (w pewnym stopniu) w jakim kierunku rozwinie się projekt i od którego grafenowego produktu rozpocząć produkcję. Wcześniej, rzecz jasna, zespół Tecry wyselekcjonuje obszar wyboru.
Wielkość bloku na blockchainie TCR wynosi 2MB, czas bloku to 2,5 minuty. Halving odbywa się co 4 lata i redukuje emisję kryptowaluty o 50%, jak w BTC, tutaj co ok. 840 tysięcy bloków.
Sumaryczna ilość monet w obiegu wyniesie 210 milionów, czyli 10 razy więcej niż w bitcoinie. Premine dla twórców wyniósł 21 milionów. W przedsprzedaży sprzedano tokenów za 2,7 miliona złotych, a 15 milionów tokenów w sumie przeznaczono na publiczną sprzedaż. Aktualnie w cenie 2,5 dolara za jedną sztukę TCR. Wyniki ICO i to, czy projekt będzie z pełną mocą realizowany dalej okaże się w styczniu 2020. Celem jest zebranie 20 milionów dolarów.
Więcej szczegółów odnośnie technikaliów blockchaina znajdziecie w materiałach Tecry.
Inwestycja warta świeczki?
Dystrybucję nagrody wynikającej z nowo wydobytych bloków zarówno dla górników, deweloperów, projektów naukowych, masternode’ów i “krypto-lokat” również znajdziecie w białej księdze bowiem co 12 miesięcy ten rozkład ulega zmianom.
Finalny podział i rozdysponowanie funduszy Tecra (zarówno w walucie fiat i kryptowalutach) wyglądać będzie tak:
- Inwestorzy – 25%
- Masternode’y – 25%
- Górnicy – 20%
- Premine – 10%
- Program dywidend – 10%
- Zespół programistów – 10%
Dystrybucja pozyskanych zaś funduszy będzie przeznaczona na:
- Inwestycja w technologie – 50%
- Marketing – 35%
- Opłata zespołu – 5%
- Fundusz rezerw – 5%
- Wejście na giełdy – 4%
- Wsparcie prawne – 1%
Na wyżej postawione pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami, przeprowadzając własną analizę, a najlepiej zlecając ją jakiemuś niezależnemu podmiotowi. Analiza SWOT Tecry jest dostępna w whitepaper, dla zainteresowanych.
Napiszcie, jakie macie odczucia, co do projektu TecraCoin. Czy odniesie grafenowy sukces?