W tym tygodniu pojawił się nowy pretendent do tożsamości twórcy Bitcoina, Satoshiego Nakamoto. To, co zaprezentował nie przypasowało, delikatnie mówiąc, społeczności bitcoin. Czy społeczność kryptograficzna krytykuje sprawę na spokojnie i bez zbędnych emocji? Przekonajcie się sami.
Zaczęło się w już zeszłym tygodniu od komunikatów, które mówiły o ujawnieniu tożsamości Nakamoto na stronie internetowej Satoshi Nakamoto Renaissance Holdings. Cała akcja została zaplanowana na trzy posty na blogu publikowane w ciągu trzech kolejnych dni. Poznaliśmy Pakistańczyka Bilal Khalida. I się zaczęło.
Komentarze na Polskim Forum Bitcoin.pl
Na najbardziej popularnym polskim forum poświęconym bitcoinowi użytkownicy prześcigają się od wczoraj w formułowaniu zabawnych komentarzy odnośnie całej sprawy. Jeden z forumowiczów tak nawiązuje do kwestii nazwy Bitcoina, którą przedstawił Khalid:
Inny użytkownik forum nie przebiera w słowach i wyraża się dosadnie:
Już Craig był bardziej „wiarygodny” niż ten cyrkowiec.
źródło: tutaj
Crypto Twitter
Kiedy w niedzielę został opublikowany pierwszy wpis z cyklu, zaczęły również pojawiać się komentarze na Twitterze, które nie zostawiły na Khalidzie „suchej nitki”.
Crypto Twitter wskazywał na liczne błędy gramatyczne i literówki, użycie słowa „cyberpunk” zamiast „cypherpunk” oraz niskobudżetową stronę internetową:
Jedną rzeczą, którą można z całą pewnością powiedzieć o twitterowych komentatorach jest to, że nie trzeba długo czekać na to, aby zajęli się dogłębnie każdą, budzącą kontrowersje sprawą. Zanim minęły 24 godziny i część 2 miała zostać dopiero opublikowana na stronie, komentatorzy już odkryli tożsamość „nowego Satoshiego”:
Emocjonalna manipulacja w najgorszym wydaniu
Nie było litości dla Bilala Khalida, stojącej za nim firmy PR ani żadnej z przedstawionych przez nich historii.
Khalid próbował przekonać społeczność publikując wywód oparty o numerologię chaldejską oraz tkliwą, osobistą historię. Punktem zapalnym było „wyjaśnienie”, w jaki sposób stracił dostęp do pierwotnie wydobytego 1 miliona bitcoinów, oraz braku dostępu do któregokolwiek z jego oryginalnych kont e-mail. Wszystkie te wyjaśnienia zostały po prostu wyśmiane.
Domniemane pochodzenie słowa Bitcoin również wywołało falę krytyki i śmiechu. Przypomnijmy, że Khalid stwierdził, że nazwa kryptowaluty pochodzi od pakistańskiego banku o nazwie BCCI (Bank of CredIT and COmmerce INternational), który został zamknięty w 1991 r. z powodu prania brudnych pieniędzy. Nawet założyciel Litecoin, Charlie Lee, dobrze bawił się tym tematem:
#Faketoshi
Dla każdego, kto twierdzi, że jest prawdziwym Satoshim, Crypto Twitter zarezerwował specjalny hashtag – #faketoshi. Ten termin przylgnął już na dobre Craiga Wrighta. W związku z tym pojawił się nowy wątek na temat tego, jakim mianem namaścić nowego „fałszywego Satoshiego Nakamoto”:
Sprawa z Khalidem ma, jak się okazuje, swoje dobre strony. Mamy nowego #Faketoshi, #Cheaptoshi lub #SatoshiPakimoto. Powstała również nowa forma fan fiction oparta na fałszywych opowieściach o pochodzeniu Satoshi Nakamoto:
Spalmy bitcoiny Satoshiego!
W obliczu coraz większej liczby pretendentów do miana twórcy Bitcoina, założyciel Paxful – Ray Youssef zaproponował „rozwiązanie” problemu Nakamoto raz na zawsze:
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.