Nie jest jeszcze pełnoletni, a momentami gra jak weteran i już jest najgorętszym nazwiskiem w polskiej piłce. Oskar Pietuszewski, młoda gwiazda Jagiellonii Białystok, został właśnie wyróżniony przez „The Guardian” jako jeden z 60 największych talentów rocznika 2008. To prestiżowa lista, na której wcześniej znajdowali się m.in. Kownacki, Bielik, czy Buksa. Tym razem to właśnie młody skrzydłowy Jagi robi furorę w Polsce i za granicą.
Agent: Pietuszewski przypomina mi Marka Citkę
Jego agent, Mariusz Piekarski, nie kryje dumy i wielkich oczekiwań wobec utalentowanego podopiecznego. – Nie wyobrażam sobie, żeby był zmarnowanym talentem. Nie ma takiej możliwości. Przypomina mi Marka Citkę z młodych lat. Pewny siebie, bezkompromisowy. Markowi kontuzje pokrzyżowały karierę, ale pamiętamy „Citkomanię”. Jeśli zdrowie dopisze, Oskar będzie grał w dużą piłkę – powiedział Piekarski w programie „Futbol Totalny” w TVP Sport.
Według portalu Transfermarkt, Pietuszewski jest dziś wyceniany na 8 milionów euro. W dziesięciu meczach Ekstraklasy zdobył dwie bramki i dorzucił dwie asysty, a w reprezentacji U21 – cztery gole i asystę w trzech spotkaniach. Nic dziwnego, że w Anglii okrzyknięto go „polskim Lamine Yamalem”.
Piekarski studzi jednak emocje: – Oskar na pewno zostanie do końca sezonu w Jagiellonii. Nikt nie myśli o tym, żeby coś zmieniać zimą. Cieszy nas, jak dojrzale podchodzi do tego wszystkiego. Mówiłem mu, że przyjdzie czas, kiedy będzie wyskakiwał z lodówki. I to właśnie ten moment – mówi agent w rozmowie z TVP Sport.
The Guardian: każdy klub Premier League chce go mieć
Brytyjski dziennik opisuje Pietuszewskiego jako błyskawicznego, technicznego dryblera, który potrafi w pojedynkę rozstrzygać mecze. „Kibice są przyzwyczajeni do tego, że co tydzień czaruje w barwach Jagiellonii. Według polskiej prasy, prawie każdy klub Premier League chce go pozyskać, ale rozsądnie byłoby, gdyby pozostał jeszcze w Polsce, by kontynuować rozwój” – czytamy w „The Guardian”.
Piekarski przyznał, że jeśli już dojdzie do transferu – co w perspektywie jest nieuniknione – będzie to przemyślany krok. – Co tydzień pojawiają się duże kluby, ale wybierzemy mądrze. Wiemy, jakie ligi są dla niego dobre na start. To mądry i świadomy chłopak, który wie, co ma robić – podkreśla agent.
Wszystko wskazuje więc na to, że Pietuszewski zostanie w Polsce jeszcze przynajmniej przez kilka miesięcy, ale jego nazwisko coraz częściej przewija się w rozmowach skautów z Anglii, Niemiec i Włoch. Jeśli ktoś w Ekstraklasie ma dziś wyglądać na przyszłą gwiazdę europejskich stadionów, to właśnie on.