O oszustwach w segmencie ICO niestety jest coraz głośniej. Coraz więcej pomysłów, które z założenia mają być rewolucją tak naprawdę okazują się zwykłym oszustwem. Token Confido prawdopodobnie stał się kolejnym projektem służącym do wyłudzenia pieniędzy od potencjalnych inwestorów.
Czym miało być Confido
Projekt miał być usprawnieniem transakcji depozytowych. Po dokonaniu nowej transakcji przez użytkownika, Confido generował inteligentną umowę za pomocą bezpiecznego szablonu inteligentnej umowy i danych wprowadzonych przez użytkownika. Miała ona działać jako depozyt pomiędzy kupującym a sprzedającym. Po otrzymaniu środków przez inteligentną umowę, sprzedawca był proszony o przesłanie kodu śledzenia przesyłki do inteligentnej umowy. Program miał również na bieżąco śledzić status dostawy paczki i wypłacić należne środki w 24 godziny po doręczeniu paczki do odbiorcy. W przypadku niewłaściwego lub wadliwego produktu kupujący mógł wstrzymać transakcję. Cała operacja miała przebiegać wewnątrz systemu inteligentnej umowy.
Coś poszło nie tak
Firma poprzez platformę ICO zebrała około 375 000 $ na dalszy rozwój. Po osiągnięciu tego pułapu niespodziewanie Confido opublikowało oświadczenie na swojej stronie internetowej, twierdząc, że pieniądze zebrane przez spółkę w początkowej ofercie monet (ICO) są przechowywane na funduszu powierniczym aż do odwołania. Firma tłumaczy się zebraniem nie wystarczających środków do dalszego funkcjonowania, przez co muszą rozważyć inne możliwości rozwoju projektu.
„Nasz klient podkreśla, że Confido nie jest oszustwem i że nigdy nie istniały żadne intencje, aby zniechęcić inwestorów. Jednak projekt – pomimo marzeń twórców – nie jest możliwy do zrealizowania w ramach wyników ICO. Dlatego nasz klient postanowił zatrzymać rozwój Confido. „
Autentyczność listu budzi jednak duże kontrowersje. Powodem tego jest zamknięcie wszystkich kontaktów start upów prowadzonych przez firmę, jak również forum i strony internetowej. Po zbadaniu sprawy przez kanał informacyjny wyszły na jaw także inne wątpliwe aspekty projektu. Otóż rzekomy dyrektor generalny Confido (CEO), Joost van Doorn, skłamał na temat swojej historii zatrudnienia. Na podstawie sondy Van Doorn nigdy nie był pracownikiem firmy napojów Pepsi i niemieckiego sprzedawcy internetowego Zalando, jak wcześniej twierdził na stronie internetowej Confido.
Dziwna sytuacja
Co prawda jest szansa, że całe ogłoszenie firmy Confido jest autentyczne i rzeczywiście starają się zmienić nieco plan rozwoju swojego „dziecka”. Wątpliwości pogłębia jednak wspomniane wyżej oszustwa na temat historii zatrudnienia głównego pomysłodawcy i twórcy projektu. Według opublikowanego pisma inwestorzy Confido mogą potencjalnie odzyskać pieniądze zainwestowane w ICO. Jednak czy będzie to możliwe, dowiemy się dopiero po potwierdzeniu autentyczności listu.