DeFi negocjuje z hakerem | Straty sięgają 25 mln $

Sektor zdecentralizowanych finansów wraca na wokandę. W przeciągu ostatniej doby hackerom Etehreum udało się ukraść kryptowaluty o wartości ponad 25 milionów dolarów z dwóch oddzielnych protokołów DeFi.

Adres powiązany z atakiem został utworzony na kilka godzin przed hackem. Już wczoraj rano pojawiły się doniesienia o tym, jakoby nie było możliwości powiązania adresu z tożsamością napastnika. To jednak nie powstrzymało ludzi przed podjęciem prób „negocjacji” z hakerem.

Operator zhakowanego protokołu Ethereum kontaktuje się z hakerem

Wieczorem 18 kwietnia pojawiły się doniesienia, że Lendf.me, zdecentralizowany protokół obsługiwany przez chiński dForce, zaczął tracić fundusze w bardzo szybkim tempie.

Dane wskazują, że w ciągu kilku godzin protokół utracił 57 procent zablokowanych środków. Jednocześnie witryna Lendf.me włączyła baner informujący o tym, że użytkownicy nie powinni wpłacać środków na protokół.

Było jednak za późno. Do momentu wykrycia błędu protokół był pusty; Ethereum o wartości 25 milionów USD, USDT i inne tokeny zniknęły. Zostały skierowane przede wszystkim na ten adres.

źródło: etherscan.io; stan na 20-04-20, g. 08:00

Negocjacje z diabłem

Jako, że w transakcjach Ethereum możliwe jest zawieranie wiadomości, wielu podjęło próbę kontaktu z hakerem. Niektórzy prosili o zwrot pieniędzy. Inni żartowali. Adres administratora dForce rozpoczął negocjacje, udostępniając swój e-mail hakerowi, na który ten mógł wysyłać wiadomości.

Szczegóły trwających negocjacji nie są jawne, ale niektórzy zaproponowali zawarcie umowy prawnej, w której haker może odejść z immunitetem prawnym, jednakże tylko z częścią funduszy.

Co się dokładnie wydarzyło?

Od czasu ataku witryna lendf.me przeszła w tryb offline, a konto startupu na Twitterze zamilkło. W dniu wczorajszym lendf.me wydała jednak oświadczenie.

Notatka opublikowana dla Medium z dnia 19 kwietnia i napisana przez CEO Mindao Yang wyjaśniła, że ​​wektor ataku wykorzystany przez hakera jest powiązany z imBTC, tokenizowaną wersją Bitcoin na blockchainie Ethereum. Przyczyną ataku był exploit w standardzie ERC-777, na którym opiera się imBTC, co pozwoliło hakerowi zasilić konto większą ilością kapitału, niż faktycznie posiadał.

Potwierdziła się również informacja, że doszło do wymiany wiadomości między dForce a atakującym. Mindao twierdził również, że jego zespół pozostaje w stałym kontakcie z innymi giełdami i organami ścigania.

Opisywany atak nastąpił kilka godzin po tym, jak inny adres (mógł być powiązany tą samą osobą) użył podobnego wektora do wyczyszczenia Uniswap pool z 300 000 $ w imBTC i Ethereum.

Szczegóły tych ataków są dosyć skomplikowane.Więcej informacji na ten temat możecie znaleźć tutaj.

DeFi a mainstream

W myśl wstępnej idei, DeFi miało być ekosystemem finansowym opartym na blockchain, w którym teoretycznie każdy może uzyskać dostęp do usług, które oferowałby „prawdziwy” bank. W ciągu ostatnich kilku miesięcy DeFi miało jednak coraz więcej problemów, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo.

Kolejny hack, który doprowadził do pozbawienia tysięcy użytkowników środków o wartości większej niż 25 milionów dolarów daje podstawy, by twierdzić, że DeFi nie jest gotowe do włączenia się w główny nurt.

Jak zauważyła Camila Russo, przez ostatnie trzy miesiące DeFi było hakowane właściwie co miesiąc:

źródło grafiki tytułowej: tutaj

DeFi
Komentarze (0)
Dodaj komentarz