2 Zwiastuny końca spadków rynku kryptowalut

Kryptowaluty znajdują się w prawdziwym dniu próby w obliczu kapitulacji kupujących i spadku zaufania wobec zdecentralizowanych finansów. Tylko przez weekend zdążyliśmy dowiedzieć się m.in. o kolejnym przesunięciu Ethereum 2.0 oraz być świadkami depegu stETH (stakowanych Ethereów) z bazowymi tokenami ETH co zrodziło obawy wokół transparentności i bezpieczeństwa inwestorów w obliczu planowanej transformacji na ekologiczny ‘Proof of stake’. Paliwa sprzedającym dodały informacje o zamrożeniu wypłat i transferów w sieci Celsius, jednej z wiodących zdecentralizowanych platform finansowych oferującej kryptowalutowe pożyczki i narzędzia DeFi. To właśnie zalgorytmizowane finanse miały stanowić o przewadze nad systemem walut fiducjarnych i bankami. Tymczasem zaufanie wokół zdecentralizowanych finansów dziś spada, obserwujemy wyprzedaże charakterystyczne dla rynku kryptowalut wchodzącego w bessę. Jednak to co już stało dziś nie ma istotnego znaczenia i znajduje się już w cenach aktywów. Rynki wyceniają przyszłość, a my spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie jakie mogą być 2 zwiastuny końca bessy, w którą prawdopodobnie znów wchodzi rynek cyfrowych aktywów.

Hamująca inflacja i obniżki stóp procentowych

Wczoraj zamieściliśmy obszerniejszy wpis na temat banków centralnych i ich powiązania z wycenami kryptowalut.

Wysoka inflacja skłania bankierów do zacieśniania polityki monetarnej i powoduje erę ‘drożejącego’ pieniądza. Do amerykańskiego FED powoli dołącza również EBC, gdzie zwolennicy zacieśniania polityki monetarnej zaczynają dominować w obliczu obaw przed potężną inflacją w strefie euro. Adekwatnie jednak hamująca inflacja może w przyszłości przekonać bankierów do potwierdzenia ‘szczytu inflacyjnego’ i stopniowego luzowania polityki monetarnej.

To wciąż może nie być koniec spadków indeksów z którymi koreluje Bitcoin. Źródło: Zerohedge


Jest to scenariusz wyczekiwany przez miliony inwestorów i instytucji na całym świecie, szczególnie wśród ryzykownych aktywów jak technologiczne spółki i kryptowaluty które straciły najwięcej przez decyzje Rezerwy Federalnej i galopującą inflację. W wyniku potwierdzenia szczytu inflacyjnego rynki mogą zacząć wyceniać ‘poprawę sytuacji’ na horyzoncie i wchodzić w pozycje długie. Powiew optymizmu może w pierwszej kolejności sprzyjać ryzykownym aktywom i w miarę poprawy odczytów danych z gospodarki kapitał może wracać na wyprzedany rynek. Zatem pierwszym sygnałem końca bessy może być bardziej ‘gołębie’ posiedzenie Rezerwy Federalnej (najważniejszego banku centralnego świata), na którym bankierzy przekażą informacje o luzowaniu polityki monetarnej. Dane o hamującej inflacji i spadające stopy procentowe mogą zachęcić ukryty popyt do powrotu na rynek. Na tło nowej hossy w szerszym obiektywie może wpływać też poprawa stosunków międzynarodowych i spadek prawdopodobieństwa konfliktów zbrojnych przez które poczucie bezpieczeństwa inwestorów wzrośnie.

Zbliżający się kolejny halving

Kryptowaluty na przestrzeni ostatnich 10 lat pokazały, że poruszają się zgodnie z ‘cyklami halvingowymi’ Bitcoina, który pozostaje główną, największą kryptowalutą. W ostatnim czasie słyszeliśmy głosy, że cykliczność nie powtórzy się kolejny raz ze względu na rosnące zaangażowanie instytucji oraz popularyzację technologii blockchain przez co nie będziemy obserwować całkowitej kapitulacji popytu na rynku kryptowalut. Obecna sytuacja jednak rodzi pewne obawy, że cykle ponownie mogą się powtórzyć i wciąż możemy spodziewać się panicznej wyprzedaży Bitcoina i mniejszych kryptowalut, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości.

Model wskazuje wciąż znaczny potencjał dalszych spadków w obliczu halvingu w 2024 roku. Jednocześnie wyceny mogą już zachęcać długoterminowych inwestorów do otwierania pozycji. Źródło: lookintobitcoin


Do tej pory halvingi miały miejsce mniej więcej co mniej więcej 4 lata, cena Bitcoina rozpoczynała wzrosty tuż przed nadchodzącym halvingiem. Najbliższy halving wypada obecnie w okolicach II kw. 2024 roku. Wydarzenie związane jest z redukcją podaży Bitcoina o połowę oraz spadkiem nagrody za wydobyty blok dla górników w sieci. Topniejąca podaż i ograniczona ilość ostatecznie może przełożyć się na wzrost ceny przy rosnącym popycie. Jednocześnie dla nowej hossy należy stworzyć odpowiednie okoliczności ekonomiczne i finansowe na co składa się szereg rzeczy związanych zarówno z psychologią (poczucie bezpieczeństwa, strach przed utratą okazji ‘FOMO’) jak i realnymi, ekonomicznymi danymi ( dane o inflacji, spadek zagrożenia recesją, rosnące PKB).

W poprzednich cyklach cena Bitcoina w bessie spadała poniżej dwustu sesyjnej tygodniowej średniej kroczącej MA200, której od dziesięcioleci wielu traderów i spekulantów używa do określania bessy i hossy. Wyjątek stanowił rok 2018, gdy spadki zostały powstrzymane, popyt nie pozwolił osunąć się poniżej 200 MA na której spadki wyhamowały. Za każdym razem wcześniej przebicie poniżej 200 sesyjnej średniej kroczącej skutkowało paniczną wyprzedażą i spadkiem nawet ok. 40% poniżej niej. Paniczna wyprzedaż po przełamaniu wsparcia na poziomie tygodniowej MA200 zwykle wyznaczała dno bessy i kończyła się szybkim odreagowaniem popytu. Obecnie dwustu sesyjna średnia oscyluje w okolicach 22 000 USD i rośnie dopóki Bitcoin notowany jest powyżej niej. Potencjalny spadek o kilkanaście lub kilkadziesiąt % poniżej 22 000 USD może okazać się okazją zakupową i wyznaczyć granicę paniki. Znaczyłoby to, że dno spadków może znajdować się w okolicach kilkunastu tysięcy USD za Bitcoina. Powstrzymanie spadków Bitcoina w okolicach 22 000 USD, na dwustu sesyjnej średniej wydaje się obecnie mało prawdopodobne w obliczu dopiero rozpoczynających podwyżki stóp banków centralnych, potężnej inflacji i fatalnych nastrojów konsumentów.

Komentarze (0)
Dodaj komentarz