Maj był najlepszym miesiącem dla bitcoina od ponad półtora roku! Pomimo imponujących wzrostów, które odbudowały entuzjazm inwestorów, nie można przejść obojętnie obok głosów, które zwracają uwagę na palący problem – nikt nie chce używać najpopularniejszej kryptowaluty.
Utajony problem
Prawda o bitcoinie i jego użytkowaniu to problem utajony, o którym nikt nie wspomina. Tym bardziej gdy cena znowu osiąga poziom $7700. Niestety, poza celami spekulacyjnymi, mało kto wykorzystuje bitcoina do zawierania transakcji. Według Chainalysis, zaledwie 1,3% transakcji bitcoinem w pierwszych czterech miesiącach 2019 roku było wykorzystane do wymiany handlowej. To pokazuje, jak niewiele się zmieniło w kwestii adopcji, mimo wielokrotnych wzrostów i upadków z ostatnich dwóch lat.
Wiele znanych i popularnych marek umożliwia na swoich platformach dokonywanie płatności w BTC (Pyszne.pl, AT&T). Problem polega na tym, że zaledwie kilku spekulantów decyduje się na to, aby przeznaczyć swoje cyfrowe aktywa do kupna pizzy. Dzieje się tak z obawy przed gwałtownym skokiem wartości kryptowaluty w krótkim okresie. Doprowadza to do utworzenia pewnego paradoksu. Bitcoin z jednej strony potrzebuje uwagi i popularności, żeby przyciągnąć masowego odbiorcę. Z drugiej – wzrosty wartości kryptowalut wpływają pozytywnie na zjawisko hodlingu, w którym inwestorzy wolą gromadzić kapitał, aniżeli go wydawać. To właśnie przykra prawda o bitcoinie.
Monopol giełd
Zdecydowana większość aktywności ekonomicznej najpopularniejszej kryptowaluty jest zdominowana przez giełdy. Pokazuje to, że głównym przeznaczeniem bitcoina jest spekulacja, a wykorzystanie go do mainstreamowego użytku i codziennych zakupów nie jest jeszcze możliwe.
Sonny Singh, dyrektor BitPay – jednego z największych kryptowalutowych procesorów płatniczych, zauważył, że konsumenci najchętniej wydają bitcoina w trakcie wzrostów ceny. Uzyskując spory zwrot z inwestycji, starają się skonsumować nadwyżkę.
Ogólny poziom aktywności bitcoina w wymianie handlowej nadal nie podniósł się po rekordowych wartościach osiąganych pod koniec 2017 roku. Udział transakcji handlowych w ogólnej aktywności BTC wyniósł wtedy 1,5%. W 2018 roku, podczas bitcoinowej depresji, wartość ta spadła do 0,9% i dopiero wraz z 2019 rokiem nadrabia straty. Nie zmienia to jednak faktu, że niemalże 90% zawieranych transakcji ma miejsce w otoczeniu giełd.
Ten niepokojący trend może stanowić zagrożenie dla wizji Satoshi Nakamoto, w której bitcoin wykorzystuje się przede wszystkim jako środek płatniczy w codziennych transakcjach. W ciągu ostatnich kilku lat jednak, do bitcoina przylgnęła inna łatka – łatka wirtualnego złota. I tak jak prawdziwym kruszcem, bitcoinem raczej nie płacimy za codzienną kawę. Za to poziom jego wartości zawiera w sobie nutę ekonomicznej tajemnicy, tak bardzo atrakcyjnej dla wszystkich tych, którzy chcą się wzbogacić. Oto niezmienna prawda o Bitcoinie.