Gdybym był Satoshim Nakamoto i nosił się z zamiarem ujawnienia swojej tożsamości, skontaktowałbym się zapewne z ludźmi, których może to interesować przez macierzyste forum Bitcoin Talk, a nie przez nikomu nieznaną agencję marketingową.
Bitcoinowa społeczność dobrze wie, ze jedynym dowodem na bycie Satoshim jest podpisanie wiadomości jednym z jego kluczy prywatny. Taki dowód byłby niepodważalny.
Przyznam szczerze, że kliknąłem wczoraj o 22:00 naszego czasu na wskazaną stronę, aby na własnej skórze przekonać się, z czym mam do czynienia. Gdy „na dzień dobry” przywitał mnie bład serwera 508 pomyślałem – oho! ludzie się dobiajają, serwery przeciążone. Jednak po jakiś 15 minutach i kilku odświeżeniach strona odsłoniła przede mną swoją treść.
Choć to dopiero 1 część z 3, artykuł nie przedstawia obiecanych faktów na temat Nakamoto. Nie ma zdjęcia, ani nazwiska. Jest proza, ciągnięta w z lekka zbeletryzowanym, z insza autobiograficznym duchu. Choć czyta się to nawet ciekawie, niesmak nieodkrytej tajemnicy pozostaje.
O czym to jest?
„Nakamoto” najwyraźniej obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii i twierdzi, że jest synem bankiera, który pracował w United Bank Limited – międzynarodowym, pakistańskim banku .
Twierdzi, że został zainspirowany do stworzenia Bitcoina po rozczarowaniu korupcją w tradycyjnej bankowości.
Co więcej, „Nakamoto” mówi, że rozczarował się bitcoinem, ponieważ jest on wykorzystywany do działalności przestępczej i „został porwany przez chciwość”.
Hal Finney – mentor
Co ciekawe, Nakamoto twierdzi, że jego „najbliższym sojusznikiem i mentorem” był zmarły informatyk Hal Finney.
Finney był związany z Bitcoinem od samego początku a wielu uważa, że to prawdziwy Satoshi Nakamoto.
Kryptograf i cypherpunk Hal Finney, był pierwszą osobą, która przeprowadziła transakcję bitcoin. Rzekomo opublikował również pierwszy tweet o transakcji bitcoinowej w styczniu 2009 roku.
„…aby wzmocnić biednego człowieka”
„Satoshi” twierdzi, że recesja w 2008 roku była głównym impulsem dla stworzenia Bitcoin. Zasadniczo „Nakamoto” twierdzi, że chciał zdemokratyzować usługi finansowe, aby każdy mógł mieć do nich dostęp.
„Nakamoto” mówi, że chciał „wzmocnić biednego człowieka i stworzyć coś, co byłoby dostępne jako pieniądze ludzi”.
Jego pomysłem było „bank ludu bez granic, bez narodowości i bez dyskryminacji”. „Nakamoto” twierdzi ponadto, że celem Bitcoin było obejście scentralizowanej kontroli rządowej i ujawnienie drobnej, dzielącej polityki.
Skąd nazwa Bitcoin?
Na stronie znajdujemy następujące wyjaśnienie:
„Prace nad Bitcoin rozpocząłem w 2006 roku”
„Nakamoto” twierdzi, że on i Hal Finney pracowali nad elektronicznym systemem peer-to-peer od 2006 do 2008 roku.
„Satoshi” mówi również, że użył numerologii do szyfrowania wielu decyzji, które rzekomo podejmował podczas opracowywania Bitcoin.
W jeszcze innym punkcie artykułu „Nakamoto” sugeruje, że ma „azjatyckie korzenie”, ale nie jest Japończykiem.
Twierdzi, że ujawni więcej szczegółów w części 2 i części 3 swojego „wielkiego odkrycia”, które zostaną opublikowane dziś i jutro o 22:00 naszego czasu.
Na Twitterze już pojawiły się komentarze, które nie pozostawiają na wpisie przysłowiowej „suchej nitki”. Wszystko wygląda na kolejny fake, tym razem w wykonaniu agencji marketingowej. Opinię na ten temat musicie wyrobić sobie sami.