To miał być dzień spełnienia marzeń. I był. Skończyło się co prawda zimnym prysznicem, ale był on zupełnie oczekiwany. Debiut reprezentacji Polski kobiet na wielkim turnieju – mistrzostwach Europy 2025 – zakończył się porażką 0:2 z Niemkami. Rywalki pokazały, że należą do światowej czołówki. Mimo to jedna rzecz się nie zmienia – nasza drużyna ma swoją liderkę. I nie jest to byle kto, tylko dziewczyna, którą już ponad dekadę temu nazwano „Messim w spódnicy”. To naturalnie Ewa Pajor.
Polska przegrała z Niemcami na start Euro, ale Ewa Pajor jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa
To nie media szukające taniej sensacji wymyśliły ten przydomek. To sama UEFA zaczęły porównywać Ewę Pajor do Leo Messiego już w 2013 roku, gdy błyszczała na młodzieżowych mistrzostwach Europy U-17. Miała wtedy zaledwie 16 lat.
„Pajor to kreatywna siła polskiej złotej drużyny. To piłkarka z wyjątkowo rzadką mieszanką umiejętności, świetnie poruszająca się po boisku, mająca zmysł strzelecki. Nie przez przypadek jest porównywana do Lionela Messiego. Chociaż ma dopiero 16 lat, już wyróżnia się na szczeblu seniorskim. Znakomicie potrafi czytać grę, nie ma problemu z utrzymywaniem się przy piłce, mając na plecach nawet trzy przeciwniczki. To zawodniczka, która robi różnicę na boisku” – pisali już kilkanaście lat temu.
Wtedy nie mogła wiedzieć, że kiedy Messi będzie zbliżać się do końca kariery, ona zostanie gwiazdą… Barcelony. Klubu, którego Argentyńczyk jest przecież żywą legendą. Zresztą, jej idolem zawsze był Cristiano Ronaldo.
Od tamtego czasu o tej łatce wielu zdążyło już zapomnieć. Dlaczego? Bo Ewa napisała swoją historię, skutecznie nadpisując tę wykreowaną przez media. Już w wieku 15 lat, w barwach Medyka Konin, zadebiutowała w Ekstralidze. Dwa lata później przeniosła się do VfL Wolfsburg, a dziś – po latach sukcesów w Niemczech i pokonaniu problemów ze wzrokiem – jest liderką Dumy Katalonii. Tam w swoim debiutanckim sezonie zdobyła 43 gole.
Bajkowa historia Ewy Pajor: od gospodarstwa rodziców po największe areny
Historia Pajor to nie żaden PR-owy twór, tylko prawdziwa futbolowa bajka spod Uniejowa. Dorastała na wsi, między krowami a boiskiem. „Moja ambicja pochodzi od moich rodziców” – powiedziała DAZN. „Od najmłodszych lat widziałam, jak pracowici i ambitni są. Zaszczepili we mnie to, a także to, że nigdy się nie poddają”. Gdy miała 10 lat, trafiła na trening starszych dziewczyn prowadzony przez Ninę Patalon – dziś selekcjonerkę kadry.
Patalon wspominała ten moment dla BBC tak: „Zobaczyłam drobną dziewczynkę i myślałam, że będzie za mała. A potem zaczęła grać i wszystkie zaniemówiłyśmy”.
„Barca i Ewa Pajor wzajemnie się udoskonaliły. Jej przybycie dało Barcelonie numer dziewięć, zabójcę” – powiedziała BBC Sport hiszpańska dziennikarka piłkarska Julia Gimenez Funes.
Ale zanim było Euro, był czerwiec. I były baraże. Polska grała rewanż z Austrią. Po zwycięstwie 1:0 w pierwszym meczu, ten miał być formalnością. A jednak emocji nie brakowało. W doliczonym czasie gry to właśnie Ewa Pajor przypieczętowała awans golem na 1:0. „To był jeden z najbardziej emocjonalnych momentów mojego życia. Płakałam. Wiedziałam, że przeszłyśmy do historii” – mówiła BBC.
Przed Polkami trudne zadanie
Przygodę na turnieju zaczęły porażką z faworytkami. Nie myślimy o tytule. Wyjście z grupy będzie stratosferycznym osiągnięciem. Ba, jakiekolwiek punkty zasłużą na uznanie. Patrząc na ranking, Polska jest drugą najsłabszą drużyną na Euro. Znamy miejsce w szeregu. Ale to dopiero początek. Początek drugi naszej kobiecej reprezentacji, pierwszy krok. Ale i początek boomu na tę dyscyplinę w wydaniu pań, który już obserwujemy w wielu krajach.
Nie ma co pompować balonika. Gol, punkt, nie mówiąc o czymś więcej. To już byłoby coś.
Terminarz Polek na Euro 2025:
Polska – Szwecja (Wt., 8.07, 21:00)
Polska – Dania (Sob., 12.07, 21:00)