Spór o utracone środki klientów giełdy kryptowalut QuadrigaCX trwa w najlepsze. Podmiot pełniący funkcję monitorującą sprawę giełdy, Ernst & Young, zdołał odzyskać około 30 milionów CAD z rachunków finansowych QuadrigaCX. E&Y poinformowało podczas rozprawy, iż kanadyjskie banki nie są zdecydowane co do chęci obsługi tych pieniędzy. Jak stwierdzili przedstawiciele banków, mieli szczere obawy, że środki te mogły uczestniczyć w praniu brudnych pieniędzy z wykorzystaniem kryptowalut.
Podczas rozprawy sądowej, Ernst and Young stwierdziło, że banki czują się niekomfortowo posługując się pieniędzmi ze świata kryptowalut. Po zakończeniu rozprawy, sędzia Michael Wood z Sądu Najwyższego w Nowej Szkocji wydał postanowienie, iż pieniądze zostaną zdeponowane na rachunku kanadyjskiego Royal Bank. Środki te Ernst & Young wykorzysta na opłacenie toczących się postępowań sądowych.
Zespół dwóch firm prawniczych zostało wybrany 14 lutego w celu reprezentowania wierzycieli giełdy. Podmiot monitorujący cały proces, Ernst & Young, obwinia platformę za wysłanie kryptowalut do zimnego portfela zmarłego dyrektora generalnego i założyciela giełdy. Według firmy, próbują oni wszystkich sił, aby odzyskać jak największą ilość środków od giełdy. Klienci mogą czuć się niezmiernie oszukani, a problem przypomina sensację giełdy kryptowalut Mt. Gox, której sprawy sądowe ciągną się latami.
Giełda kryptowalut QuadrigaCX – o co chodzi?
Cały proces rozpoczął się w styczniu br., chociaż problemy z dostępem do środków (przez klientów) był widoczny już w 2018 roku. W przypadku QuadrigaCX aż 115 000 użytkowników posiadało łącznie na giełdzie około 200 milionów dolarów, które zostały zamknięte w cold walletach – dostępnych tylko dla niedawno zmarłego założyciela i dyrektora generalnego giełdy. Podczas składania wniosku sądowego, giełda posiadała około 26500 BTC, 430000 ETH oraz kilka milionów dolarów w BSV, BTG, i LTC. Zespół QuadrigaCX informował w styczniu, iż dostęp do wszystkich środków platformy posiadał niedawno zmarły założyciel i dyrektor generalny giełdy.
Jednakże, zgodnie z dokumentami sądowymi z dnia 6 lutego br., giełda przelała na zimny portfel około 355 000$ ($468,675 CAD) w Bitcoinach. Ernst & Young ujawniło również, że „ktoś nieumyślnie” przeniósł około połowy kryptowalut na stronę, która jest obecnie niedostępna dla giełdy.
Należy wspomnieć, iż władze giełdy twierdziły wówczas, iż nie mogą uzyskać dostępu do środków swoich użytkowników. Jedynym argumentem był podawany fakt, iż to ówczesny dyrektor generalny był odpowiedzialny za portfele i zarządzanie kluczami. Giełda była kryptowalutowym liderem w Kanadzie, aż do nagłego upadku w styczniu tego roku. Dodatkowo, informacje o śmierci dyrektora generalnego władze QuadrigaCX podały miesiąc po jego śmierci. Warto zaznaczyć, iż problemy giełdy nie zaczęły się od śmierci CEO, a kilka miesięcy wstecz. Giełda zwlekała z wypłacaniem środków swoim klientom już od października 2018 roku.
Co sądzicie o całej sprawie giełdy kryptowalut QuadrigaCX? Zapraszamy do dyskusji!