W obliczu ostatnich wydarzeń na rynku bitcoina, kiedy jego kurs spadł 12 i 13 marca o blisko 50%, wróciła retoryka „śmierci BTC”. Dlaczego jednak można sądzić, że bitcoin nie umarł?
Peter Brandt powiedział kiedyś, że BTC może osiągnąć wycenę zbliżoną do 50 000$ a nawet większą. Jednakże teraz zmienia zdanie twierdząc, że widzi realną możliwość spadku poniżej 1000 USD. Posunął się nawet do stwierdzenia, że gdy Bitcoin spadnie poniżej 7500 $, jest skłonny postawić, że spadnie do 0.
All along I have stated my belief that there was a 50% chance BTC was going to $100,000 and a 50% chance it would go to $0, or literally zero. Once we broke through 7500 I place my bets on zero.
— Peter Brandt (@PeterLBrandt) March 13, 2020
Doświadczenie pokazuje, że zdecydowanie łatwiej jest zmienić zdanie w obliczu spadków. Strach wydaje się bowiem oddziaływać na człowieka zdecydowanie bardziej destrukcyjnie niż euforia. Jak wiemy, bitcoin „umierał” już wiele razy, zawsze z tym samym skutkiem:
Czy Bakkt udowadnia, że kryptowaluty nie są martwe?
Bakkt jest bez wątpienia jedną z najbardziej rozchwytywanych firm w branży kryptowalutowej. Kontrakty futures na Bitcoiny, które fizycznie można zrealizować w przeciwieństwie do rozliczeń gotówkowych, zostało uznane na rynku niedźwiedzia przełomu 2018/ początku 2019 r. za najbardziej prawdopodobny zwiastun kolejnego rajdu ceny BTC.
Chociaż ostatecznie tak się nie stało – w dniu premiery Bakkt zaobserwowano spadek BTC o prawie 20 procent – Bakkt nadal pozostaje w orbicie zainteresowania inwestorów podobnie, jak miało to miejsce w czasie ostatniej bessy.
Nie dalej jak w poniedziałek rano Bakkt zakończył rundę finansowania Serii B, gromadząc oszałamiający kapitał o wartości 300 milionów dolarów. W serii A Bakkt zebrał 182,5 miliona $. W pierwszej rundzie udział wzięli, m. in.: światowy gigant kawowy Starbucks, Intercontinental Exchange – właściciel nowojorskiej giełdy papierów wartościowych – dział venture Microsoftu czy Boston Consulting Group.
Bilion dolarów w aktywach cyfrowych
Bakkt poinformował, że przeznaczy te środki na realizację kolejnego dużego projektu: aplikacji mobilnej, która uwolni „prawie 1 bilion dolarów w aktywach cyfrowych” – od kryptowalut takich jak BTC po punkty lojalnościowe.
Szczegóły tego projektu są , póki co, dość skąpe. Jednakże już w 2019 r. pojawiły się doniesienia, że Starbucks może akceptować Bitcoin.
W tej sytuacji zastanawia fakt, czy zainteresowanie tak potężnych firm jak Microsoft i Starbucks rzeczywiście świadczy o tym, że branża kryptowalut skazana jest na śmierć i zapomnienie?
How did this go unnoticed… https://t.co/7nGOAI5S3e
— Trajan (@SplitCapital) March 16, 2020
Byk trzeźwo patrzy na przyszłość bitcoina
Choć istnieje wiele przesłanek, aby być nastawionym pro-spadkowo na bitcoin w krótkim okresie, długoterminowa wartość tej klasy aktywów jest prawdopodobnie silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Powyższe doniesienia zdają się tylko je popierać.
Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Czy bitcoin znowu „umarł”? Zachęcamy do dyskusji.
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.