Bitcoin powyżej 23 000 USD. Prawdziwy huragan jest dopiero w drodze?

Cena Bitcoina wyłamała się powyżej kluczowych oporów i przede wszystkim 200 sesyjnej średniej w okolicach 22 300 USD. Rośnie też Ethereum i altcoiny… Czy to odreagowanie jest tylko kolejnym balonem, który musi zostać przebity? W końcu popyt i podaż nieustannie testują swoją siłę, zatem atak sprzedających pozostaje kwestią czasu. Sprzedawać niebawem będą wszyscy ci, którzy uważają że najgorsze w tym roku dopiero przed nami… W dzisiejszym artykule skoncentrujemy się na psychologii, która wciąż jest jednym z najważniejszych fundamentów determinujących zachowania rynku.

Kto może sprzedawać?

Od miesięcy uczestnicy rynków karmieni są wizją niebezpiecznej jesieni i zimy, w której kryzys energetyczny i inflacja – szczególnie w Europie prognozowane są jako rekordowe. Ma dać o sobie znać również powszechne spowolnienie gospodarcze, wzrost bezrobocia i wciąż rosnące stopy procentowe, a to wszystko w świetle potwierdzonej recesji. Bez znaczenia czy ponure wizje się spełnią – cytowane są jednym tchem przez analityków z największych banków, największe na świecie fundusze inwestycyjne, prezesów giełdowych spółek i polityków… Nie mówiąc o finansowych mediach, które jakby tylko czekały na rzucenie bykom wyzwania. Nawet jeśli to tylko zbiorowa halucynacja lub wypadek przy pracy informacje mają potężny wpływ na nastroje konsumentów i uczestników rynku. Jeśli instytucje chciały wywołać lub podsycać panikę na finansowych rynkach by dokonać tanich zakupów – już im się to udało ale czy jest już dość tanio by rynki mogły wydostać się z narożnika w którym znajdują już niemal pół roku?

Odpowiadają bezpośrednio na pytanie – sprzedawać kryptowaluty będą wszyscy Ci, którzy wieszczą ciężką dla rynków finansowych końcówkę roku, a wiele wskazuje na to że głosy takie wciąż przeważają. Co prawda sytuacja ta byłaby dość osobliwa ponieważ po tak fatalnym starcie roku Wall Street tylko kilka razy w całej historii nie odreagowywało spadków jednak biorąc pod uwagę z jakim wyzwaniem mierzą się obecnie rynki i światowa gospodarka, w której hegemonia USA jest podważana – czarny sen ma szansę się ziścić. Tym bardziej jeśli uruchomi się instytucjonalna podaż, a jak wiemy alogrytmy pokroju ALADDIN nie znają litości – robią po prostu co trzeba, bez względu czy się na to zdecydują.

Dlaczego podaż może być aktywna?

Podaż może być wciąż aktywna ponieważ Fed wcale nie musi okazać rynkom łaski, choć byki chciałyby w to wierzy. Siły działające w światowej gospodarce mogą być potężniejsze niż myślą dziś handlujący prognozując powrót do normalności mimo trwającej wojny w Ukrainie i trwającego impasu na linii USA – Chiny. Banki posiadające dostęp do kluczowych danych oraz pomagającej w ich obróbce AI ostrzegają przed potężnym wpływem geopolityki na rynki, a sam BlackRock jakby przypadkiem zdradził część planu w nocie do akcjonariuszy sygnalizując że szukanie cenowych dołków w ocenie analityków przestało być optymalną strategią handlową w kontekście tego czego należy się spodziewać. Czy recesja zmusi rynki do budowania od nowa wycen aktywów?

Szef Fed, Jerome Powell nie komunikował, że Rezerwa Federalna znów zmieni politykę z ultra-jastrzębiej na ultra-gołębią choć dziś rynki wydają się wierzyć w taki scenariusz. To musiałoby znaczyć, że w świetle Rezerwy Federalnej sytuacja jaką obserwujemy jest podobna do 2018 roku gdy bank zacieśniając politykę w pewnym momencie odszedł od stołu mówiąc pas i niedługo później włączył drukarki. Tymczasem tak nie jest, USA zmagaja się z rekordową inflacją a sentyment konsumentów o ile nie uległ jeszcze znaczącemu pogorszeniu – ulegnie mu ponieważ Fed prawdopodobnie dobrze o to zadba w kolejnych cyklach podwyżek. Bo przecież temu właśnie ma służyć podnoszenie stóp – ściąganiu pieniądza z rynku i studzeniu konsumpcji czyli w praktyce zabieraniu z powrotem pożyczonych środków i dławieniu popytu w gospodarce. Dlatego spowolnienie to co czego Fed oczekuje, czego chce i do czego będzie dążył. Miejmy tylko nadzieję, że w międzyczasie nie załamie się rynek pracy i nie wzrośnie bezrobocie bo wówczas adekwatne może stać się powiedzenie ’Rewolucja pożera własne dzieci’.

Czy w świetle zwalniającej gospodarki i rosnących problemów z dostępnością oraz cenami podstawowych produktów oraz usług rynki znajdą chęć i czas na inwestycje w kryptowaluty i innowacje? Na pewnym etapie być może tak będzie jednak zakładanie, że w trakcie recesji kryptowaluty przeżyją hossę to jakby zakładać, że najbiedniejsza część społeczeństw stanowi bazę klientów luksusowych domów mody.

Obciążona psychika … blokuje hossę?

Gdy gospodarka amerykańska odreagowywała po fatalnym 1929 roku generacja inwestorów wciąż była obciążona atmosferą wojny i wielkiego kryzysu przez co amerykańskie indeksy choć pozornie drogie przez lata były wręcz szalenie tanie. Wskazywał na to m.in. przełożony i mentor Warrena Buffetta, Benjamin Graham który opracowywał raporty ekonomiczne w tamtym czasie.

Wniosek z tego jest następujący – rola psychiki uczestników rynku jest nieoceniona i porównywalna do morale walczącej armii. W podobny sposób wpływa też na odbiór napływających informacji, który natychmiast znajduje odzwierciedlenie w wycenach aktywów. Rok 2022 w potężny sposób obciążył psychikę inwestorów, a z tak olbrzymiej pułapki wyjście nigdy nie jest proste i usłane różami. Rynki potrzebują czasu na odbudowanie siły kupujących w świetle napływających wciąż, stresujących informacji.

Kiedy jest czas by sprzedawać?

Jeśli kupiliście w dołku i wierzycie w to, że najgorsze przed nami – czas by sprzedawać już jest odpowiedni. W końcu Bitcoin odbił blisko 30% od dołków z czerwca, a Ethereum zyskało prawie 80%. Tego rodzaju decyzje inwestycyjne pozytywnie w przeszłości komentował m.in. znany spekulant przedwojennego Wall Street i miliarder Bernard Baruch, który był zwolennikiem zamykania pozycji gdy uważa że jest ku temu okazja co kwitował groteskowym powiedzeniem, że ’Od zysku nikt jeszcze nie zgubił koszuli.’

Jeśli uważasz, że komentarze makro które obserwujemy to tylko gra pozorów i próba budowania paniki, a recesja, grożenie jastrzębim Fedem i spowolnienie gospodarcze na które szykują się m.in. Apple czy Meta Platforms nie grożą rynkowi kryptowalut – dziś jest czas by kupować i nie jest to ironia choć może się nią wydawać. Rynki finansowe od dekad pozostają tym samym, a wszystko co miało miejsce w przeszłości – powtarza się na nich z uporem maniaka. Pytanie czy tym razem obawy zostaną potwierdzone przez odczyty danych i decyzje bankierów oraz jak na gospodarki wpłyną zmiany w geopolityce?

BitcoinBTCEthereumUSA
Komentarze (0)
Dodaj komentarz