Bitcoin znowu traci sporo na wartości w ciągu jednego dnia. Co ciekawe, znowu pokaźna strata objawiła się nagle, nie dając szans na reakcję inwestorom, którzy sprawdzają giełdy tylko kilka razy w ciągu dnia. Najpopularniejsza kryptowaluta spadła poniżej $8000.
Czerwona fala
O tym, dlaczego bitcoin znowu traci na giełdach dyskutuje się za każdym razem, gdy dojdzie do gwałtownego spadku. Ostatnio wahania najpopularniejszej kryptowaluty stają się nagłe i mniej spektakularne niż w 2017 roku. Na skutek bieżącego spadku, cały rynek kryptowalut stracił nawet 5 miliardów dolarów swojej kapitalizacji. Jedyną większą kryptowalutą, która uniknęła spadków jest obecnie Tezos.
W momencie pisania tego artykułu, największe straty wśród czołowych kryptowalut notuje NEO (-10%), EOS (-9%), ETH (-8%) i BCH (-7%). Jesteśmy świadkami zmasowanej ucieczki kapitału z rynku kryptowalut. Ciężko jest określić, czy spadek ten okaże się długotrwały. Pewne jest jednak to, że od października najpopularniejsza kryptowaluta systematycznie traci na wartości.
Podzielone opinie
Różne są także opinie na Twitterze. Jeśli bitcoin znowu traci na wartości – można spodziewać się najróżniejszych postów w mediach społecznościowych. Sytuację trafnie podsumował popularny analityk A. Pompliano.
“Strach i zmęczenie na rynkach. Negatywne nastawienie. Ludzie się poddają. Niedźwiedzie głośno się śmieją. A mimo to, Bitcoin cały czas produkuje blok za blokiem…”
I faktycznie wydaje się, że dla BTC pomimo spadku wartości najważniejsze jest to, że potrafi stale funkcjonować, niezależnie od warunków. Inni inwestorzy przypominają, że w przypadku bitcoina ciężko jest przejmować się każdym krótkoterminowym ruchem ceny, gdyż te są trudne do przewidzenia. Matt Odell wierzy, że cena będzie rosła wraz z adopcją.
Kolejne spadki BTC pozwalają też dostrzec pewne prawidłowości, które coraz bardziej potwierdzają znaczenie najpopularniejszej kryptowaluty oraz uzależnienie całego rynku od niego. Jeśli bitcoin mocno obrywa, obrywa też cały rynek.