Przyjrzyjmy się dzisiaj jak rząd Korei Północnej według śledczych wykorzystuje kryptowaluty. Najnowsze doniesienia mówią o praniu kryptowalut na dolary, miningu i projektowaniu własnego blockchainu.
Władze Korei Północnej dostrzegają w kryptowalutach szansę na wzbogacenie się oraz ominięcie sankcji nałożonych przez inne państwa. W styczniu tego roku zespół badawczy AlienVault znalazł wirusa instalującego oprogramowanie do kopania kryptowaluty Monero. Wykopana kryptowaluta automatycznie była przesyłana na serwery powiązane z Uniwersytetem Kim Ir Sena w Pjongjang.
Innym przykładem są ataki hakerskie pochodzące z Korei Północnej. Chociażby przykład z kwietnia 2017 roku, kiedy koreańczycy z północy wykradli Bitcoiny o wartości 100 milionów wonów (90 tys. dolarów). Mimo że fundusze pozyskane poprzez taką działalność są dla reżimu Kim Dzong-Una niewielką kwotą, to jednak anonimowość i praktyczny brak możliwości śledzenia przekazów zainteresowały tamtejsze władze.
Jak sytuacja wygląda obecnie?
Niezależni analitycy finansowi – Lourdesa Mirandy, śledczy ds. Przestępstw finansowych specjalizujący się w gromadzeniu i analizowaniu danych wywiadowczych, oraz Rossa Delstona, ekspert, który specjalizuje się w zwalczaniu prania pieniędzy i zwalczania finansowania terroryzmu – twierdzą, że Korea Północna wykorzystuję kryptowaluty do ominięcia sankcji gospodarczych prowadzonych przez USA.
“International criminals everywhere prefer cryptocurrencies and the [Democratic People’s Republic of Korea] DPRK is no exception. Cryptocurrencies have the added advantage to the DPRK of giving them more ways to circumvent U.S. sanctions. They can do so by using multiple international exchangers, mixing and shifting services – mirroring the money laundering cycle,” explained Miranda and Delston.
Rząd Korei Północnej podobno używa tzw. miksera, aby przenosić kryptowaluty w taki sposób, aby ukrywać swoje ślady, co często obejmuje wysyłanie danej kryptowaluty z powrotem do jej źródła.
“It is equivalent to requesting change for a $100 and receiving different denominations in return totaling a $100,” they said.
Eksperci Mirand i Delston ostrzegają, że Korea może zmieniać kryptowaluty, aby jeszcze bardziej zmylić pochodzenie funduszy. Niestety eksperci nie podali, na jaką skalę miałby odbywać się tego typu proceder.
Za to Priscill Moriuchi, były urzędnik ds. Bezpieczeństwa cybernetycznego NSA , twierdzi, że Korea Północna zarabia od 15 do 200 milionów dolarów poprzez wydobywanie i sprzedaż kryptowalut. Przemawiając do The Hill na początku tego roku, Moriuchi powiedział:
“North Korea has pursued other avenues for obtaining cryptocurrencies as well, including mining of both bitcoin and Monero, ransom paid in bitcoin from the global WannaCry attack in May and even commissioning a cryptocurrency class for North Korean students in November.”
Według raportu Asia Times, Miranda i Delston oświadczyli, że Korea Północna może korzystać nawet z samego Bitcoina. Również nie wykluczają, że obecny rząd pracuje nad własną kryptowalutą i blockchainem, aby zmienić swój publiczny zapis transakcji i pokazać, że transakcje pochodzą z legalnych źródeł. Pomyślne pranie krypto na fiaty miałoby odbywać się na europejskich giełdach.
Wpływ na branżę
Fakt, że wykorzystywanie kryptowalut odbywa się przede wszystkim w celach ominięcia sankcji nie sprzyja wizerunkowi kryptowalut. Państwa, które próbują korzystać lub tworzyć cyfrowe waluty, odbijają swoje piętno na szlachetnych ideach wielu powstałych kryptowalut na rzecz własnych, często brudnych interesów. Przyznacie, że każda wieść o kryptopomysłach od strony Iranu, Korei Północnej, Wenezueli czy Rosji nie wprawia w pozytywny nastrój. Niestety głównie te państwa interesują się kryptowalutami, a to odbija się negatywnym echem na świecie.