Niedawna interwencja FED nakierowana na zapewnienie płynności na rynku amerykańskim przewyższyła to, co zostało „wstrzyknięte” do amerykańskiej gospodarki podczas kryzysu finansowego w 2008 roku. Ostatnie wydarzenia można postrzegać jako największą w historii interwencję na rynku repo. Co mają do tego „pieniądze z powietrza”? Jak ma się do tego bitcoin?
Co to jest rynek repo?
Sięgnijmy na chwilę do artykułu z 11.10.2019 r. zamieszczonego w serwisie independenttrader.pl:
Rynek repo dzieli się na dwie grupy. Z jednej strony mamy podmioty, które potrzebują pożyczyć środki i oferują w zamian zabezpieczenie (najczęściej obligacje skarbowe). Po drugiej stronie mamy instytucje finansowe, które akurat mają nadwyżkę kapitału i chcą go krótkoterminowo zainwestować. Obie strony dogadują się ze sobą. Stopa repo pokazuje nam, na jaki procent (w skali roku) udzielane są pożyczki.
Transakcje typu repo mogą mieć różny okres trwania, ale najczęściej obejmują jeden dzień (tzw. pożyczki overnight). Poziom oprocentowania jest zazwyczaj minimalnie niższy niż główna stopa procentowa ustalana przez FED (obecnie to niecałe 2%). A jednak w połowie września, stopa repo nagle wzrosła do 10%! Było to dokładnie 17 września.
Dlaczego tak się stało? Najprostsze wyjaśnienie brzmi: zabrakło płynności. Skoro trudniej było pozyskać kapitał, to pożyczkobiorcy byli skłonni więcej zapłacić za pożyczkę.
Bank centralny musiał interweniować i dostarczyć bankom 53 mld dolarów by uspokoić sytuację. Była to pierwsza od dekady tak istotna interwencja banku centralnego na rynku repo.
źródło: independenttrader.pl
Permanentna dolarowa pompa
FED pompował pieniądze do amerykańskiej gospodarki praktycznie przez cały 2019 r. Jak już informowaliśmy, tylko w październiku 2019 r. zwiększył liczbę dolarów w obiegu o 162 miliardy dolarów w jednej rundzie tworzenia pieniędzy. Jednakże Rezerwa Federalna nadal utrzymuje, że nie jest to luzowanie ilościowe i że tworzy te pieniądze jedynie tymczasowo, aby próbować ratować instytucje finansowe.
Mati Greenspan (@MatiGreenspan), założyciel QuantumEconomics.io wskazał, że głównym problemem „płynności” z FED-u będzie zatrzymanie przepływu środków bez powodowania poważnych konsekwencji dla rynku akcji.
Inflacja w kontraście z Bitcoinem
Co więcej, znaczny dodruk nowych dolarów z FED i ich iniekcja dorynkowa z pewnością sieją niemałe spustoszenie w wartości waluty. Zwiększona podaż może prowadzić do inflacji, co stoi w opozycji do bitcoina. Było nie było kryptowaluta została pomyślana w ten sposób, aby mogła zyskiwać wartość przy jednoczesnym zmniejszeniu podaży. W tym miejscu warto przypomnieć, że już w maju czeka nas halving w sieci Bitcoin, w wyniku którego nagroda za wydobycie bloku w sieci Bitcoina ulegnie zmniejszeniu o połowę:
Problem z tworzeniem pieniędzy „z powietrza”
Jak na ironię, Bitcoin jest krytykowany przez ekonomistów za brak wartości i bycie stworzonym „z niczego”, podczas gdy dolar amerykański mierzy się z poważnymi zagrożeniami dla jego integralności z podobnych powodów. FED jest jedyną instytucją, która może tworzyć nowe pieniądze, ale rozmach dodruku zdaje się być niebezpieczny.
Nouriel Roubini, który przepowiedział kryzys z 2008 roku starł się na tym polu z założycielem BTCC – Bobby’m Lee. Dyskusja miała miejsce podczas niedawnej konferencji w Londynie.
Słynny ekonomista powiedział, że nie ma problemów z polityką pieniężną, taką jak ujemne stopy procentowe i że nie ma nic złego w luzowaniu ilościowym. Lee oponował mówiąc o inflacji, która dotknęła dolara w ciągu ostatnich trzydziestu kilku lat.
Od słowa do słowa, Roubini zaczął mówić o shitcoinach, na co Lee zareagował gwałtownie z banknotem studolarowym w ręce: „To nazywasz shitcoinem?”
„Pieniądze z powietrza” a wartość bitcoina
Chociaż żadne agencje rządowe, takie jak FED, zdają się nie mieć wpływu na wartościowanie bitcoina, kryptowaluta wydaje się pozostawać odporna na szkodliwe działanie polityki. Przypomnijmy, że bitcoin ma być antyinflacyjny, a podaż ma z czasem ulec zmniejszeniu.
Pod względem makroekonomicznym sprawia to, że wartość Bitcoin jest znacznie bardziej stabilna. W miarę spadku podaży w obiegu popyt powinien rosnąć, a wartość „cyfrowego złota” wraz z nim.
Jeszcze jeden cytat z wypowiedzi Bobby’ego Lee wygłoszonej w Londynie:
Przeprowadziłem się do Stanów Zjednoczonych w 1989 r., trzydzieści lat temu i pamiętam, ile mogłem kupić za 100 USD […]. Czy to jest sprawiedliwe, czy to dobrze, że dziś ten sam banknot jest wart znacznie mniej niż trzydzieści lat temu? Czy to jest sprawiedliwe?
źródło: tutaj
Jaka jest Twoja opinia na ten temat? Zapraszamy do komentowania.
Od Redakcji
Czy zapisaliście się już do newslettera Bithub i odebraliście swój Kurs Analizy Technicznej Bitcoina i Kryptowalut Alternatywnych? Możecie to zrobić z poziomu strony głównej naszego serwisu lub poniższego artykułu: