Chivo to bitcoinowy portfel, z którego już niedługo będą mogli korzystać mieszkańcy Salwadoru. Aplikacja umożliwi obywatelom przechowywanie BTC oraz USD.
Pomimo niedawnej deklaracji wypłacenia mieszkańcom bitcoinów o równowartości 30 dolarów i stworzenia przez rząd oficjalnego portfela, mieszkańcy nie mają obowiązku korzystania z niego. Tym samym każdy może wybrać dla siebie taki portfel BTC, jaki mu najbardziej odpowiada.
Zalety nowego portfela Chivo
Nazwa nowego portfela BTC o nazwie Chivo nawiązuje do slangowego określenia na coś fajnego / cool, z jakim można się spotkać w Salwadorze. Rządowa aplikacja ma obsługiwać najpopularniejszą kryptowalutę oraz dolary amerykańskie, czyli dwie oficjalnie obowiązujące waluty w kraju. Pomimo tego, że rządowa aplikacja będzie dostępna dla chętnych, to jeden argument z pewnością przekona wielu Salwadorczyków do korzystania z niego przy dokonywaniu transakcji rozliczanych w bitcoinach. Portfel Chivo ma być rozwiązaniem wolnym od prowizji, co ma duże znaczenie przy niewielkich transakcjach, gdzie opłata mogłaby przewyższyć wartość transakcji. W dodatku brak prowizji obejmie również konwersję pomiędzy USD a BTC.
30 dolarów w BTC dla każdego
Jak informowaliśmy w artykule: Salwador rozda swoim obywatelom darmowe bitcoiny, ustawa w sprawie uznania BTC za legalną walutę na terenie całego kraju wejdzie w życie już 7 września 2021 r. Otrzymana przez obywateli kwota (równowartość 30 dolarów) nie będzie jednak wymienialna na USD. Ma to na celu zachęcić obywateli do wykorzystywania bitcoinów podczas codziennych zakupów.
Jaki portfel wybiorą obywatele Salwadoru?
Początkowo wiele źródeł wskazywało na to, że mieszkańcy będą musieli korzystać z oficjalnej aplikacji przygotowanej przez rząd, co z oczywistych powodów wywołało duże poruszenie. W końcu jednak głos zabrał Prezydent Salwadoru, który poinformował na Twitterze, że: portfel rządowy będzie tylko jednym z wielu, z których mieszkańcy będą mogli korzystać.
„La wallet del Gobierno solo es una de tantas wallets que se pueden usar.”
Dodatkowo przypomniano, że wszystkie informacje, których aplikacja Chivo ma wymagać od użytkowników i tak są już od dawna w posiadaniu rządu Salwadoru.