W 2020 roku wzrosło zainteresowanie rynkiem kryptowalut przez inwestorów instytucjonalnych, czyli m.in. banki, fundusze hedgingowe. Dla wielu osób był to sygnał, że kryptowaluty przestają być niszowym zainteresowaniem, lecz trafiają do mainstreamu. Nie brakowało jednocześnie sceptyków tych zmian, którzy chcieliby, żeby to głównie inwestorzy indywidualni zajmowali się handlem na rynku kryptowalut.
Kryptowaluty coraz bardziej skorelowane z rynkiem akcji
Kryptowaluty przez długi czas były traktowane niszowo, jako alternatywa dla klasycznych aktywów. Jednak zwiększone zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych odwróciło te trendy.
Od 2020 roku obserwujemy znacznie wyższą korelację pomiędzy indeksem S&P 500 i ceną bitcoina. W ostatnich tygodniach osiągnął on historyczne maksima.
Oznacza to, że aktualnie podobne nastroje obserwujemy zarówno na rynku kryptowalut, jak i na giełdzie. Ma to także odzwierciedlenie w tym, jak inwestorzy reagują na poszczególne wydarzenia. Helene Braun z portalu coindesk zauważa, że zarówno kryptowaluty, jak i tradycyjne rynki reagowały podobnie na wiele wydarzeń m.in. podwyżkę stóp procentowych, słowa prezesa Powell’a wykluczającego dalsze wzrosty.
Jak inwestycje inwestorów instytucjonalnych wpływają na kryptowaluty?
Według danych z portalu CoinDesk większe zainteresowanie BTC przez dużych graczy mogło sprowokować wzrosty. Rynek kryptowalut osiągnął rekordową kapitalizację, a sam BTC kosztował powyżej 67,5 tys. dolarów!
Warto przytoczyć raport Genesis Trading z kwietnia 2022 roku, według którego dla “tradycyjnych” inwestorów, czyli m.in. banków, funduszy hedgingowych Bitcoin jest aktywem dywersyfikacyjnym.
Ponadto rynek kryptowalut cechuje się dużą płynnością, dlatego kapitał ulokowany w kryptowalutach może zostać łatwo sprzedany. Dlatego inwestorzy instytucjonalni chcąc upłynnić kapitał, w pierwszej kolejności prawdopodobnie będą sprzedawać kryptowaluty, co może potęgować spadki.
Autorzy raportu przytaczają także argumenty wskazujące na to, że inwestorzy traktują BTC jako instrument do przechowywania wartości. Rośnie wskaźnik akumulacji netto, niepłynnej podaży, czy też liczby adresów akumulacji. To z kolei może wskazywać na to, że w przypadku dalszych spadków spotkamy się z silnym oporów, może to także zwiększyć dynamikę wzrostów w przypadku odwrócenia trendu.
Może cię zainteresuje:
Od Redakcji:
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.