Atak na celników w kryptowalutowym salonie hazardowym | Gdzie leży prawda?

W ubiegłym tygodniu, rzekomo przeprowadzono atak na funkcjonariuszy administracji celnej, którzy to próbowali jedynie dokonać rutynowej kontroli jednego z coraz to popularniejszych polskich salonów gier, firmowanych nazwą Bitcoin Embassy.

Atak na celników

Historią wspomnianego “napadu” uraczyły nas już inne, powszechne polskie media zaraz po wydarzeniu w miejscowości Braniewo. Jednak to, co zwróciło moją szczególną uwagę to fakt, iż atak na celników nastąpił w jednym z tajemniczych lokali “Bitcoin Embassy” – właśnie taka nazwa widnieje na drzwiach lokalu.

Temat po kilku dniach ucichł, wydawałoby się, że na zawsze, jak to z tego typu informacjami bywa. Odżył jednak i to za sprawą Sławomira Mentzena, wiceprezesa partii KORWiN, ekonomisty i doradcy podatkowego w jednym z jego facebookowych felietonów.

Pan Sławomir twierdzi, że posiada nagranie z monitoringu z czasu, kiedy to odbył się ów “atak na celników” polskich. Jego wpis, raczej z dystansem traktuje całą sytuację i przedstawia nieco odmienny obraz rzeczywistości, niż to opisują inne polskie media i funkcjonariusze.

Funkcjonariusze mówią, że to był atak, napad na funkcjonariusza państwowego, za co grozi kara, nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Pan Mentzen jednak opisuje sytuacje ze swojej perspektywy, która stawia celników w pozycji wszechmogących urzędników, nie respektujących własności prywatnej.

[do lokalu] weszli dwaj mężczyźni w bluzach z kapturem. Chwilę się w środku pokręcili, po czym jeden z nich zablokował wewnętrzne drzwi koszem na śmieci, co spowodowało uruchomienie procedury bezpieczeństwa i włączenie się syreny alarmowej. W tym samym momencie drugi mężczyzna wyjął narzędzie przypominające łom i zaczął dewastować alarm.

Tak przedstawiony obraz nie pozostawia wątpliwości, do lokalu wdarli się bandyci, mimo, że w tym samym momencie sprawowali funkcje służbowe.

Gdzie leży prawda? Zapewne prędko się tego nie dowiemy, nagranie z monitoringu nie zostało udostępnione publicznie i prawdopodobnie nie zostanie. Jednakże znając prawdomówność polskich władz, to ludzie mają racje.

Pewna prawda, lekcja, która płynie z tej całej historii i wydaje mi się trafna, znajduje się w podsumowaniu wpisu doktora Mentzena:

Jeżeli funkcjonariusze nie chcą być traktowani jak bandyci, to niech nie zachowują się jak bandyci. Nikt im nie bronił rozpocząć kontroli w sposób cywilizowany, w mundurach, bez bluzy z kapturem i bez łomu w ręku. Niestety nastały takie czasy, że zamaskowany bandyta z łomem może okazać się celnikiem a anonimowy internetowy troll sędzią i wiceministrem.

Tajemniczy, kryptowalutowy salon… No właśnie, czego?

Odchodząc od sytuacji z zagazowaniem funkcjonariuszy, aspekt, wydawałoby się, drugorzędny w tej całej historii to sam lokal.

W Polsce coraz częściej i gęściej zaczęły pojawiać się tajemnicze lokale, firmowane pod nazwą “Bitcoin Embassy” na drzwiach wejściowych. Wystrój jednoznacznie wskazuje na to, że mamy do czynienia z bitcoinem i kryptowalutami. Witryna sklepowa jest przesłonięta grafiką z bitcoinami, a w środku znajduje się charakterystyczny bitcoinowy dywanik, bitomat, regulamin, komputery itd. Poniżej znajdują się zdjęcia identycznie wystrojonego lokalu w Wielkiej Brytanii.

Źródło: https://bit.ly/2ziAaiP
Źródło: https://bit.ly/2ziAaiP
Źródło: https://bit.ly/2ziAaiP
Źródło: https://bit.ly/2ziAaiP

Najciekawszym jednak jest to, co znajduje się na komputerach, pulpitach zamieszczonych w lokalu. Media, które pisały o tym wcześniej nazywają to “salonem gier komputerowych” albo “salonem hazardowym”. To drugie stwierdzenie wydaje się mieć wiele wspólnego z prawdą.

Na komputerach znajdują się gry hazardowe, które nie oferują wygranych w złotówkach czy walutach fiat, a w bitcoinie i kryptowalutach. A żeby móc zagrać na takim “automacie”, trzeba posiadać wiedzę na temat, przynajmniej adresów blockchain (klucz publiczny, klucz prywatny). Właściciele takiego lokalu starają się prowadzić gracza za rączkę, aby nie musiał borykać się on z jakimiś tam adresami i blockchainami.

Nie jestem prawnikiem, ale czy nie wydaje Wam się, że taka działalność podlega pod polską “ustawę hazardową” z 2017? Po wprowadzeniu tejże ustawy, wszelkie automaty i hazardowe działalności zostały natychmiast ukrócone.

Czy taka działalność nie wpływa negatywnie na obraz kryptowalut w świadomości polaków? Może urzędnicy nie powinni się zajmować bitomatami, ale komputerami?

Jeśli macie jakieś informacje na temat tajemniczych lokali “Bitcoin Embassy”, bądź znajduje się takowy w waszym mieście, napiszcie o tym w komentarzach poniżej, koniecznie!

Bitcoin EmbassyKryptowalutymentzen
Komentarze (0)
Dodaj komentarz