Hydra Market to jedna z największych darknetowych platform handlowych, która dostępna jest wyłącznie w języku rosyjskim. Ze względu na dość specyficzny asortyment (między innymi narkotyki i różnego rodzaju nielegalne usługi), użytkownicy platformy często rozliczają się w kryptowalutach.
Co to wszystko ma wspólnego z Pierwszym Urzędem Skarbowym w Białymstoku? Tego dowiesz się z naszego artykułu, który bazuje na wynikach śledztwa przeprowadzonego przez firmę analityczną Coinfirm.
Skąd pochodzą Bitcoiny wystawione na licytację przez urząd Skarbowy?
O nietypowej licytacji informowaliśmy w artykule: Urząd Skarbowy sprzedaje Bitcoiny. Już jutro ma się odbyć licytacja 0,40716622 BTC. Cena wywoławcza wyniesie 75% wartości szacunkowej, którą ustalono na 72 935,17 PLN. Daje to 54 701 złotych, więc nawet pomimo weekendowych spadków wciąż jest to atrakcyjna oferta.
Problem w tym, że według działu śledczego Coinfirm wspomniane Bitcoiny mogą być powiązane z adresem, który otrzymywał kryptowaluty z Hydra Market.
Widać to na poniższej grafice:
Na oznaczonym na zielono adresie (bc1q3tkgkjrls640k5jdmt8040nf23s5netceqk3zk) znajdują się obecnie środki, które Urząd Skarbowy wystawi jutro na licytację. Należy jednak zwrócić uwagę, że został on zasilony z adresu 3PAjCsgTdro7UFib6ihHavKHfbU3sWp8fo. Ten natomiast otrzymał wcześniej 10 BTC, w tym co najmniej 0,22 BTC z Hydra Market. Zespół Coinfirm ustalił również, że zasilano go przelewami z różnych mikserów kryptowalut.
Wiele pytań, mało odpowiedzi
Kierownik działu śledczego Coinfirm Roman Bieda poinformował nas, że problem został zgłoszony do US w Białymstoku. Na razie jednak firma nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Wskazuje natomiast, że w związku ze sprawą nasuwa się kilka istotnych pytań:
- Czy Urząd Skarbowy zdawał sobie sprawę, że wystawione na licytację BTC pochodzą z Hydra Market?
- Czy Bitcoiny zostały „oczyszczone”, aby zwycięzca licytacji nie miał później problemów z ich sprzedażą?
- Czy US jest świadomy, że osoba, od której przejęto 0,40716622 BTC, ma ich tak naprawdę o wiele więcej?
Co sądzisz o tej sytuacji? Czy uważasz, że Urząd Skarbowy był w stanie sprawdzić tego typu rzeczy?