Bitcoin nie runie w otchłań. Fed zaczyna mięknąć, drukarki pójdą w ruch?

Na wstępnie artykułu odniosę się do wczorajszej informacji o wygasających opcjach, wartych 510 mln USD. Opcje rzeczywiście wygasły, cena Bitcoina spadła w okolice 18 600 USD skąd nadeszło nieoczekiwane (jak to zwykle bywa) wsparcie w postaci gołębich informacji z USA. Oczywiście tytuł jest trochę na wyrost, do dodruku wciąż daleka droga ale… prawdopodobnie krótsza niż jeszcze wczoraj myślały niedźwiedzie!

W końcu rynek nie jest efektywny i nieustannie mają miejsce na nim zdarzenia, które nie są możliwe do przewidzenia. Wall Street Journal zaskoczył giełdę gołębimi doniesieniami o rozważaniach Rezerwy Federalnej wokół niższej, prawdopodobnie 50 pb podwyżki na grudniowym posiedzeniu (choć przed nami jeszcze listopadowe, tu rynki są umiarkowanie zgodne co do podwyżki o 75 pb). Nawet jeśli zaskoczenia na najbliższym zebraniu Fed nie będzie, to wszyscy wiemy że rynki finansowe jedną nogą są już w 2023 i bardzo chciałyby odetchnąć z ulgą stwierdzając ’najgorsze za nami’. W końcu NASDAQ ma za sobą najgłębszą wyprzedaż od 2000 roku, warunki dla kolejnego rajdu wydają się co najmniej odpowiednie.

Zarządzający funduszami zwiększyli bycze pozycje na S&P500 o blisko 30%. Jednocześnie widzimy, że podaż wciąż próbuje zasypać popyt. Shortujący spekulanci również zwiększyli niedźwiedzie zakłady, procentowy wzrost był jednak mniejszy w relacji do byków i wyniósł ok. 15%. Źródło: CFTC

Nie musieliśmy długo czekać na potwierdzenie doniesień WSJ, Maly Daly szefowa Fedu z San Francisco wskazała, że bank rozważy koncepcje wprowadzenia wyłącznie 50 i 25 pb podwyżek na kolejnych zgromadzeniach, a cykl zacieśniania będzie mógł zakończyć się 'gdzieś w przyszłym roku’ przy czym stopy wyniosą od 4,5 do 5% co znaczy, że lwia część podwyżek już prawdopodobnie za nami. Waga tych słów dla Wall Street jest ogromna, indeksy zamknęły tydzień na zielono a byki wydają się przygotowywać do ponownej korridy 2 listopada, tym razem w lepszych ’pivotowych’ nastrojach. Oczywiście rok 2020 i 2021 pokazał, że Fedu nie warto trzymać za słowo, to jednak jest bez znaczenia. Rynki po prostu czekają na risk on, a większość inwestorów sprawdziła już historyczne dane i wie, że okres po wyborach midterms statystycznie był zdecydowanie lepszy dla giełdy. Historia może nie lubi się powtarzać ale bez względu na wszystko, jak mawiał Twain potrafi się rymować.

Ziarnko do ziarnka

Gołębie wskazania Fedu to nie wszystko, rynki przetrawiły też informacje o pierwszej od wielu miesięcy rozmowy Lloyda Austina, sekretarza obrony USA ze swoim rosyjskim odpowiednikiem, Siergiejem Szojgu. Bez względu na to o czym debatowali giełda ma tendencję do wpasowywaniw wydźwięku wydarzeń w ogólny sentyment. Ten był dziś byczy, a informacje o wznowieniu kontaktu na linii Moskwa – Waszyngton pomogło bykom. Jak tak dalej pójdzie do kompletu zabraknie nam tylko rajdu św. Mikołaja i pivotu tuż po midtermach, a spadki przynajmniej w tym roku będą mogły zostać odwołane o ile nie wystąpi żaden black swan (tu przychodzą na myśl CDSy, bomba nuklearna lub inne zagrożenie systemowe).

Co mają do tego kryptowaluty?

Korelacji kryptowalut z rynkiem finansowym nie trzeba już nikomu tłumaczyć, wydaje się mało prawdopodobne by Bitcoin czy Ethereum nie rosły w otoczeniu świecących na zielono indeksów. Dzisiejszy artykuł ma na celu obudzić pogrążony w letargu rynek crypto i wskazać okoliczności sprzyjające poprawie sentymentu, który może napędzić kryptowaluty:

  • Statystycznie IV kwartał był najlepszy dla amerykańskich indeksów
  • Statystycznie IV kwartał zwiastował najlepsze wyniki finansowe z uwagi na okres świąteczny
  • Statystycznie druga część kadencji prezydenta USA (po wyborach midterms) była ze zdecydowaną korzyścią dla giełdy
  • Komentarze Fed wskazują, że mniej więcej 3/4 podwyżek stóp jest już za nami
  • Komentarze Fed wskazują, że na kolejnych posiedzeniach mogą być brane wyłącznei podwyżki o 50 i 25 pb (potężna zmiana na korzyść giełdy) (Mary Daly)
  • Inflacja w USA choć wciąż wysoka, prawdopodobnie zacznie zdecydowanie spadać (James Bullard)
  • Wall Street ma za sobą najgorsze III kwartały od dziesięcioleci choć de facto zyski na akcję i przychody przeważającej części spółek z Fortune 500 wciąż są pozytywne (!), choć wyraźnie zwolniły
  • Amerykański dolar zbliżył się w III kw. do historycznych maksimów z których zawraca. Słabnący dolar prawdopodobnie skłoni inwestorów do rozważenia alternatywy i opuszczenia 'safe haven’
  • Inwestorzy mają do siebie to, że szukają okazji inwestycyjnych w każdych warunkach. Nawet najgorszych
  • Para EURUSD będąca silnie skorelowana z ryzykiem rynkowym ma szansę odwrócić spadkowy trend (możliwa łagodna zima, wypełnione zapasy gazu w Europie, spadki kontraktów na ceny energii)
  • Anthony Blinken wskazał na 'miejsce’ do dyplomatycznych rozmów z Rosją (tylko czekać na pivot na pokój w Ukrainie)

Przypomnijmy, rynek żyje pivotem odkąd tylko Fed zaczął mówić o ściąganiu pieniądza z rynku i wyższych stopach procentowych. Toksyczna zależność giełdy ma jednak swoje plusy ponieważ wycofanie się bankierów z podwyżek lub sama informacja o ich obniżeniu ma wydźwięk wręcz zbawienny dla byków. Oczywiście do dodruku wciąż daleko, ale pierwszy krok w tył może wskazywać że czas zmienić defensywne nastawienie, a dolar może niebawem stracić tron na korzyść risk assets. Podobnie jak w USA pierwsze zyskują największe, 'bezpieczne’ spółki gdzie ląduje defensywny kapitał tak również kryptowaluty żyją podobnym schematem. Inwestorzy wracają do Bitcoina i Ethereum by w miarę przekonania o hossie zacząć kupować pozostałe altcoiny i 'zmienić paradygmat’.

Zawsze przestrzegamy przed zbyt wczesną euforią ale zarówno giełda jak i kryptowaluty prawdopodobnie dotarły do momentu ’teraz albo nigdy’. Jeśli przyszły tydzień zdominują niedźwiedzie, istnieje duża szansa że BTC zobaczy nowe dołki ponieważ okoliczności tak bardzo sprzyjające odreagowaniu nie zdarzają się często i jeśli okażą się niewystarczające… To nie będzie dobry znak.

Może Cię zainteresuje:

BitcoinFedKryptowalutyUSA
Komentarze (0)
Dodaj komentarz